Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeCzy ktos moze napisac jakiej firmy jest ta szyba w R1
OdpowiedzJak dla mnie nie ma lepszego motoru od tych dwóch tutaj przedstawianych. Właśnie kupiłem sobie r1 z 2008 rocznika i powiem wam ze jak dla mnie to to jest lepsze od sexu :P
Odpowiedzartykul nosi nazwe yamaha r1 i r6 - dopracowanie do perfekcji !! są to perfekcyjne motocykle bez wapienia !! to nie artykul polegajacy na krytyce i porównywaniu do innych motocykli sportowych.
OdpowiedzZAL. Ch*** się znacie. Teraz rynek motocyklowy jest bardzo wyrownany. YAMAHA, HONDA, SUZUKI, KAWASAKi ... te marki posiadaja motocykle ktore sa bardzo wyrównane. Praktycznie każdy wybiera motor taki ktory mu sie najbardziej podoba. Ja jestem zwolennikiem nowych technik i wyglądu. Wybrałem yamahe bo jest dla mnie najpiekneijsza ze wszystkich, posiada najlepsze techniki (6tłoczkowe hamulce, stelaże nowej technologii) yamaha r6 dostała nagrode za najlepszy tylni wahacz na swiecie !!!!!!!! Dużo ludzi kupuje suzuki ...- swietne motocykle, hondy sa bardzo dobre do stuntu !! a yamahy posiadaja dusze !! i zawsze moja r1 zostawiam wszystkich w tyle ! o ! ;P
Odpowiedzr1 jest super
OdpowiedzR1 moje marzenie, piekny motocykl, ale i tak najlepszym motywem w całym tescie jest rudowłosa modelka ;) pozdro
Odpowiedzale mi to test mozecie napisac ze prowokacja i takie tam ale TA STRONA SCHODZ NA PSY
OdpowiedzNie cztalem nic gorszego na tej stronce....Autor chyba nie wiedzial oczym pisze i watpie w to by nawet siedzial na tych motocyklach Ps.Ten test nie wnosi ABSOLUTNIE NIC,a te ''modelki'' to.....
Odpowiedzpytanie: na czym i jak dlugo trzeba jezdzic aby byc przygotowanym na jazde sportowym motocyklem 600cc czy 1000cc?? w artykule pisze ze te motocykle nie sa dla poczatkujacych, a mi sie bardzo podobaja, nigdy nie jezdzilem motocyklem, mam 21 lat, wystarczy 1 rok na jakiejs 125 czy 250??? prosze o powazne odpowiedzi doswiadczonych
OdpowiedzTo nie jest kwestia roku, dwóch lat czy miesiąca jazdy. Chodzi o to by obyć się z motocyklem w ogóle. Zdobyć umiejętności i wiedzę pozwalającą wykorzystać potencjał motocykli sportowych nie robiąc sobie przy tym krzywdy. Niektórzy się z tym rodzą inni nigdy tego nie potrafią, a kupić możesz sobie co Ci się żywnie podoba. Ja osobiście odradzam zakup zwłaszcza nowej R6 na pierwsze moto. Moim zdaniem powinien być dostępny tylko dla kierowców z doświadczeniem ;-) wiem, że to nie możliwe (chyba, że wprowadzono by licencję tak jak w Ferrari). Ale ten motocykl jest zupełnie innym motocyklem niż dotychczasowe tej klasy. Jest totalnie bezkompromisowy, nie nadaje się na miasto, dziury, korki. Piekielnie wykańcza kręgosłup, nadgarstki, kark. Oddaje moc spektakularnie i wcale nie łatwe jest jej opanowanie dla wprawnego jeźdźca. Dla nowicjusza to jeżdżąca bomba z opóźnionym zapłonem. I nikt mi nie powie, że można z głową. Tym motocyklem nie można z głową. On wręcz wymusza jazdę na wysokich obrotach, a ma ich aż 16 500 PRM powyzej 12 000 ona wkręca się sama i problemem nie jest przyspieszanie ale właśnie utrzymanie w miarę stałej prędkości. R1 jest już o wiele bardziej liniowa i przewidywalna ale hmm poczekajmy do wiosny - będzie new model :) Natomiast dla smakoszy ;-) R6 jest po prostu niesamowitym pociskiem. Rewelacyjnie się prowadzi, idealne hamulce - do hamowania w zakręcie są czymś naturalnym. Składa się w winkle praktycznie sama, utrzymanie toru w zakręcie nie sprawia żadnych problemów, zakręty praktycznie jedną ręką mimo braku amortyzatora skrętu. Reakcja na gaz jest tak spontaniczna i spektakularna jakiej nie zaznałem jeszcze w żadnym innym sporcie. Zawieszenie idealne (ale na tor - w mieście strasznie kopie w cztery litery ;-)) Jednym słowem R6 w wersji seryjnej po odkręceniu lusterek i kierunków na ustawieniach fabrycznych to żywy ogień do wykorzystania na torze. Zachęcam każdego do poznania czym ta mała i pozornie niewinna maszynka jest ;-)
OdpowiedzNapewno są to niebezpieczne motocykle kolego , ale tak naprawde jezeli masz poukladane po czaszka to i na R1 czy R6 nie powinienes dac sie poniesc emocjom. Natomiast trzeba pamietac ze sa to sprzety w obecnych czasach ktore posiadaja sporo mocy i brak umiejetnosci moze zrobic krzywde. Jezeli Ci sie podobaja ( pewnie nie tylko Tobie ) to proponuje zakup i do tego naprawde rozwaga. Pozdrawiam
OdpowiedzR1 to wspaniały motocykl i mówię to na podstawie przejechanych kilkunastu tys. km na nowej erce. Nie zgadzam się jednak z autorem, co do ergonomii. Fakt jest to chyba jeden z najwygodniejszych supersportów (może za wyjątkiem CBR-y), ale i tek daje ostro w kość. Przy szybkiej, autostradowej jeździe daje radę, pęd powietrza podnosi tłów, a ten odciąża ręce, ale przy wolniejszej (przepisowej) jeździe trzeba być Schwarzenegerem, aby wytrzymać długie dystanse. Nie wiem może jestem cieńki ale ja po max. 300-400 km miałem serdecznie dość. Nie mam za to żadnych pretensji do konstruktorów, wszak nie jest to motor turystyczny i komu to nie pasuje niech kupi np. FJR, ale niektórzy chyba o tym zapominają. Jazda z pasażerem (tu pełna zgoda z autorem) jest poprostu hekatombą. Kiedyś z żoną puściłem się do Pragi (ze śląska opolskiego). Oj dostałem ostro w dupę, a żona miała dość w Hradcu. Tak czy siak R1 to wspaniały motocykl. Można usiąść w garażu i napawać się samym widokiem, a po odpaleniu ciary przechodzą. Jazda to poezja, byle nie za daleko :) i bez plecaczka.
OdpowiedzPodejrzewam ze autorowi chodzilo po wygode w porownaniu do innych sportowych motocykli. Kiedys mialem ZXR750. Stary, po 300-400 km o jakich piszesz to bym chyba wyladował u ortopedy. Normalnie kregoslup do wymiany. Przy moim malym wzroscie tym sprzetem dalo sie w miare jechac przez max. godzine. Potem byl koszmar wiec w porownniu z ZX taka R1 to prawdziwy turystyk ;)
OdpowiedzNo to faktycznie przy tym erka to turystyk :)
OdpowiedzW master bike r1 po raz kolejny dała ciała ha ! ten motocykl jest przereklamowany, wsztko dzięki temu że pierwsze modele odniosły taki zasłużony sukces, nowe modele tylko z tego korzystają
OdpowiedzAle R6 wygrala. Poza tym zgadzam sie ze najwieksze zalsugi maja pierwsze modele R1, bo one zdefiniowaly klase jednego litra, wczesniej byly jakies koślawe 900tki typu Zx9 co rama pekala.
