Policja uznała, że 35-letni motocyklista "nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu" oraz znacznie przekroczył dozwoloną prędkość na odcinku A4 w Katowicach.

Na autostradach i drogach szybkiego ruchu łatwo o wypadki, dlatego kluczowe jest przestrzeganie przepisów i zachowanie szczególnej ostrożności. Ale czy na dołączonym filmie rzeczywiście widzimy niebezpieczne zachowanie motocyklisty?

W środę, 12 czerwca, około godziny 8:30, policjanci postanowili zatrzymać 35-letniego zmotoryzowanego. Kierowca nie sygnalizował zmiany pasa ruchu i także przekroczył dozwoloną prędkość o 33 km/h. Motocyklista został ukarany mandatem w wysokości 1 tys. zł oraz 13 punktami karnymi. Dodatkowo policjanci pouczyli go za niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu.

Oczywiście zawsze pamiętamy o standardowej liście obowiązków, która w tym wypadku nie została dopełniona. Podręcznikowy wariant zakłada, że przed wykonaniem manewru sprawdzamy lusterka, aby upewnić się, że droga jest wolna, a następnie włączamy kierunkowskaz z odpowiednim wyprzedzeniem, dając innym kierowcom czas na reakcję. Do tego warto również spojrzeć przez ramię, aby upewnić się, że w martwym polu nie ma żadnych pojazdów.

Sam manewr zmiany pasa powinien być płynny i wykonany bez gwałtownych ruchów kierownicą, przy czym należy dostosować prędkość do warunków na nowym pasie. Na koniec, utrzymywanie odpowiedniej odległości od pojazdu przed sobą jest kluczowe zarówno przed, jak i po zmianie pasa. Tyle definicja, natomiast w warunkach drogowych bywa różnie.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że A4 to nie tor, a przekroczenie dozwolonej prędkości jest karane, i trudno się z tym spierać. Natomiast sam manewr wyprzedzania przebiegł dynamicznie, ale czy niebezpiecznie? Jak uważacie?