Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzejak osoba która nigdy wcześniej nie miała styczności z motocyklem moze dosiąść na kursie 50cio lub 100 konny motocykl wystarczy delikatny ruch manetką aby stracic panowanie , jezdze od 14 roku zycia teraz juz 24 lata i dalej sie ucze i zdobywam doświadczenie... wsk125/wsk175/dt125/kawasaki ar150/mz250/xt600/honda cr 250/yzf600 tyle motocykli a czlowiek dalej i dalej sie uczy kiedy moze dodac gazu a kiedy juz powinien zacząć hamowac 100 metrów przed zakrętem zeby nie wypaść, pozdrawiam
OdpowiedzBo to zła manetka była...
OdpowiedzWystarczyłoby, żeby instruktor siedział na motocyklu razem z kursantem.... to praktyka tych lepszych szkół nauki jazdy na motocyklu.
Odpowiedzi co by to zmieniło były by dwa trupy nie jeden ?
OdpowiedzNie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale jeździłem u Piotra Gadaja (również z samym Piotrem jako instruktorem-plecakiem) oraz z innymi instruktorami. W trakcie jednego z hamowaniem (ze zbijaniem biegów z międzygazem, w trudnych warunkach - po deszczu) na kursie odkręciłem niechcący gaz do oporu na wbitym biegu w trakcie hamowania - Piotr po prostu krzyknął sprzęgło i opanowałem pojazd. To było z 6 lat temu, więc taka nauka jazdy to nie nowość. Siedząc na motocyklu widział co się kroi, wątpię, żeby miał pojęcie o tej sytuacji gdyby siedział w samochodzie za mną. Wiedział co się dzieje, i potrafił pomóc. Oczywiście ciężko się jeździ z dodatkowymi prawie 100 kilogramami i na pewno zmienia to fizykę prowadzenia pojazdu, ale tej fizyki i tak nie bardzo się uczy przy miejskich prędkościach.
OdpowiedzJak można niechcący odkręcić pełną manetkę? Druga sprawa przy redukcji ilości potrzebnych obrotow jest znikoma ale to moze tylko ja tak to widze. ps. niechcacy to mozna zablokowac kolo tylnym hamulcem a nie odkrecic manete w opor :)
Odpowiedzbzdura - można krzyknąć żeby otrzeźwiał albo skrecic mu gaz albo nacisnąć hamulec, w każdym bądź razie - zminimalizować skutki wypadku; trzeba tylko być dobrym instruktorem z doświadczeniem jezdzenia jako instruktor-pasazer
Odpowiedzczytam co piszesz i już wiem, że nie jesteś instruktorem na kat. A i jesteś matoł. Krzyknąć to Ty sobie możesz na Konia!!! a ustawę pisali tacy mądrzy jak TY!
Odpowiedzna konie można krzyczeć ... :)
Odpowiedza gdzie wyczytałeś, że jesteś instruktorem? znam kilka osób z warszawskich szkół, którzy jezdzą z kursantami jako pasażerowie i jest to m.zd. jedyny sensowny sposób, bo widzi się co kursant robi, można szybko zareagować, skorygować tor jazdy, nacisnąć hamulec etc. jadący z tyłu w aucie leśny dziadek nie widzi nic i nic nie może zrobić...a teraz idź się wypłacz do mamy...
Odpowiedzhaha ale brednie nie da sie tego czytac:D czyli ze jak moze ten instruktor zareagowac chyba zeskoczyc:) jak sobie ktos nie radzi to po placu albo po polu 20km od miasta;p
Odpowiedzw czechach instruktor jezdzi z tym co sie uczy jako pasazer. motocykl ma dodatkowa kiere z manetkami dla instruktora. wyglada to dosyc dziwnie ale tak tam sie ucza jezdzic na motorze.... moze to jest rozwiazanie
Odpowiedzzeskoczyć to możesz ze swojego rowerka...
OdpowiedzCo te pismaki pisza nik go nie reanimowal ani cywile i ani ratownicy karetka jechala do wypadku z 10 min albo i wiecej po przyjezdzie jedyne co zrobili to zakryli cialo workiem zaden ratownik nawet sie nad nim nie pochylil sprawdzic tetno czy cokolwiek przynajmniej ja nie widzialem nic takiego
Odpowiedzwiesz ile ci grozi za nieudzielenie pomocy rannemu nawet jak nie masz szkoły medycznej ?! dzieki takim gapiom statystyki są takie jakie są !!!
OdpowiedzNo to pewnie ty go reanimowałeś, skoro byłeś świadkiem wypadku, gicie?
