Jeśli zapytacie kogoś czy wymienił olej w motocyklu, to pierwsze co przyjdzie mu do głowy to silnik. Na drugim miejscu może być dyfer, a właściciele starszych BMW i Gutków pomyślą o skrzyni biegów. Mało kto pomyśli o lagach.
I to może być problem. Od czasu do czasu pojawiają się na forach pytania: Co mam zrobić? Motocykl wpada mi w szimę. Zaraz pojawiają się odpowiedzi: Złe ciśnienie w przedniej oponie, opona wyząbkowana, motocykl po dzwonie, ten typ tak ma, załóż amor skrętu. Na ostatnim miejscu, jeśli w ogóle ktoś odpowie, pojawia się kwestia oleju w lagach. Po pierwsze - może go być za mało, po drugie - różna ilość i po trzecie… - olej może być już po prostu stary.
Instrukcje obsługi nie przewidują wymiany oleju w zawieszeniu. Najczęściej wymieniamy go jeśli uszczelniacz straci swoje magiczne moce uszczelniania i olej zacznie wydobywać się na zewnątrz. Najpierw w niewielkich ilościach, a później w trochę większych. Może to być o tyle kłopotliwe, że będzie spływał na felgę, a później na oponę. Czym się kończy jazda z oponą zabrudzoną olejem? Podwójnym rittbergerem i lądowaniem bez telemarku, czyli paciakiem. Wymieniamy go też jeśli coś nam nie pasuje w tym, jak maszyna się prowadzi. O ile wymiana oleju w przypadku wycieków jest oczywista, o tyle jeśli chodzi o poprawę prowadzenia motocykla już nie koniecznie.
Fabrycznie motocykl jest zaprojektowany tak, żeby dało się nim jeździć w zmiennych warunkach. Pomijam motocykle klasy supersport - chociaż i one są swego rodzaju kompromisem. Nikt nie wypuszcza na drogi motocykla skonfigurowanego stricte na tor. Do czego zmierzam? Do domowych sposobów ustawiania zawieszenia. Bardzo często można przeczytać jak mędrcy proponują komuś żeby przy okazji wymiany oleju, zastosował olej „twardszy” czyli na przykład nie 10W ale 15W. To podobno w cudowny sposób robi ze starego motocykla nówkę prowadzącą się jak po sznurku. I faktycznie dość często kierowcy chwalą się znaczącą poprawą. Jednak powinno się to robić trochę inaczej.
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że olej pracujący w zawieszeniu starzeje się. Podlega też dużym obciążeniom zarówno mechanicznym jak i cieplnym. W końcu amortyzator zamienia energię kinetyczną w ciepło. Przepompowany tysiące razy przez zaworki w amortyzatorze powoli zmienia swoje właściwości. Za tym idzie coraz gorsza praca zawieszenia. Błędem jest myślenie, że olej trzeba od razu zmienić na „twardszy”. Lepiej go po prostu wymienić na taki, jaki zaleca producent. To pozwoli nam wyjść od poziomu „zero”. Pamiętajmy też, że przy okazji wymiany samego oleju warto zmienić tuleje ślizgowe i pomierzyć długość sprężyn. Jeśli sprężyny nie mieszczą się w standardach serwisowych to trzeba je wymienić. I tu pojawiają się kolejne niewiadome. Jakie wybrać sprężyny i z jakim olejem je połączyć? Jak widzicie zabawy z zawieszeniem nie są takie proste. Oczywiście można się opierać na opinii innych motocyklistów i firm produkujących podzespoły zawieszenia. Jednak zawsze zalecane jest doprowadzenie zawieszenia do stanu fabrycznego. To pozwoli nam na ocenę, czy faktycznie nastawy zawieszenia trzeba zmieniać.
