Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeNie ważne ile jechał jak jechał motocyklista jechał swoim pasem ten gość z opla powinien stracić prawko dożywotnie
OdpowiedzĆwicz, nie ćwicz, nigdy nie wiesz, jak się zachowasz w takiej sytuacji, więc co tu więcej gadać. Kierowca Opla niezły idiota. A komentarze w stylu jechał chyba ze 160, no ale chyba swoim pasem i jak widać pustym..
OdpowiedzŚlepiśce ? Motocyklista spanikował i "położył" motor, czyli fiknął kozła blokując przednie koło, a Opel zaczął zjeżdżać do prawej i ostro hamować - drugi motocyklista spokojnie mógłby przejechać, gdyby nie wpadł w panikę - szczęście, że sam nie zginął i nie zabił kierowcy Opla. Obydwoje powinni dać sobie spokój z prowadzeniem jakichkolwiek pojazdów powyżej hulajnogi :D - albo zacząć przestrzegać przepisów o ruchu drogowym.
OdpowiedzJestem ciekawy jak Ty byś się zachował, a czym jeździsz rowerem czy na rolkach .
Odpowiedzi rowerem i na rolkach też trzeba umieć jeździć
Odpowiedzno właśnie
Odpowiedzzapindalal tym motorkiem ze 160 i macie efekty
OdpowiedzMotocykl jechał swoim pasem palancie. Asterikx myślisz pewnie, że przepisowo jechał?Nie dość ,że tchórz to ślepy idiota za kółkiem.Mógł przecież w krzaki wjechać ale co tam lódzkie życie i to jeszcze motocyklisty, blacha w rzępie najważniejsza bo polerowana całe lata.Baran nie kierowca!!!
Odpowiedzczy motoCYKLOM WOLNO WIECEJ ??? GDZIE WOLNO JECHAC 160, ZAPIERDALACIE TAK ZE WAS NEI WIDZAC Z PRZECIWKA A PÓŹNIEJ DZIWICIE SI ZE CZOŁÓWKA. sZKODA GADAĆ. jEST OGRANICZENIE DO 90 A ZAPIERADALACIE ILE SIE DA. GDZIE ROZWAGA???
Odpowiedzmotocykl jechał SWOIM pasem głupku
OdpowiedzNie piszmy "położenie motocykla uratowało życie", młody niedośwadczony walnął w hebel i się wyp... tzn. niechcący przewrócił się :-P Następnie mega fuksem nie rozwalił głowy na samochodzie bezmózgiego kierowcy puszki! Nie róbcie z niedoświadczonego motocyklisty bohatera bo nim nie jest. Był tylko workiem rzuconym na asfalt, który leciał bezwładnie. Tym razem udało się przeżyć ale jest to przykład jak nie należy postępować, prawidłowo zachowali się koledzy, którzy się zmieścili tym bardziej, że bezmózg z puszki był dosyć długo na nieswoim pasie aby go widzieć z daleka. I zobaczcie, że nasz pechowiec nie położył motocykla na bok tylko zaliczył kozła przez przód na 30m przed zderzeniem, wbrew pozorom mnustwo czasu na reakcję bo jechali dosyć wolno.
OdpowiedzDokładnie. Ale podejrzewam że nawet doświadczony w takim stresie może tak zrobic. Sam nie wiem jak bym się zachował przy świadomości że za 0.5 sek wale czołowo w auto.
OdpowiedzUmcy umcy Astra, której kierowca próbował synchronicznego wyprzedzania TIRa z kolega w niebieskiej co jechała przodem. Trochę triki z hollywood im nie wyszły. Co do kierowcy motocykla to wątpię, że jego reakcja była cokolwiek świadoma, bo moto nie wykonało ślizgu tylko koziołki. Po prostu moment i zaliczył highside`a jak dla mnie. Żadna to dla niego ujma w takiej sytuacji ale jego koledzy mieli więcej szczęścia (lub zimnej krwi).
OdpowiedzBrak świadomego przygotowania (przerzucenia masy motocykla na przód poprzez, na początku, umiarkowane wciśnięcie klamki) motocykla do hamowania. Szczęście w nieszczęściu, że motocyklista żyje, po prostu mógł spanikować co w tym dziwnego. Niech sobie teraz każdy przypomni jak się robi "stopie", czy jest to NATYCHMIASTOWE wduszenie klamki, czy może jednak stopniowe coraz mocniejsze, rozłożone w jakimś króciutkim okresie czasu, aż do uniesienia koła? Takie tematy trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
OdpowiedzRobson czy Ty jesteś normalny??? Robienie "stopie" możesz sobie ćwiczyć pod domem,a i tak do do niczego Ci w takich sytuacjach sie nie przyda!!! Zatrzymywałeś kiedyś z dużej prędkości motocykl,gdzie masz na reakcje 1,2 sekundy???!!! Napisz wszystkim jak "ćwiczysz" takie sytuacje???!!! Rozpędzasz sie do 150km/h i nagle kumpel wyjeżdża Ci przed koło czy jak??? Na pewno wszyscy są ciekawi jak to się ćwiczy,i jak ze 150-ciu robisz swoje "stopie" i stajesz w miejscu!!! :P Widzę że na drogach jest nadal pełno kretynów...
