Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzeMoja historia. 13 kwietnia 2013. Po zimowych przeróbkach w motocyklu pojechałem z samego rana moją Hondą CBR F4i do stacji diagnostycznej ustawić kąt padania świateł. Przy okazji zrobiłem od razu przegląd, mimo, że miałem ważny do 31 lipca 2013. Chciałem jednak sobie z głowie zakodować, że nowy sezon zaczynam od razu przeglądem, a nie później w środku lata pamiętać czy mam czy nie mam już przeglądu. Jazda do pracy. Modlińska w Warszawie w kierunku Centrum w godzinach porannych jest trochę przytłoczona. Nie musiałem jednak przepychać się między samochodami. Jechałem zgodnie z przepisami, bo przede mną pojawiła się policyjna Kia. Chłopaki ciągnęli 50 km/h od Selgrossu do Urzędu Gminy Białołęka - ponad 3 km. Ja za nimi. Przed Urzędem zostali na końcu sznura samochodów, które ja omijałem, wtedy chłopaki postanowili uruchomić bomby (bez sygnału dźwiękowego) i przepychać się za mną. Dojechali do mnie i kazali zjechać na pobocze do kontroli. Z uśmiechem na ustach podałem policjantowi wszystkie dokumenty, a ten poszedł sprawdzać. Mam czyste konto, moto z aktualnymi badaniami więc luz. Przyszedł policjant i oddając mi dokumenty ze skwaszoną miną powiedział, że przegrał. Pytam go: Dlaczego? Ten mi: Bo założyłem się z kolegą, że nie będzie Pan miał badań technicznych. Uśmiałem się tylko, bo nie mógł mi nic zarzucić. :) Pożegnał i życzył miłego dnia.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza