Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeOd poltora roku jestem szczesliwym posiadaczem tego cacka, i w pelni potwierdzam to, co autor opisal. Bonnie nie jest stworzony do scigania, ale jesli zajdzie potrzeba, spokojnie poleci 180 km/h i wiecej. Ale frajdy w tym niewiele. Najprzyjemniej jezdzi sie nim do ca 120-130 km/h. Po miescie prowadzi sie cudownie, mozna sie wcisnac w kazda luke miedzy "puszkami" i pomimo braku ABS ( swoja szosa, to jednak obciach, ze na zyczenie nie mozna tego domowic) ma sie stale poczucie pelnej kontroli. Jak sie gdzies spiesze, na swiatlach - poza "szlifierkami" - nie ma chetnych do probowania dotrzymania mi kroku. Tyle, ze to moglo mnie krecic kilkanascie lat temu, takim klasykiem podobne zabawy juz raczej nie przystoja... Kanapa jest faktycznie twarda i po kilkudziesieciu kilometrach mozg dostaje maila, ze warto byloby dac koncowce swoich plecow odpoczac. Drugim - w mojej skromnej ocenie - mankamentem sa zbyt twarde fabryczne amortyzatory, niezbyt dobrze tlumiace dziury w naszych kiepskich drogach, nawet pomimo mozliwosci ich regulacji. Plomby nie wypadna z zebow, ale coraz czesciej mysle o ich (amortyzatorow, nie plomb) wymianie, zwlaszcza majac za soba godzinna lub dluzsza jazde po naszych studzienkach, torach i innych wybojach i wspomniane maile spod kasku. Motor jest przepiekny i nie ma opcji, zebym przejezdzajac obok ludzi na chodniku nie widzial zatrzymujacych sie i odwracajacych za mna "podziwiaczy". I pomimo, ze mam fabryczne, wiec raczej ciche tlumiki. A widzac blysk w oku zonki plus jej pytanie, kiedy razem pojedziemy (boi sie motorow) potwierdzenie mam stuprocentowe. ;) Reasumujac, radosc z jazdy Bonkiem jest nieopisana. Z pewnoscia motor wart jest kazdej zlotowki na niego wydanej, jak i kazdej wolnej chwili, aby sie nim naprawde cieszyc.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza