W internecie roi się od nieprawdziwych, wręcz szkodliwych mitów na temat motocykli. Jednym z najczęściej spotykanych jest ten, że nikt nie zalewa motocyklowych silników Castrolem. Tymczasem to bzdura.
Mity na rozmaite motocyklowe tematy powtarzane są przez internetowych "znawcuf", spośród których większość albo w ogóle nie widziała motocykla, albo dosiada swojego pierwszego chińskiego skutera. Skąd zatem u nich tak mocne przeświadczenie o własnej racji? Ano od innych "specjalistuf" z internetu.
Powtarzanie zasłyszanych bzdur, bez jakiejkolwiek refleksji, nie mówiąc nawet o ich weryfikacji, jest, niestety, typowe dla przestrzeni internetowej. Wielu członków grup bez mrugnięcia okiem udziela porad, co do których nie mają żadnej wiedzy – w końcu nie chodzi przecież o ich motocykle.
Tymczasem internetowych bzdur na temat Castrola nie potwierdzają ani mechanicy, ani sami producenci. W wielu warsztatach motocyklowych bez problemu znajdziemy beczki z Castrolem, mechanicy często polecają te oleje do różnych motocykli, bo parametrami nie tylko nie różnią się od innych produktów uznanych marek, ale czasem nawet bywają od nich lepsze.
Triumph stosuje oleje Castrol jako pierwsze i zalecane do własnych motocykli. Strategiczna współpraca obu marek przynosi dodatkowe korzyści – Castrol korzysta z doświadczeń brytyjskiego producenta, stale doskonaląc jakość oferowanych środków smarnych.
Olej Castrol jako pierwszy do silników własnych pojazdów, stosuje także wielu producentów samochodów – Audi, Volvo, Skoda, Ford, Jaguar, Land Rover, Seat i Volkswagen. Trudno uwierzyć, żeby tak uznani producenci dobrowolnie decydowali się na wybór oleju gorszej jakości, prawda?
Zanim zdecydujesz się zatem uwierzyć w kolejną internetową prawdę objawioną, spytaj swojego mechanika, poznaj fakty na temat oleju Castrol i kieruj się raczej własnym rozumem niż opiniami wątpliwej wiarygodności "specjalistuf" z internetu.