Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarzeMała Ninja jest wystarczająca na wszystkie realia, świadczy o tym chociażby świetna sprzedaż Ninji 250 na zachodzie Europy (czyli, teoretycznie, bardziej cywilizowanej części). To u nas nadal istnieje przeświadczenie, że "prawdziwy" motocykl zaczyna się od 100KM, czterech garów w rzędzie i minimum 600cc. Tak jak pisałem wyżej, proponuję pójść na jazdę testową i się przejechać - ale z otwartym umysłem, bez żadnego nastawienia.
OdpowiedzZgadzam się w całej rozciągłości, to śmieszne przeświadczenie jeszcze w Polsce panuje ale już niedługo, powoli przewagę weźmie rozsądek, ekonomia i realne potrzeby a nie posiadanie moto na pokaz bo inni koledzy takie mają albo bo wstyd jechać na małym 125cc. Jeździłem właśnie na 600cc, 98 KM, 4 gary. I co ? Owszem, było fajnie ale ... moje potrzeby, ekonomika jazdy (koszty paliwa i serwisu) i stan polskich dróg spowodowały, że po 3 latach doszedłem do wniosku, że taki motocykl po prostu jest nie dla mnie. Przesiadłem się na maxiskuter 250cc i teraz dopiero wiem, jaka jest wygoda i frajda z jazdy. Nie wspominając o dużo mniejszym spalaniu. Dlatego ta Kawa 300 (dla osób wykluczających skutery) moim zdaniem jest dobrym strzałem w rynek i ma szanse na spore powodzenie.
OdpowiedzNie wydaje mi się, żeby można było sensownie mówić o "wystarczalności" jako cesze zabawki. Bo to jest zabawka, nieprawdaż? Trochę tańsza i łatwiejsza w obsłudze niż większość innych, owszem, ale nadal zabawka. Co zaś się tyczy różnic w sprzedaży między nami a nimi, to ich przyczyn dopatrywałbym się raczej w naszej biedzie niż jakichś rzekomych przeświadczeniach środowiskowych, bo one największą rolę odgrywają pewnie przy wyborze tapety albo awatara na forum.
OdpowiedzZ takiej perspektywy każdy motocykl może być uznany jako "zabawka", a jeśli już je tak postrzegasz, a ta zabawka jest tańsza i łatwiejsza w obsłudze, to po co się pchać w koszty - zwłaszcza, że ponoć jesteśmy takim biednym krajem. Przeświadczenia i forumowe doradzanie ma bezpośredni wpływ na kupowane motocykle, zwłaszcza używane. Nawet jeśli to spadkowa tendencja krajów rozwijających się, to nadal niepokojąca. Reasumując, życzę nam obydwu takich "zabawek".
Odpowiedzzyprys powinien sprecyzować,że każdy motocykl sportowy to zabawka ponieważ ma zastosowanie tylko na torze
OdpowiedzWłaśnie! Każdy motocykl to zabawka jaki by on nie był , dla mnie hayabusa to bardziej zabawka niż ta kawa, bo po co komu motocykl o mocy sięgającej 200 KM = to jest synonim zabawki. Dam przykład.....podjedź hayabusą na jakąkolwiek stację benzynową i zaraz jakiś facet podejdzie i powie " a żeś se pan zabawkę kupił...a ile wyciąga?....300! O jezu a gdzie pan tu tyle pojedzie!? " Proste! Ninja to sprzęt na co dzień, zwrotny, ładny, ekonomiczny a jak trzeba i 190 poleci!!!!
Odpowiedz