OdpowiedzTo pozdrawiam Cię że przyglądałeś się zajściu i nie starałeś udzielić się mu pomocy!
OdpowiedzNiech jeszcze Hayabusą karzą zdawać
OdpowiedzKAŻĄ,czy nie KAŻĄ, Hayabusa to świetny i łatwy w prowadzeniu sprzęt.
OdpowiedzMi się podoba taki system jak był kiedyś czyli tak jak ja zrobiłem A (pełne A w 2001roku) na MZ ETZ 150 i fajnie mi się jeździło moto lekki i egzamin poszedł gładko. Później Zakupiłem ETZ 250, Jawę 350 i inne następnie pojeździłem na 600 i teraz zakupiłem FZS 1000 tak się przesiadając szkolimy umiejętności stopniowo i jest to bezpieczne. A co mammy teraz? 18-latek myśli zrobić A2 szkoda kasy, czeka na 24lata i jeździ bez prawka na moto lub autem. Gdy ma 24lata siada od razu na mocna 600 lub 1000 (FZ1 też podobno były na nauce jazdy) i musi tego sprzęta koniecznie ogarnąć w te 20 godzin a to jest praktycznie niemożliwe. Kilka godzin po placu i wyjazd na miasto nie znając potencjału jaki drzemie w moto to recepta na wypadek.
Odpowiedzzdawałem w tej nauce jazdy 2 lata temu , i jest wszystko ok , weszły nowe głupie przepisy z silniejszymi motocyklami o mamy efekty , jezdzę 440 cm
Odpowiedzty kupiles etz250, a taki typ kupil by litra i zginal na miejscu
OdpowiedzPowinno być tak masz 18 lat lub więcej zdajesz na A2 i możesz śmigać moto do 35KW po 2 - 3 latach posiadania tego prawka bez dodatkowych egzaminów i opłat automatycznie dostajesz A. Zlikwidować zdawanie od razu na pełne A żeby nikt by nie mógł od razu siadać na Hayabusę. Ludzie by zdawali na mniejszych moto powiedzmy do 250cm a później siadali na większe. Tak jak teraz ludzie nie chcą zdawać 2 razy prawka najpierw A2 a potem A i wolą zdawać od razu na A a to już niezbyt bezpieczne.
Odpowiedztak jest na zachodzie, ja A2 zdawalem na ybr i przez dwa lata jezdilem na wykastrowanej revere. a teraz zdalem A na gsr 600, i z dwu letnim doswiadczeniem nie mialem problemu zeby moto ogarnac
OdpowiedzLudzie opanujcie się! Wypadek to wypadek (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wypadki_komunikacyjne) A tu już wszyscy mają gotowe teorie i recepty... żenada...
Odpowiedzzginął cżłowiek, za którego brał pełną odpowiedzialność instruktor...
OdpowiedzBardzo proszę ZnaFcóF!, żeby sobie darowali przygłupie komentarze. Podobni Wam piszą właśnie takie, a nie inne ustawy. Zginął człowiek i to zgodnie z panującymi przepisami. Współczuję jego bliskim i instruktorowi. Tragedia.
Odpowiedz250cm3 na kursie i egzaminie i ani grama więcej, najpierw trzeba moto wyczuć dobrze, żeby przesiąść się na coś większego. 30, 40 lat temu ludzie zdawali egzamin na A często też w zimie i dawali radę, bo czuli maszynę i znali i swoje i jej możliwości. Powyżej 500cm3 powinien być dodatkowy kurs, zwyczajnie na torze, kwestia 300-500zł maks, nikomu by to nie zaszkodziło, a przynajmniej co poniektórym rozjaśniło mózgi. Kwestia oddalania się od instruktora, czy przykręcenie manetki, wszystko się da, tylko trzeba myśleć i przewidywać, sam na kursie polatałem (poza obszarem zabudowanym) nie raz ponad 110/120 - jak na 250cm3 szał ciał ;) Kursanta szkoda, tym bardziej, że nie był to rąbnięty małolat, a fakt faktem, że nie tylko ludzie popełniają błędy, bo maszyny czasem też niestety zawodzą.
Odpowiedzciekawe czy instruktor będzie pociągnięty do odpowiedzialności. Teoretycznie nie miał na to wpływu, ale w tamtej chwili, był poniekąd za niego odpowiedzialny.
