Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeMiałem niezwykłą okazję (dzięki firmie BMW Pawelec z Nowego Tomyśla) pojeździć BMW F 800 R. To fakt, że BMW może wzbudzać i wzbudza ambiwalentne wrażenia estetyczne. Hypermotard pewnie jest ładniejszy ( to w końcu Italdesign..) ale to kwestia co się komu podoba. Na mnie BMW zrobiło niesamowite wrażenie. Z 2-letnim stażem motocyklowym i 3-letnim skuterowym nie czuję się specjalnie doświadczonym motocyklistą .Jeździłem jak dotąd na 10 motocyklach ale gdy wsiadłem na BMW wszystko zaczęło dziać się intuicyjnie . Prowadzenie wyjątkowe łatwe. Motocykl sprawia wrażenie lekkiego ( full waga poniżej 200 kg).Biegi wchodzą bardzo lekko i precyzyjnie. A doskonale zestopniowana skrzynia biegów w połączeniu z elastycznym silnikiem sprawiają, że motocykl wybacza wybór nieodpowiedniego przełożenia – nie ma nieprzyjemnego szarpania czy strzelania łańcuchem. Przyspiesza równo i dynamicznie na każdym biegu. Ja opisywanych wibracji powyżej 4000 rpm nie zaobserwowałem. Cóż można zrobić przez niepełną godzinę . Wyświetlanie zapiętego właśnie biegu też nikomu nie zaszkodzi – przyda się zwłaszcza przy zbijaniu biegów przed krzyżówka.. Jeśli mają to kierowcy F1 to niech nikt nie gada, że to zbędny bajer. Hamulce świetne i dobrze dozowalne a motocykl podczas hamowania zachowuje się stabilnie. Działania ABS-u nie miałem okazji wypróbować – może i dobrze. Pozycja za kierownicą jest wygodna – dość neutralna.( Mam 180 cm wzrostu było mi wygodnie i wiem, że dostępne są trzy wysokości kanapy). Za miastem po odkręceniu powyżej 100 km /h napór powietrza zachęcił mnie do położeniu się na atrapie zbiornika ( bo zbiornik jest pod siedzeniem) i schowania się za mikroowiewką . Zrobiło się znacznie sympatyczniej ale nie oszukujmy się - „turystyk” to nie jest. Myślę jednak, że od biedy na krótkie wyjazdy weekendowe da radę. Kierowanie nim jest bardzo łatwe i precyzyjne-pewnie dzięki amortyzatorowi skrętu. Jest bardzo zwrotny ale stabilny – zachęca do kładzenia się w zakrętach ale i wiele wybacza błędy, umożliwiając ewentualną korektę toru jazdy. Wierzę, że na nim znacznie poprawiłbym swoje umiejętności. Już mi się podoba . Tylko ta cena około 40 000,00 zł. A teraz moje porównanie subiektywne z Hypermotardem. BMW jeśli chodzi o PR i filmowe „placementy” nie może się z Ducati równać. Był np. w ostatnim Terminatorze. Jeździł nim Jim Carey itp .itd. Ostatnio na ekranie Hypermotard pojawił się z Tomem Cruise i Cameron Diaz. Ale BMW też sroce z pod ogona nie wypadła. BMW Motorrad ma bardzo długą historię popartą wieloma sukcesami w sporcie. ( O czym nie wszyscy zdają się pamiętać) .Nie bez kozery Chris Pfeifer zdobył właśnie na F800R 3 razy z rzędu mistrzostwo świata w konkurencji stunt. Ducati nawet ze zwykłych tłumikach brzmi jak burza. Co innego odgłos w okolicy lewej kostki –ze skrzyni biegów jest grzechocąco – niepokojący .Jakby się zaraz miało coś rozsypać. No ale tak już jest – to trzeba kochać i da się pokochać. BMW z akcesoryjnym tłumikiem Akrapovic gada bardzo fajnie. Następną rzeczą są lusterka. BMW ma małe ale dające się precyzyjnie ustawiać. No i świetnie wszystko widać. Hypermotard ma najlepsze lusterka jakie widziałem. Są super. Jaki super projekt. Szkoda tylko, że kompletnie nic w nich nie widać a podejrzewam, że aby śmigać w mieście miedzy samochodami w korkach to lepiej je będzie złożyć. No cóż - cali włosi. Nie miałem okazji nacieszyć się skomplikowanym komputerem pokładowym w BMW. Ustawienia ekranu zmienia się przyciskiem po lewej stronie kierownicy. Ale zegary są dobrze widoczne. W Ducati na zegarach nie widziałem prawie nic ( Ten dziwny krój liter..) wiec wkrótce go zupełnie zignorowałem. Do „dzidowania” pewnie Hypermotard nada się lepiej. Ale poza miastem, z uwagi na wysoką pozycje już pewnie gorzej. Poza tym w korkach, jazda poniżej 4000 rpm przy krótkich przełożeniach i częstym mieleniu biegami nie będzie już taka sympatyczna. Kiedyś pojechaliśmy w deszczu na jazdę próbną Ducati. Nie było przyjemnie. 996 gdzieś po drodze nagle zgasł. Ja jechałem na Monsterze 696 i miałem przemoczone spodnie. (OK. to normalka). Za mną jechał mój syn na Hypermotardzie. Na końcu był tak ubłocony i zachlapany z przodu i z tyłu, że gdyby nie jechał za mną pomyślałbym, że jechał moto-cross na przełaj. Pewnie piękny błotnik Hypermotarda wygląda lepiej niż działa. Wybór nie jest łatwy. Cena podobna. A motor jest jednak do jeżdżenia …..Ja jak widać już wybrałem.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza