Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeSprawy by nie było, gdyby motocykliści zaczęli respektować przepisy ruchu drogowego. Dla mnie to tacy "szybsi rowerzyści".
OdpowiedzIlekroć wyjeżdżam na drogę na moto, to zdaję sobie sprawę, że mój kask działa j a k czapka niewidka. Ja i moto jesteśmy niewidzialni. Dlatego ludzie zajeżdżają drogę bez umiaru i otwierają drzwi kiedy koło nich przejezdzasz. W przeciwnym razie to musiałbym założyć, że uczestnicy ruchu w autach dostają jakąś premię za fizyczny kontakt z motocyklem. Tak czy siak, podejście "nikt mnie nie widzi i nie słyszy i w każdej chwili może coś odje... " jest najbardziej racjonalne ze względu na bezpieczeństwo.
OdpowiedzWitam wszystkich czytam i myślę sobie dlaczego kierowcy samochodów nie przyznaja się do tego że większość wypadków a znczna ilość jest ze skutkiem niestety smiertenym to wina tak zwanych puszkowcow? Niestety T naszym kraju nie ma żadnej kultury jazdy być może dlatego że zbyt małe kary są za takie bezmyślnie zachowania niektórych kierowców którzy nie zdaja sobie sprawy że my mamy tylko dwa koła o jestesmy tak naprawdę osłonięci a co za tym idzie bezpieczeństwo w starciu z nawet małym samochodem jest zerowe dla nas więc proszę... KIEROWCY WIĘCEJ ROZWAGI I ZDROWEGO ROZSĄDKU BO DLA NAS MOŻE BYĆ TO OSTANIA PODRÓŻ. LWG DLA WSZYSTKICH NA MOTO 🏍️
OdpowiedzRadzę zapoznać się ze statystykami, większość jak pan napisał wypadków zdarza się z winy przekroczenia prędkości przez motocyklistów. Sam jeżdżę i dobrze pan wie ze najwyżej 1na 10 motocyklistów stosuje się do ograniczeń prędkości, a wyprzedzanie na trzeciego i czwartego , lub wciskanie się między puszki to norma. Większości z nas wydaje się ze jesteśmy lepsi bo szybsi a potem gleba i w najlepszym wypadku wózek.
OdpowiedzDokładnie o to samo trzeba prosić motocyklistów.
OdpowiedzWww.warsztat24-poznan.pl Mechanik Pomoc drogowa dowóz paliwa wypożyczalnia
OdpowiedzZ treści wynika, że ograniczenie do 50, wyprzedzany jechał 40, więc wyprzedzający jechał powiedzmy 50. Wyprzedzajacy/autor zjechał na lewy pas, motocykla nie bylo. To skad nagle wziął się motocykl w trakcie powrotnej zmiany pasa na prawy? Jedyne wyjaśnienie to, że motocyklista pomykał jak nieśmiertelny, nie przejmując się ograniczeniami i warunkami na drodze. I jak to często bywa w takich przypadkach motocyklista idzie do piachu a kierowca do więzienia, a przynajmniej ma dożywotnio wyrzuty sumienia.
Odpowiedzhttps://youtu.be/VztitbPfJNA Dlatego go nie widziałeś.
OdpowiedzTen co jechał 40km/h to tacy najczęściej są przyczyną wypadków, bo ktoś takiego głąba nie może wyprzedzić, tworzy się za nim kolumna pojazdów i każdy czeka na okazje do. wyprzedzenia i znam przypadek śmiertelny przez takiego kierowcę.
OdpowiedzCyt. autora tekstu:" rzut oka w prawe lusterko, które jest skonstruowane w taki sposób, że nie posiada martwej strefy", lusterka posiadają martwą strefę kiedy są nie właściwie ustawione, kiedy kierowca pojazdu widzi obrys własnego pojazdu wtedy ma martwą strefę..
OdpowiedzNieprawda
OdpowiedzKto takim idiotom jak ty daje prawo jazdy?
OdpowiedzJa oprócz spojrzenia w lusterko obracam głowę do tyłu i oglądam się przez ramię czy coś nie jedzie. Już miałem podobny przypadek.
OdpowiedzPopełniłeś błąd. Gdzie? Nie powiem, bo cenzurujecie tu gorzej niż u Kurskiego. Kierujący, który po przejechaniu miliona kilometrów przestał je liczyć.
OdpowiedzDlatego wszędzie się powtarza "patrz w lusterka, sprawdź DWA RAZY". Przy pierwszym spojrzeniu można nie zauważyć. Przy drugim nasz mózg znacznie łatwiej wyłapuje, że coś się zmieniło i wtedy zaczynami zwracać uwagę na to, co dokładnie - na przykład motocykl, który się do naz zbliżył
OdpowiedzDobrze napisane, potwierdzam zarówno jako puszkarz z dłuuugim doswiadczeniem jak i jako motocyklista. Dlatego jadąc na moto ufam wszystkim dookoła 3x mniej niż siedząc w puszce. Podświadomie wyszukuję potencjalne zagrożenia i staram się jeździć tak, żeby mieć jak największą pewność że samochodziarze mnie widzą, a nie żeby wyskakiwać nagle jak pajacyk z pudełka. Wyprzedzanie motocyklem, zwłaszcza kilku samochodów na raz jest jednym z najniebezpieczniejszych manewrów. Motocyklista odkręca i kawałek dalej zamiast 50 ma już 150 na blacie, a ten drugi w kolejce zaraz za zawalidrogą jest najbardziej zniecierpliwiony, spojrzał w lusterko, zobaczył za sobą sznurek samochodów, motocykla na końcu tej kolumny nie widzi wcale, bo zasłonięty. Więc wrzuca migacz i wyjeżdża. Trwało to wszystko jakieś 2 sekundy i w tym czasie ma już obok siebie motocykl jadący grubo ponad 100... Sam byłem świadkiem wypadku: korek na głównej, wyjazd z podporządkowanej i uprzejma pani się zatrzymuje żeby przepuścić. Wyjeżdżającym był mój kuzyn, jechał przede mną i - skręcał w lewo. Jak tylko wystawił maskę, to zza auta uprzejmej pani huknął w niego motocyklista, który akurat ten koreczek dość żwawo wyprzedzał. Nie było szans go zauważyć. Motocyklista poleciał jak szmata - ręka połamana, skręcana na śruby, moto kasacja, samochód uszkodzony. W dodatku kuzyn został uznany za winnego, bo chociaż motocyklista wyprzedzał w niedozwolonym miejscu, to policja potraktowała to jako wymuszenie pierwszeństwa przez wyjeżdżającego z podporządkowanej. paskudna sytuacja. Uważności, przyczepności i bezpiecznej jazdy życzę.
Odpowiedz