Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeNie jeździłem nigdy sportami więc proszę o odpowiedź: Czy artykuł dotyczy również choperórw/cruzerów bo niedoświadczeni mogą tak ten tekst zrozumieć. Mi się wydaje że w przypadku cruzera tylny hamulec gra dość znaczącą rolę (powiedzmy 20-30 % całkowitej siły hamowania)
OdpowiedzNie. Nie dotyczy. choppery i crusiery nie czesto stają na przednie kolo podczas hamowania i raczej nie idą na gume przy kazdym dodaniu gazu. Producenci chopperow i crusierow jakims cudem wiedzą że wyprodukowane przez nich motocykle mają środek ciężkości umieszczony na innej wysokości w porownaniu do rozstawu oś i dlatego w tych motocyklach montują dużo większe tylne tarcze hamulcowe... I to nie dlatego że nie mają co robić ze stalą...
OdpowiedzJeżdżę motocyklem już trochę lat i kilometrów . Kawasaki Vn 1600 to spory sprzęt i czasami trzeba go zatrzymać . Uczestniczyłem w kilku szkoleniach pod okiem dobrych fachowców i od nich wiem , jak i ze swojego doświadczenia wiem , nie ma znaczenia jakim motocyklem jeździsz . Zasady hamowania są takie same .W cruiserach problemem jest waga sprzęta , a co za tym idzie droga hamowania jest długa . Uczyłem się jeździć w czasach kiedy na naszych drogach można było spotkać wske , ceśke lub etkę . Uczono mnie hamować dwoma hamulcami i tak mi już zostało , ale przedni hebel zawsze był tym podstawowym . W cruiserach mamy z przodu czasami takiego laczka , jak niektóre sprzęty z tyłu :-) więc jak zachodzi potrzeba , ciśniesz hebel do dechy i jeżeli na drodze nie ma piachu koło na pewno ci się nie zablokuje , a motocykl szybko się zatrzyma . Jest tylko jeszcze problem , by nie stracić przy takim gwałtownym manewrze równowagi . Szerokości życzę i bez takich gwałtownych akcji. Pozdrawiam LWG.
OdpowiedzNigdy nie podchodzilem to tego tematu az tak filozoficzno/analitycznie, ale po kilkuminutowym zastanowieniu i przypomnieniu sobie maszyn, ktorymi sie przejechalem, dochodze do wniosku, ze tylny hamownik najwiecej sie przydaje (choc w sumie i tak nie za bardzo) w modelach o miekkim zawieszeniu z tendencja do glebokiego nurkowania.
OdpowiedzPytanie nei jest głupie, ale zadane w zupełnie złym miejsu. Chcesz żeby w anonimowym komentarzu ktoś odpowiadał Ci na pytanie dotyczące hamowania motocyklem, co jest mniej lub bardziej w pewnym sytuacjach sprawą życia i śmierci? Potem dostaje się takie genialne informacje, jak to, że w cruiserze jest więcej wagi z tyłu i hamuje się tyłem - czy kiedy poprawnie hamujesz przednim hamulcem to też jest więcej wagi z tyłu? Proponuję pójść na porządne szkolenie i wtedy wszystko się rozjaśnia - bez względu na motocykl, które ostatecznie wszystkie są takie same = dwa koła + silnik.
OdpowiedzArtykuł jest IMO do zupełnie innej grupy, mówi o innej dynamice, innym podejściu i innych motocyklach. Jeśli jeździsz cruiserem, który z natury ma dociążony tył, na dodatek prędkościami "przepisowymi" (niektórym ludziom się zdarza) to tylny bardzo skróci Ci drogę hamowania. Po to jest. Nie jest głównym (chociaż w klasycznych chopperach czasem przedniego w ogóle nie montowano) ale to nie znaczy że jest niepotrzebny. A że d... zaczyna tańczyć jak ktoś depnie bez czucia ? Trudno, głupi nawet kamień polny potrafi popsuć. Szerokości
Odpowiedz