Odpowiedzi tak gsxr'ery są lepsze!!!;p
OdpowiedzDrogi autorze. Co prawda Dominik to zacne imie ale juz sie jakos tak przywiazalem do tego swojego Krzyska... :) Takze jakby mozna bylo to jeszcze zmienic w artykule bylbym niezwykle rad z tego powodu. :) Pozdrawiam
OdpowiedzSkoro wszyscy mówia Yamaha to coś w tym kolego jest. I ja jestem dumnym posiadaczem kolejnej R1 :) Pozdrawiam
OdpowiedzNie, nie jestem dumnym posiadaczem GSX-Ra, ale jeździłem gsx-rem, jeździłem też R-jedynką, i nie wydaje mi się, żeby r1 miała przewagę, nie mówiąc już wogóle o jakiejś tam miażdzącje przewadze. Wszyscy mówią r1 i r6. Spytasz kolesia o motor - powie r1. Spytasz jaki mu sie podoba - powie r1. Spytasz jaki jest najlpeszy - powie r1. A ja powiem tyle - powie tak każdy, co gówno o motorach wie. Owszem, coś w tym jest że owe yamaszki są takie sławne, są to jak najbardziej BARDZO DOBRE MOTOCYKLE SPORTOWE, jednak w chwili obecnej konkurencja jest tak wyrównana, że nie ma mowy o tym co pisał autor. Każda maszyna jest inna, każdy litr ma swoje atuty i wady, podobnie r1.
OdpowiedzHmm - wczoraj polatałem nową R1 po Wawie w towarzystwie FireBleda, starszej R1, gixxera litrowego i 750ki i na każdych światłach zostawiałem całą resztę w tyle ;P R6 jest moim zdaniem obecnie numer jeden. Ten motocykl jest naprawdę doskonały i naprawdę bezkompromisowy. To jest nowa generacja supersporta dająca takiego kopa jakiego nie daje nawet R1. Ale poczekajmy na wiosnę będzie nowy model R1 z nowej generacji R6. Jesli nowa R1 ma iść w tym samym kierunku co obecna R6-ka to gwarantuje, że się zdziwicie :) Zachęcam wszystkich do poznania nowej R6, zmienicie zdanie o klasie supersport :)
Odpowiedzten artykul jest subiektywny i bardzo dobrze. Wole takie opisy niz suche dane. Niech ktos mi powie ze Top Gear jest taki popularny bo Klarkson jest obiektywny :-)
Odpowiedzdroga redakcjo! czy to test motocykli czy modelek? patrzac na pierwsza strone zdjec mam nieodparte wrazenie ze to test modelek gdzie dodatkiem jest motocykl, a nie na odwrot... chyba pomylilem strony i poszukam czegos bardziej motocyklowego a nie babskiego... i to nie u was, bo u was ciezko cos takiego znalezc... niestety...
OdpowiedzNo to ze strony z zapowiedzią przejdź na kolejne strony o motocyklach... :)
OdpowiedzZgadzam sie z autorem tekstu ze yamaha R1 i R6 to najleprze na rynku motocykle dla zwykłych smiertelników! a ty kolego jestes pewnie kolejnym zadumanym w sobie posiadaczem suzuki gsxr 1000 i niepotrafisz tego pojąc!
OdpowiedzDrogi autorze, czy Yamaha Motor Poland zapłaciła Ci za ten artykół? Bo wynika z niego, jakby YZF-R1 i YZF-R6 były nie tylko najlepsze w tej chwili, ale jakby i przez nastepne 20 lat nikt nie miał nic lepszego wymyślić. Owszem, są to zajebiste sprzęty, ale bez przesady - napewno nie jest tak, jak mówisz, że konkurencja sra po gaciach, kiedy wychodzi nowa r jedynka. Nie sądzę, żeby 600 rr czy daytona triple w czymś jej ustępowała, tym bardziej w klasie 1000, gdzie jak najbardziej w dobrej formie jet nowy FireBlade czy inne japońce. To samo było kiedyś, w 1999, kiedy weszła r6, wcale nie była brylantem wyłaniającym się z kupy gówna, istniała przecież kawa zx-6r, która pomału przestawała być awaryjna, cbr 600 f-3 była bardzo udanym motorem, a gixxer 600 tak samo nie należał do maszyn turystycznych. Ogólnie artykól ciekawy, ale zalatuje wazeliniartwem. Niemniej, Yamasze należy się hołd za ich udział w wyścigu zbrojeń. Pozdrawiam
OdpowiedzW 1999 roku Honda F4 miała 110 KM, Suzuki 105, podobnie jak ZX6. Yamaha miała z miejsca 120 KM, była najlżejsza i miała najbardziej sportową konfigurację podwozia. Zgadzam sie z autorem że TO BYŁ techniczny nokaut
OdpowiedzGdzie niby miała 120??? Chyba na PAPIERZE, w rzeczywistości było to niecałe 110 KM, bardzo zbliżone do konkurencji. A dane katalogowe to można sobie, za przeproszeniem, w dupe wsadzić.
Odpowiedz