OdpowiedzProblem polega na tym, że jesteśmy prowadzeni jak dziecko. Szkolenie podstawowe powinno odbywać sie na 250 i na takim motocyklu powinien być egzaminowany kursant. Natomiast po uzyskaniu prawka kursanci którzy chcą się poruszać motocyklami powyżej 500ccm, czy 50KM, powinni być kierowani na kursy doszkalania jazdy, na torach z profesjonalnymi instruktorami. Pamiętajmy, że ludzie są; grubi, chudzi, niscy, wysocy itd., więc nie powinno sie dawać motocykla wygodnego dla osoby z 1.8m wzrostu. Kolejna sprawa, zamiast 20h praktyki dajcie 100h, kurs za 6-7 tys. i od razu poziom umiejętności kursantów się poprawi.
OdpowiedzJakby było tak jak piszesz to poziom umiejętności spadłby drastycznie bo kogo byłoby stać na kurs za 6-7 tyś, masa ludzi jeździła by bez prawa jazdy i byłoby jeszcze gorzej.
OdpowiedzJuż i tak dużo osób jeździ na motocyklach bez prawa jazdy. Moim zdaniem, kurs prawa jazdy na motocykl powinien być stopniowany - nie sadza się osoby, która nie miała styczności z motocyklami na 650ccm, ale posłowie wiedzą lepiej - dajcie może GSX1000R jako pojazd na kurs prawa jazdy, albo wściekłą R6. Za wypadek odpowiada zarówno instruktor, który doń dopuścił jak i kursant, którego najwyraźniej poniosła ułańska fantazja, mimo swoich 32 lat - w tym wieku powinno się mieć już poukładane w głowie. Zawsze mówię, że motocykle są jak Media-Markt - nie dla idiotów.
Odpowiedztrzeba jeździć z głową a nie z dupą zamiast jej ! Twoim zdaniem to można było idąc w tą stronę postopniować kurs na puszki ! najpierw maluch 600cc a po 30 roku życia dopiero auto powyżej 5 litrów :D
OdpowiedzInstruktor w aucie z kontaktem na pmr-ce nie ma żadnej kontroli nad kursantem. Podobnie instruktor na moto lub, o zgrozo, siedzący jako plecaczek skutecznie rujnując i tak zazwyczaj słabą technikę jazdy kursanta.
OdpowiedzNie miał sznurowanego obuwia. No i oczywiście sześćsetka na kurs jazdy jest za słaba. Proponuję 1800 i zmniejszyć ilość godzin jazd do 10. I wprowadzić jeszcze z pięć kategorii na motorowery. Lewactwo rządzi!
OdpowiedzJa zdawałam prawko w szkole w Lublinie, w której instruktor siadał na moto jako pasażer, a nie patrzył z samochodu. Gdyby tak było i w tym przypadku, być może nic takiego by się nie stało.
OdpowiedzDlatego u nas powninny byc co najwyzej 250 i by tak sie nie stało
OdpowiedzPodpowiedź dla zapobiegliwych: należy zakazać kursów na prawo jazdy kat. A. Wtedy nikt już na kursie nie zginie.
OdpowiedzTrochę nie rozumiem, jak to się stało, że kursant, który jawnie przyznaje, że sobie nie radzi, wyjeżdża na miasto. Ja, zanim wyjechałem na kursie na miasto, miałem już zapinanie 3-go biegu na placu i hamowanie awaryjne.
Odpowiedzprzygnebiające - dlatego wg mnie lepiej, żeby instruktorami byli motocykliści, którzy jadą z kursantem jako pasażer - ale mało która szkoła to praktykuje; najczesciej instruktorem jest jakiś leśny dziadek albo dresiarz toczący się corsą - nic nie ryzykujący i nie majacy pojęcia o jeździe motocyklem...
Odpowiedzwidać,że nie jeździsz motocyklem.. instruktor w samochodzie chociaż ma jakieś szanse podać rozkaz/onformacje przez radio komunikator a jadąc we 2 na motocyklu kursant może go nie zrozumieć nawet mając intercom bo jako pasażer nie jest tak cicho jak w samochodzie. I pozdrawiam Cię jeśli myślisz, że kobieta o wadze 50 kg ruszy bez gleby z instruktorem, który waży 80 pare... Większość motocyklistów, którzy mają prawo jazdy sobie z tym nie radzi
Odpowiedzpiep... jak dziecko - w Polsce jest sporo szkół, w których instruktorzy jezdzą jako pasażer i to są zazwyczaj szkoły najlepsze a instruktorzy ryzykują w nich zdrowie, konczac czasem ze złamaniami... ps1. jeżeli znasz motocyklistów, którzy "nie radzą sobie" z ruszeniem z pasażerem - zabierz im prawo jazdy...ps.2 jeżeli uważasz ze waga pasażera ma jakiś wpływ na ruszanie z miejsca to chyba poruszasz się hulajnogą? - w każdym razie wyrzuc w takiej sytuacji swoje prawko do kosza ps3. prawo jazdy A mam ponad 20 lat
OdpowiedzJa ważę 50kg, jeździłam z instruktorem na plecaku Varadero. Bez problemów. A instruktora świetnie rozumiałam, zdecydowanie wolałam, kiedy patrzył mi na ręce i na bieżąco mówił, co robię nie tak. ;)
OdpowiedzKursant ,,oddalił się od instruktora"? ,,Uderzył z ogromną prędkością"? Odczytuję sugestię że samowolnie zaczął sobie zapylać z dala od wozu instruktora? Z drugiej strony skoro ,,prosił o udzielanie wskazówek na bieżąco" to chyba miał świadomość że nie jest orłem i prosił o szczególną opiekę - a więc myślał. Bardzo ciekawy przypadek.
