Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 29
Pokaż wszystkie komentarzeNazywanie szaleńczej jazdy po drodze publicznej wolnymi treningami, w miejscach zwanych \"patelniami\" ( odnoszę nie tylko do Chabówki, bo takich miejsc jest wiele) to jakaś głupota. Jestem motocyklistą, jeżdżę na motorach już 6 lat, mam 22 lata i lubię dynamiczną jazdę bo po krętych górskich drogach, ale jak większość istot myślących jestem świadom że jazda tam i z powrotem bo patelniach na Chabówce między samochodami to proszenie się o śmierć. Ilu już było takich jeźdźców na Chabówce ? Można jeździć, ale trzeba zachować jakąś wyobraźnię. Czasami mam wrażenie, że dla niektórych istnieje tylko motocykl. Ludzie tacy zapominają o całej reszcie - pracy, rodzinie itd. Oczywiście jazda motocyklem to styl życia, ale motor to nie całe życie. Masz litrowy motocykl na który Cię stać i znajomych co lubią ostre jeżdżenie to zróbcie sobie wycieczkę na tor do Poznania albo do Brna. Na koniec krótka historia: Kilka lat temu będąc jeszcze nastolatkiem, jeżdżąc już na motocyklu spotkałem kilka razy pewnego motocyklistę na pięknej bordowej VFR 800. Rozmawialiśmy o motocyklach w gronie kilku motocyklistów. Tydzień później dowiedziałem się od znajomych, że ten motocyklista zginął na patelni na Chabówce.[*] Solidnie dało mi to do myślenia.
Odpowiedz"jestem motocyklista,jezdze motorami" ahhahahahahhaah. motor to masz w pralce... -,-
Odpowiedz