Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarzeMyśle,ze to nie jest szkolenie dla Ciebie. Nawet nie z powodu braku srodkow. Ty po prostu chyba nie potrafisz odroznic szkolenia od pojezdzenia sobie po torze. Na dodatek, zdaje się, ze wszystko wiesz lepiej i już wszystko umiesz. Jak dla mnie to jest extra sprawa. Jeśli uzbieram fundusze to z pewnością się zapisze. Wychodzi ze trzy razy taniej niż takie samo szkolenie na Silverstone.
OdpowiedzNo właśnie gdyby to kosztowało np 1000zł to nie byłoby zła cena i z chęcią bym skorzystał. Właśnie po to żeby doskonalić swoje umiejętnośći i choćby z ciekawości właśnie, czego można nauczyć się na takim kursie. Żal mi jednak jest wydać 3800zł jeśli zarabiam 3500zł na miesiąc ( a wielu którzy też by skorzystali chętnie z takiego szkolenia jeszcze mniej zarabia ). To nie jest narzekanie tylko poprostu stwierdzenie faktu, że cena takiego szkolenia jest niedostosowana do polskich realii.
OdpowiedzDo polskich realiów nie są dostosowane ceny paliwa, zywnosci, mieszkan, elektroniki, samochodow, motocykli i wszystkiego innego. Kupujac komputer z ktorego piszesz maila pewnie nabiles kieszen chinskim producentom. Nie lepiej by zrobic go w Polsce w zakladach Unitra?
OdpowiedzTo nie jest trzy razy taniej. Na Silverstone: (399+399 GBP)*5,20=4149,6 PLN. W Polsce 1890+1890 PLN=3780 PLN. Może na Silverstone policzyłeś koszt szkolenia z wypożyczeniem ich motocykla? Jeśli porównamy zarobki, to u nas wyjdzie relatywnie drożej. Z drugiej strony, nie możemy oczekiwać od angielskich instruktorów, że akurat nas będą uczyć za darmo. Myślę, że kiedyś sam wybiorę się na takie szkolenie (przynajmniej na dwa pierwsze poziomy), chociaż nie jeżdżę sportowym motocyklem. Tu chodzi o podniesienie swoich umiejętności i zwiększenie szans na drodze. Niektórzy (akurat nie Ty) błędnie myślą, że chodzi o "wyszalenie się" na torze.
Odpowiedzspeed day wychodzi trzy razy taniej niż ta california a tam też pojeździsz z instruktorami i tłumacz nie będzie potrzebny,wiadomo że to górna półka szkolenia ale nie dla zwykłego kowalskiego,a to właśnie ma być skierowane do zwykłych ludzi którzy chcą poprawić swoją cywilną jazde przedewszystkim.Nie oszukujmy się 3800zł to dla wielu dwa miesiące pracy bez jedzenia i opłat,pozazdrościć tylko tym których na taką przyjemność stać
OdpowiedzJestem pewien, że gdyby kosztowało 500,- PLN również znalazłaby się grupa ludzi, dla których to drogo. Jak to mówią, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli siedzisz w temacie motocykli i szkoleń, z łatwością odróżnisz szkolenie na najwyższym światowym poziomie od zwykłej "speed day'owej" popierdółki, na której instruktor nie umie (bądź nie chce) odpowiedzieć na większość pytań związanych stricte z techniką jazdy. Jeśli miałeś kiedykolwiek motocykl i dodatkowo zabrałeś go chociaż raz na tor, choćby nawet na "speed day", łatwo przeliczysz sobie koszt profesjonalnego szkolenia na ilość bezsensownie zużytych na takim "speed day'u" kompletów opon. Według mnie, trudno o lepszą inwestycję jeśli ktoś jeździ motocyklem. Już się zapisałem.
Odpowiedzhttp://www.letsdrive.pl/lang.pl/115.117/page/88 Da się zrobić jednak taniej. I znajdą się ludzie którzy bez cholendarnych kosztów mogą cię czegoś nauczyć. I właśnie mam zamiar z tego korzystać.
OdpowiedzWszystko da się zrobić taniej. Trzeba jedynie pamiętać o jakości, która nie idzie w parze obniżaniem cen. Trochę to jak porównywanie taczki do mercedesa. Nie stać Cię na mercedesa - jeździj taczką, twój wybór.
Odpowiedz