OdpowiedzCzy coś się zmienia w szkołach nauki jazdy oprócz tego, że mają teraz mocne motocykle do nauki na kategorię A? Niewiele. Mój znajomy ostatnio robił kurs nauki jazdy na motocykl w dużym mieście na południu Polski. Instruktor pojechał z nim na miasto i sam by się mało nie zabił. Stali spokojnie na czerwonym świetle. Nagle ktoś z tyłu zatrąbił. Pan instruktor włączył jedynkę i ruszył mimo iż miał czerwone światło. Cudem uniknął śmierci między pędzącymi samochodami. Instruktorzy mają czasem po 2 osoby w ciągu tej samej godziny na placu. Jeżdżą w zimowych rękawiczkach i kurtkach, a ich kaski to złom za 30 zł. Nie mają pojęcia ani o technice motocyklowej jazdy ani o wielu innych rzeczach. A dlaczego, bo szkoły oferują kursy na kat A po 899 zł a im płacą 8-9 zł za godzinę pracy...
OdpowiedzDawno nie przeżyłem takiego absurdu jakim była praktyczna część kursu prawka kat. "A". Dodam , że z Groupona. Nikomu nie radzę. Cwaniactwo właścicieli szkół jazdy i instruktorzy próbujący zrobić z kilkudziesięciu godzin - kilka, normalka. Wcale się nie dziwię, że doszło do tragedii. Przez cały okres trwania kursu miałem wrażenie, że znakomita część instruktorów wcale nie chce nimi być i niekoniecznie się do tego nadaje. Niezapomniany uśmieszek Pana Józka, kiedy opowiadał , kiedy to "wczoraj kursantka mi się wywalyła przy chamowaniu awaryjnym bez ciuchów ochronnych. No cała się pozdzierała". Opowiadał to zaraz po moim chamowaniu, którego punkt początkowy wybrał ewidentnie przy obsypanym piachem fragmencie asfaltu. A to naprawdę marna część rzeczy, które widziałem i nasłuchałem się w tej krainie cudów.
Odpowiedzselekcja naturalna, takich mi nie żal w ogóle dobrze że tylko siebie zabił
OdpowiedzSzkoda,że Ciebie nie dopadła sekekcja naturalna.Rozumiem,że jest Ci żal bo nigdy nawet nie miałeś roweru ale to był tylko kursant któremu coś poszło nie tak.A więc schowaj swoje nędzne żale w kieszeń i wyjdź.Pozdrawiam
Odpowiedzheh tylko napisz coś nie tak na motocyklistę to od razu bezmyślny flame.... tak się składa że też od kilku sezonów jeżdżę na sporcie a ty chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. W artykule wyraźnie pisze że kursant oddalił się od instruktora czego robić na kursie nie można (jak ja kiedyś wjechałem na rondo tak że instruktor za mną nie zdążył to dostałem solidne zjeby i nakaz żeby zatrzymać się w najbliższym możliwym miejscu) poza tym nie wieżę że był tak głupi że odjechał od instruktora i nie potrafił się zatrzymać. ile trzeba mieć wiedzy i umiejętności żeby zwolnić/zatrzymać się ? on musiał jechać nie najwolniej że osobówkę przesunął jak ktoś jest na tyle głupi żeby NA KURSIE przekraczać prędkość to krzyż na drogę. Na moje koleś chciał sobie odwinąć ale mu nie wyszło, brak umiejętności i mózgu tak jak pisałem na początku selekcja naturalna....
OdpowiedzSpokojnie, jeszcze wszystko przed nim :)
Odpowiedzjesteś debilem czy tylko udajesz?
Odpowiedz