OdpowiedzElmo jeśli brakuje Ci czasu na reakcje, tzn. że razem z motocyklem poruszacie się zdecydowanie za szybko i w dodatku to motocykl rządzi, a nie Ty. Sztuka prowadzenia motocykla polega na jeździe z taką prędkością, z jakiej potrafisz się bezpiecznie zatrzymać. Jeśli umiejetności bezpiecznego zatrzymania kończą się przy 70km/h, trzeba jeździć max 70km/h.
OdpowiedzTo, że powyższego co napisałem nie rozumiesz to już nie mój problem. Przygotowanie motocykla do hamowania awaryjnego to tak samo ważny termin jak np. przeciwskręt. Niektórzy to robią ale nie potrafią tego nazwać po imieniu. Bez jednego i drugiego jeździć sie motocyklem nie da, chyba, że jest się mistrzem prostej a w głowie pusto.... Owszem istnieje termin zablokowanie przodu ale w 2 przypadkach: 1. ślisko. 2 wduszenie klamki w systemie zero jedynkowym, "prosto z gazu" można powiedzieć. Akurat tego drugiego przypadku na Youtube na czarnym jest b.dużo, żadna filozofia.
OdpowiedzElmo. Trzeba ćwiczyć. Nikt nie musi Ci wyjeżdżać specjalnie przed moto. Wystarczy w bezpiecznym miejscu (pusto, dobra nawierzchnia, pobocze) regularnie ćwiczyć - zatrzymywywanie się (lub zwalnianie do toczenia się) z coraz większych prędkości, rozpedzanie się i zwalninie przed obranym punktem, na coraz krótszym odcinku. Instruktorzy z CSSu mówią wręcz, że to trzeba ćwiczyć codziennie. Jeśli nie ćwiczysz, jak chcesz potem zareagować prawidłowo, kiedy będziesz musiał, bo od tego będzie zależało Twoje zdrowie lub życie?
OdpowiedzELMO, takie sytuacje trzeba ćwiczyć, jak bawisz się motocyklem w bezpiecznymi miejscu trenujesz stoppie i blokujesz przednie koło kilkadziesiąt razy dziennie, zdzierasz przednią oponę ale nie zaliczasz gleby, znasz swój motocykl to potem w takiej sytuacji jak powyższa masz znacznie większe szanse na wyjśice z opresji w sosunku do kogoś kto siada na moto raz na jakiś czas i jest "miszczem" prostej. Jakoś kolega, który jechał pierwszy, miał mniej mijesca i mniej czasu na reakcję dał radę, kolega z tyłu widział lecącą kupę złomu i kumpla, zachował zimną krew i dał radę a chlopak jadący jako dch (rugi spanikował i nie dał rady. Jaka 1 sekuna?! Jakie 2 sekundy?! Tutaj droga jest prosta jak struna, samochodów z przeciwka było kilka i widoczni byl bardzo długo i z dużej odległości. Czasu na reakcję było bardzo dużo, ale zabrakło doświadczenia albo chłopak się zagapił, może za długo patrzył w lustrako? Niestety aby przeżyć na drodze musimy też myśleć za inny (jak np ci idioci w Astrach).
Odpowiedz1,2 sekundy? ty jestes po wylewie?
OdpowiedzSzmaciarz. Nie dość że wymusił to jeszcze zamiast "przytulić się" do ciężarówki to zjechał na pobocze. Gdybym był na miejscu to zabiłbym gnoja żeby nikomu już więcej krzywdy nie zrobił.
OdpowiedzJak w tle..."niezbadane są wyroki Boskie"
OdpowiedzBez względu na komentarze wszystkich..... Nie trzeba kłaść moto jak wszyscy myślą za kółkiem.... Przykro patrzeć bo równie dobrze mogło jechać dwóch rowerzystów.
OdpowiedzW tym przypadku to trochę amatorstwo i przypadkowy unik. Wg. mnie opony o wiele lepiej nadają się do hamowania i skręcania, niż owiewki motocykla i własny tyłek. W podobnych sytuacjach po prostu przyklejam się do prawej strony jezdni i odpuszczam gaz (hamulec ostrożnie lub wcale), by kierowca wiedział gdzie ma się ratować. Czasem w nerwach, z głupoty na złość wymuszającemu trzymam się środka lub blisko lewej, by pokazać mu, że nie ma na moim pasie dla niego miejsca, ale przez to kierowca mógłby ratować się poboczem z mojej strony, a ostatecznie tracąc kontrolę lub wahając się (jak kierowca opla z filmu właśnie) przypieprzyć we mnie. Dlatego wszystkim na przyszłość radzę zrobić po prostu to, co zrobili inni motocykliści na tym filmie. Na spokojnie do prawej - wtedy jesteśmy dla takiego wymuszacza najlepiej widoczni i najłatwiej nas ominąć. Z paniki na motocyklu najczęściej nie wynika nic dobrego, co widać i na tym filmie i na popularnym ostatnio filmie o dwóch motocyklistach z Rosji.
