Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeZabrakło tu tylko informacji, że na 10 pożarów samochodów elektrycznych u nas nie zapaliła się ani jedna bateria i zatapianie samochodu w specjalnym kontenerze nie było potrzebne. Poza tym producenci samochodów wiedzą, że gaszenie jest trudne i projektują samochody coraz lepiej. Np Renault w bateriach instaluje coś w rodzaju łaty na baterii, która w pożarze topi się i daje strażakom możliwość zalania baterii. Wtedy wystarczy niewielka ilość wody i gasimy baterie bez zatapiania całego samochodu.
OdpowiedzCzyli co? Da się gasić elektryki, palą się rzadziej, są już nawet firmy produkujące specjalne kontenery, strażacy powoli zaczynają ogarniać temat ale elektryki i tak "mogą się okazać problematyczne z wielu powodów". Pora już wyjść z jaskini redaktorze Sitek, średniowiecze też już się skończyło jakiś czas temu i można próbować akceptować zmiany. Oraz to, że inni ludzie mogą mieć czasem rację. Czekam na kolejny Twój artykuł 😀
Odpowiedz