Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeDyskusja na temat tego kto w kogo uderzył nie ma najmniejszego sensu. To są wyścigi, takie rzeczy się zdarzają i trzeba się z tym liczyć. Najważniejsze jest, że udało się szczęśliwie dojechać do mety i dowieźć cenne punkty dla naszego Teamu :)
OdpowiedzKorobacz jest jak Rossi;-) Niezależnie czy wygrywa, czy przegrywa jest w centrum uwagi i bicia piany. Brawo za medialność !!!!!
OdpowiedzDroga redakcjo proszę piszcie prawdę a nie bzdury, które ktoś wam opowiada. Korobacz najechał na Paska który przewrucił się. Została wznowiona procedura startowa i nic nie stało na przeszkodzie żeby rywalizował z Wielebskim i Paskiem ( startował z depo do rozgrzewającego kółka ) ktorzy go zmasakrowali w wyścigu. AAA no i Patryk Kosiniak, który jechał motorem seryjnym bez urządzenia umożliwiającego szybką zmianę biegów objechał korobacza. Czy aby nie za szybko Mateusz został okrzyknięty Mistrzem??? Lubie obserwować jak jeździ ten chłopak ale to troszkę za mało aby być gwiazdą.
OdpowiedzLovtza jak zwykle nie był, nie widział i pisze jakieś bzdury :)
Odpowiedzkiedyś spojrzałem głęboko w oczy Mateusza i nie zobaczyłem tam 2 najważniejszych rzeczy:męskiego charakteru i mentalności zwycięscy.Reszte widać na torze...
OdpowiedzKilka razy rozmawiałem z Mateuszem i muszę się z Tobą nie zgodzić, bowiem zespół cech zwycięzcy jest w nim bardzo silny i jeżeli będzie dalej rozwijał się w takim tempie może zajść daleko. Zresztą nie on jedyny. Aha jeszcze jedno, cechy charakteru nie występują w oczach może dlatego ich nie dostrzegłeś ;-)
Odpowiedza ja ci mówie,że wystarczy przez kilka sekund spojrzeć prosto w twarz i już wiadomo,czy masz do czynienia z tygrysem czy raczej przepiórką...
Odpowiedz....Sytuacja zmusza do okreslonych zachowań i nawet wiewiórka w ramach obrony potrafi gryzc i drapac.Ryzyko na torze to kombinacja wyuczonych odruchów,i nie ma tu nic do rzeczy poziom testosteronu,jak u przeciętnego karka ,który pcha się na scigacza bo w 10 letniej BMW "trójce'juz nie zrobi" łał" na wiosce.Dlatego w wyscigach podziwia sie wysublimowanie w technice jazdy.Tak przynajmniej to odbierane jest w cywilizowanym świecie.....
OdpowiedzWyuczonym odruchem było załatwienie sprawy z komisją sędziowską, przez co Korobacz nie został zdyskwalifikowany za to, ze po kwalifikacjach nie zjechał do parku zamkniętego pod budynkiem komisji technicznej. Już na Słowacji dostał ostrzeżenie za takie samo zachowanie. Jednak polski delegat załatwił sprawę.
OdpowiedzPolski delegat nie musiał niczego załatwiać. W regulaminie uzupełniającym nie było zapisu o takim obowiązku - czytać regulaminy a nie gadać.
OdpowiedzWięc polecam regulaminy czytać :) Taki zapis istniał.
OdpowiedzTo znaczy jak daleko? Zostać mistrzem takiej wyścigowej potęgi jaką jest Polska?
OdpowiedzRossi tez nie zawsze wygrywa:DDDD.Dajcie spokój i zajmijcie sie kibicowaniem .....;)
OdpowiedzJak już pisać chcesz szczegółowo to napisz jak było naprawdę: najpierw Mateusz dostał strzał w wydech - widać to na motocyklu, a potem bez swej winy skosił Adriana który stracił podnóżek, lecz ekipa błyskawicznie reanimowała motocykl.........
OdpowiedzMateusz dostał strzał w wydech jak już leżał na deskach i tarasował drogę innym.
OdpowiedzLOL!!!
Odpowiedzmoże sie okazać we Wrześniu ,że nie będzie nawet tylu :(
OdpowiedzWiecej wiary !Przygotowywane są nowe zastępy w kuzni talentów kl. 125,.tej klasy którą tak promuje Główna Komisja Sportu Motorowego PZM..hahahahahahahahahahahaha
Odpowiedz50 Polaków na rundzie... żal:(
OdpowiedzFinanse................ :-(
Odpowiedznie... to raczej świadomość braku możliwości wygrywania . a nic tak nie mobilizuje do jazdy jak wygrana .
Odpowiedz