Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeKurcze, to może z tą Warszawą nie jest tak źle...? Znajomy miał 2 przypadki - wypadki, za każdym razem natychmiast znajdowały się osoby, które pomogły mu się podnieść z gleby i dopytywały, czy czasem nie trzeba mu pomóc, wzywając pogotowie, czy jakiś transport ...
OdpowiedzTytuł powinien brzmieć, "Ślązak nie pomoże motocykliście..." Byłem niedawno świadkiem poważnie wyglądającego wypadku z udziałem motocyklisty i liczba osób chcąca pomóc motocykliście była wręcz zbyt duża. Wszystko działo się na Mazowszu. Według mnie do wypadku samochodowego zatrzymuje się mniej osób, więc artykuł jest stronniczy.
Odpowiedza sam przejechales i gapiles sie tylko. pozdrowienia ze slaska
OdpowiedzA jak ja się wypieprzyłam w centrum Warszawy, to 2 panów i jedna pani mi pomagali postawić motocykl, w tym jeden pieszy, który mi prawie pod koła wszedł, skuterzysta btw :) Nie jest tak źle, przynajmniej w mieście.
Odpowiedzdwa tygodnie temu, samochód wjechał w bok mojego motocykla. Osoby które zjawiły się najszybciej to 3 motocyklistów jadących w przeciwnym kierunku ale zawrócili żeby mi pomóc i sprawdzić czy wszystko ok, poza tym nikt inny poza gapiami z pobliskiego bloku. Kierowca auta wyszedł dopiero z auta po kilku minutach przeprosić bo mnie nie zauważył.. i z kompletem dokumentów do spisania.
Odpowiedzdwa tygodnie temu, samochód wjechał w bok mojego motocykla. Osoby które zjawiły się najszybciej to 3 motocyklistów jadących w przeciwnym kierunku ale zawrócili żeby mi pomóc i sprawdzić czy wszystko ok, poza tym nikt inny poza gapiami z pobliskiego bloku. Kierowca auta wyszedł dopiero z auta po kilku minutach przeprosić bo mnie nie zauważył.. i z kompletem dokumentów do spisania.
OdpowiedzSkąd ja to znam ... miałam wypadek na początku tego sezonu, wymusił mi kierowca na jednym z większych skrzyżowań na obrzeżach bygoszczy, większe srebrne kombii. Kierowca pojazdu nawet nie sprawdził czy mogę wstać, nie sprawdził prytomności. Inni kierowcy również przejeżdżali obojętnie ... skończyło się złamaną ręką i połamanymi żebrami. Na początku nie byłam w stanie wstać, to też Go nie poruszyło. Masakra ;/
OdpowiedzPrzerobiłem to na własnej skórze. Zaliczyłem glębę w centrum Krakowa w środku dnia. Leżałem na środku jezdni a wyminęło mnie jakieś 40 samochodów... ostatecznie po kilku minutach udało mi się jakoś ogarnąć samemu i zejść na pobocze... dzięki drodzy kierowcy, że po mnie nie przejechaliście!!! Po dym zdarzeniu byłem w mega szkou i nie był to szko spowodowany upadkiem...
OdpowiedzTo ja mam jakiegoś farta. Na początku sezonu coś mi się pogmatwało w układzie hamulcowym i zablokowało się przednie koło. Bez gleby, ale musiałem 200kg usunąć ze środka 3pasmówki z zablokowanym przodem. Od razu zatrzymało się dwóch gości, którzy myśleli, że wyglebiłem i pomogli ściągnąć moto. :)
Odpowiedzon pisze o krakowie to czego sie spodziewasz
Odpowiedznajgorsze co można zrobić to to, co Ty teraz - wrzucać ludzi do jednego wora. Wszędzie są ludzie i ku.rwy, nie tylko w Krakowie czy Warszawie ale i na całym świecie. Jestem z Wawki pozdro
OdpowiedzJak miałem wypadek na skuterze, kiedy kierowca przy wyprzedzaniu zepchnął mnie do rowu, też nikt się nie zatrzymał ;/
OdpowiedzEh... ciarki przechodzą jak się o tym myśli. Niestety mamy dziki kraj. Podano piękny przykład ludzkiej obojętności w przypadku wypadku motocyklisty. Zauważcie, że podobnie jest jak na ulicy, w tramwaju czy innym miejscu ludzi widzą bandę buraków okładających chłopaka i nikt nie pomoże. W blokach ludzie słyszą jak mąż katuje żonę czy dzieci, a nikt nie zwróci nawet uwagi na to a tym bardziej nie zadzwoni na policję. A szkoda..
Odpowiedzbo to taki naród jest kurewski, nic tylko guma, wąskie drzwi i napierdalać po plerach
Odpowiedz"Naród wspaniały, tylko ludzie kur.wy"
OdpowiedzW SZOKU!!!
OdpowiedzArt.162 Nieudzielenie pomocy § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.
Odpowiedzno i co z tego? przecież jak ktoś przejedzie, to nie udowodnisz tego... nikt nie stoi z notatnikiem i nie notuje nr rejestracyjnych... więc... nikt się nie zatrzymuje. Ja na szczęście wypadek miałem w obecności znajomych, więc i pomoc była błyskawiczna, ale nie wyobrażam sobie tego na odludnej leśnej drodze... można liczyć tylko na siebie... ride or die... :/
Odpowiedz