OdpowiedzTo już kwestia doświadczenia. 2 lata temu wy**bałem w ten sam sposób. Pierwsza reakcja - hamulec! No i bęc.
OdpowiedzTrzeba tej pierwszej wywrotki, by później przekonać się że przyczyną porażki nie tyle była prędkość czy sytuacja na drodze, co nasza własna przesadzona reakcja, spowodowana strachem. Ja zrozumiałem to po ostrym hamowaniu przed zakrętem i pokonaniu go... na wprost :]
Odpowiedzkierowca samochodu bawił się telefonem albo był czymś innym zajęty widać że zjechał na lewe pobocze , gdyby był przy osi jezdni to spokojnie wszyscy motocykliści by się zmieścili
Odpowiedzpuściłem to w zwolnieniu i widać jak w wyniku zblokowania przedniego koła motocykl sie przewraca i wyrzuca kierowcę,
Odpowiedzkoło sie nie zablokowało na ani chwilę...
Odpowiedz... za wolno odtwarzał. A propos, może redakcja już coś słyszała, kiedy w końcu honda skonstruuje przycisk "slow motion" w miejsce kill switcha?
OdpowiedzA wg mnie koleś pipa trochę. w takiej sytuacji bez sensu hamować. Koledzy jakoś sobie poradzili.
Odpowiedzsam jesteś pipa trochę. Wujek dobra rada cholera znalazł się teoretyk....
OdpowiedzPołożenie motocykla absolutnie nie pomaga i wielokrotnie było to przytaczane (no chyba, że jak na filmach przelecisz pod podwoziem tira;)).. Skuteczniej wytracisz prędkość hamując na styku zablokowania koła (tarcie opona-podłoże) niż ślizgając motocyklem (plastikiem) po asfalcie. A w powyższym filmiku wystarczyło zjechać do prawej krawędzi jezdni (wiem, łatwo powiedzieć). Miał furę szczęścia, że lecąc przez kierownicę skierowało go w stronę pobocza. I dobrze, że kolega jadący ostatni nie wjechał w leżący motocykl lub jego części. O idiocie w Oplu nawet się nie wypowiem..
OdpowiedzPołożył to on chyba kwiaty przed ołtarzem na niedzielnej mszy a nie motocykl. Widać, że upadek nie jest kontrolowany i całe szczęście, że nie wpierd*** się w tego idiotę w złotym bertone.
OdpowiedzOn z niego zeskoczyl aby nie przyj** razem z motocyklem. Reakcja rewelacyjna. Szkoda sprzetu na idiotyzm spanikowanego kierowcy Opla
OdpowiedzNikt z niego nie zeskoczył , został przerzucony przez kierownice w wyniku gwałtownego hamowania ... co widac na filmie.
OdpowiedzPołożenie motocykla podobno pomaga. Ale jak położyć sprzęt wyposażony w system ABS. Ktoś ma pomysł. Kilka razy próbowałem ćwiczebnie chociaż polecieć bokiem. Udało się na śliskiej nawierzchni. Na suchej nie ma szans.
OdpowiedzPomaga w czym? W pakowaniu się pod koła wszystkich dookoła? Dopóki masz przyczepność hamujesz i kierujesz. Ale spoko, "położyłem moto" brzmi lepiej niż "wy..bałem się". Przecież to są jakieś bzdury, jak z zapinaniem pasów: jeden na stu nie zapiął pasów i przeżył, ale pozostałym stu pasy pomogły. Kolega z filmu przefikołkował przez kierownicę, ale mam nadzieję że wyszedł z tego cało i opowie nie raz jak "położył moto" - czego mu życzę. Trzym się.
Odpowiedzbez jaj, zbyt gwaltowna redukcja, albo redukcja + tylny hamulec i nie jest wielkiem problemem zblokowac na chwile tylne kolo. Natomiast spreparowac taki slizg specjalnie w niespodziewanej sytuacji, to raczej tylko na filmach.
OdpowiedzPołożenie motocykla podobno pomaga. Ale jak położyć sprzęt wyposażony w system ABS. Ktoś ma pomysł. Kilka razy próbowałem ćwiczebnie chociaż polecieć bokiem. Udało się na śliskiej nawierzchni. Na suchej nie ma szans.
OdpowiedzPo zachowaniu motocykla widać, że nie położył, tylko panicznie zahamował, wyszło niekontrolowane stoppie i gleba. Reszta (ślizg bokiem) to przypadek. IMO z ABSem (lub większą kontrolą) by go ominął, tak jak 1 i 3.
OdpowiedzDokładnie tak, jak piszesz. "Położyłem motocykl" to taki zgrabny eufemizm stosowany w miejsce bardziej prawdziwego "wy...łem się".
OdpowiedzIle miałeś czasu na reakcję ? Co wtedy czułeś? Mój mąż miał podobny incydent. Mianowicie z przyporządkowanej wyszedł mu osobówką na czołówkę i też się "położył".Powiedział mi,że to był moment.
Odpowiedzdokładnie tak to odebrałem.
Odpowiedz