Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeNiesamowita przygoda! Świetna relacja! Czyta się jak wspaniałą książkę podróżniczą. Przy akcji z wymianą koła prawie popłakałem się ze śmiechu :) Gratuluję odwagi i czekam na dalsze relacje. Pozdrawiam!
OdpowiedzLekko się uśmiecham przeglądając relacje z Twojej podróży a potem czytając o sponsorowanej "męskiej" podróży Salety Sp. Z.o.o. autostradami USA ;] No coż, ale nie każdy ma na tyle odwagi, żeby przejechać Europę, bliski wschód i kawał Azji na własnym motocyklu, z własnej kieszeni i w pojedynkę [tam chłopcy chwalą się jeszcze, że skasowali kogoś na $300 za przerysowanie zasponsorowanego Suzuki :)]. Gratuluję przygody i czekam na więcej! P.S. Kiedy już skończysz podróż, chętnie wziąłbym na Ciebie jakiś namiar - jesienią wybieram się do Dubaju przez Iran, chciałbym zapytać o kilka kwestii technicznych, o ile znajdziesz chwilę. Pozdrawiam Czarek
Odpowiedznie czytałem o podróży Salety ale te sponsorowane "męskie" podróze mnie też bawią CZarku :) ostatnio tych dwóch aktorów co jechało do okoła globu. takie trudy podróży ich spotkały a za nimi 2 pikapy zabezpieczenia. co za ściema. a teraz leci program o ich przygodzie z dakarem :) ale jaja. hahahah
Odpowiedz@ Marcin Marcin, dzięki za namiar - odezwę się jak tylko będziesz miał chwilę czasu, najprawdopodobniej po szczęśliwym i bezpiecznym dotarciu do celu, czego Ci naprawdę szczerze życzę :) Wyczekuję kolejnych sprawozdań i pozdrawiam! @ Adam Z mojej strony nie chodziło mi o złośliwości, natomiast relację Marcina przeczytałem na chwilę przed wywiadami z Waszą trójką... Nie oszukujmy się - różnica w charakterze wyprawy jest kolosalna i stąd ten uśmieszek, kiedy je obie zestawić... Być może, że rzeczywiście nie rozumiem charakteru waszej wycieczki [wydaje mi się, że to PR-owska promocja marki Suzuki i modelu Intruder, łączona z promocją sieci Play, z boksem i motocyklami w tle...], natomiast zdaję sobie sprawę, że z Waszego punktu widzenia chodzi tylko o nową przygodę i tylko to się liczy. No i fajnie! :) I tego Wam odrobinę zazdroszczę - chciałbym kiedyś przejechać Stany na porządnym cruiserze, nie martwiąc się zbytnio o finanse, pracę itd. No, może tylko wybrałbym inną trasę [chciałbym kiedyś zobaczyć Alaskę...]. Natomiast, kiedy czytam o wzruszeniach Marcina podczas podróży, kiedy to ludzie okazują mu tyle życzliwości, kiedy to widzi największe zagłębia biedy i dzieli się z dzieciakami swoim własnym groszem, a potem czytam, jak Twój kolega chwali się głupimi 300 dolarami, które udało mu się zarobić wykorzystując pewnie słabą sytuację ubezpieczeniową sprawcy kolizji [terrorystami w USA można nazwać raczej firmy ubezpieczeniowe], który pisze potem coś o zabawie w klubach [niekoniecznie bokserskich]... No cóż, zupełnie inne podejście do życia i ludzi, stąd też ten uśmiech... Natomiast co bym nie pisał, sprawozdania z Waszej wyprawy też będę czytał [o ile takowe się pojawią], bo w tym wszystkim najbardziej liczy się przygoda, nowe doświadczenia i zwiedzanie świata. Serdeczne pozdrowienia dla całej trójki i życzenia bezpiecznego przejazdu przez USA! C.
OdpowiedzCzarek, trochę nie zrozumiałeś charakteru naszej wycieczki, ale najważniejsze, że się uśmichasz, śmiech to samo zdrowie! Marcin, pozdrawiamy Was z drugiej strony globu i życzymy pomyślnego dojechania do celu. Adam Badziak
Odpowiedzczesc. wielkie dzieki za komentarz. pisz do mnie na cyprys99@tlen.pl, zawsze chetnie pomoge!:)
Odpowiedz