Jak sprawdzić czy olej w lagach już nadaj się do wymiany? Można poluzować mocowanie lagi w górnej półce, odkręcić korek i… powąchać. Przepracowany olej ma dość nieprzyjemny zapach. Oczywiście jest to mało miarodajny sposób, ale można przyjąć, że jeśli śmierdzi, to na pewno jest do wymiany. Czy trzeba rozkładać lagi do wymiany oleju? Wypadałoby. Jednak wiele osób będzie chciało dokonać tego samodzielnie i nie zawsze dadzą radę ogarnąć temat. Dlatego można po prostu olej wylać i wlać nowy w odpowiedniej ilości. W niektórych motocyklach są nawet w dolnej części lagi korki spustowe. Jest to dosyć uproszczony sposób wymiany oleju, który nie pozwala na weryfikację stanu elementów amortyzatora. Nie trzeba się tym przejmować. Jeśli w ten sposób wymienicie olej i nic się nie zmieni to będzie znaczyło, że nie tylko olej był problemem. Jedno jest pewne. Krzywdy sobie nie zrobicie. W większości przypadków i tak może się to okazać wystarczające.
Kupując nowy olej kierujcie się zaleceniem producenta motocykla. Jest co prawda szansa, że olej 10W dwóch różnych producentów będzie się różnił, ale to nie powinno nas płoszyć. Ważne, żeby ich nie mieszać. Nie ze względu na to, że nie są mieszalne, ale żeby nie uzyskać oleju o niewiadomej charakterystyce. Oczywiście możecie sprawdzić na karcie produktu jakie olej ma parametry. Ilość oleju jaka jest potrzebna można bez problemu znaleźć w internecie. Jeśli nie macie jak odmierzyć precyzyjnie odpowiedniej ilość można zastosować metodę pomiaru suwmiarką. Bardzo często podaje się ile milimetrów powinno być od górnej krawędzi rury do poziomu oleju. Pomiaru dokonuje się bez włożonej sprężyny i przy ściśniętym zawieszeniu.
Jeśli koniecznie chcecie samodzielnie rozkładać zawieszenie to poszukajcie serwisówki do motocykla lub przeszukajcie internet, bo może się okazać, że ktoś wrzucił poradę jak to zrobić. Przy rozkładaniu możecie natrafić na kilka niespodzianek. Pierwszą może być latający korek od lagi. Dlaczego latający? W środku mamy sprężynę zawieszenia, która jest wstępnie ściśnięta. Odkręcając korek trzeba uważać, żeby sprężyna nie wysłała go w powietrze. Samo odkręcenie korka też może być kłopotliwe. Warto go poluzować jak lagi będą jeszcze w półkach. Należy tylko odkręcić śruby w górnej półce i nie powinno być problemu.
Kolejną niespodzianką może być odkręcenie śruby łączącej rurę nośną z dolną częścią. Tu przydatny bywa klucz pneumatyczny. Jednak sądzę, że mało kto z was ma taki w domu. W niektórych konstrukcjach można dorobić sobie specjalny klucz. Tylko czy to już nie za duża komplikacja? No i na koniec zostaje wciśnięcie pierścienia ślizgowego między rurę a odlew. Tu robi się niebezpiecznie bo używając złych technologii lub narzędzi możemy uszkodzić elementy zawieszenia w sposób nieodwracalny. Przestraszyłem was? Nie miałem takiego zamiaru. Jeśli chcecie „mechanikować” przy swojej maszynie to nic nie stoi na przeszkodzie. Pamiętajcie jednak, że dobre narzędzia to podstawa. Należy tylko sprawdzić, czy cała zabawa ma sens ekonomiczny.
Wszystko, co napisałem, dotyczy zawieszeń klasycznych. Jeśli macie układ up side down lub szeroki zakres regulacji zawieszenia to raczej bez doświadczenia nie zabierajcie się samodzielnie za rozkładanie lag. Podstawą do pracy zarówno przy zawieszeniu jak i przy całym motocyklu jest wysoka kultura techniczna, czystość w miejscu pracy i odpowiednie narzędzia. Są to trzy warunki konieczne. A teraz sprawdźcie, czy nie warto w waszej maszynie zmienić oleju w lagach.
Damian Śmigielski