Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeMiałem tu na myśli, dalszą część wypowiedz kolegi, że trochę zbyt negatywnie podeszliście do tematu motocykli elektrycznych. To czy się nie przyjmą czy przyjmą to zostawmy rynkowi, ludziom którzy będą (lub nie) je kupować. Byłem w Londynie (gdzie są prawne zachęty do ekologicznych pojazdów) i jeździ tam sporo aut o obniżonej emisji CO2. Jesteśmy w UE (niestety) i ona na nas wymusi za pewien czas ograniczenie emisji C02. Już powoli się mówi o podatku ekologicznym (zależnym od wysokości emisji CO2). Ogólnie artykuł fajny, ale trochę MZ w złym świetle przedstawiacie motocykle elektryczne. MZ to przyszłość motoryzacji. Wiem, że nie ma zapachu benzyny, fajnych dźwięków z tłumika i (na razie) moc jest słabiutka tych maszyn, ale to jest MZ przyszłość (nie tak odległa).
OdpowiedzMy też uważamy (a przynajmniej ja w redakcji reprezentuję tą frakcję), że elektryki to przyszłość. Autor pisze o plusach i minusach, nie rozstrzyga co jest lepsze. Nie ma u nas żadnej linii politycznej poprawności. Ten artykuł nie jest ani za, ani przeciw pojazdom elektrycznym. W moim odczuciu ilustruje w którym jesteśmy miejscu i jakie są problemy po drodze do rozwiązania. Ja bym chętnie kupił sensowny skuter elektryczny na dojazdy do pracy, ale przed wyłożeniem pieniędzy chciałbym wiedzieć z czym się to je. Poza tym nie dajmy sobie wmówić wszystkiego, co opowiadają PR-owcy i unijni politycy...
Odpowiedz