Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 17
Pokaż wszystkie komentarzePadłbym podczas takiego testu, dla mnie już 100 km to potężne wyzwanie dla mięśni znajdujących się poniżej pleców :D Kierowca Bartona dobrze kombinował, ten motocykl na zdjęciach wydaje się najwygodniejszy :D
OdpowiedzJa tym Classicem właśnie wróciłem z podobnego wyjazdu. Jednym ciągiem pokonałem 500 kilometrów, ledwo co siedzę na tyłku, ale jestem bardzo zadowolony. To nie tylko fajna przygoda, ale też miła odpowiedź dla tych wszystkich, którzy twierdzą, że motocykle chińskie do niczego się nie nadają. Jutro rano sprawdzę świece, łańcuch i inne rzeczy, ale jestem pewien, że wszystko jest w porządku. Kupiłem tego Bartona jakie tanie wozidło do miasta (kosztował niecałe 5 tys.), a jeżdżę nim teraz na wakacje. Kto by pomyślał.
OdpowiedzMam 125. Honda Varadero Xl . genialnie się tym podróżuje, przy okazji zwiedzając widoki. Przelotowa z tobołami mniej wiecej 90 -100-110. . zalezy od warunków atm. Mega wygodny, a spalanie rzędu 3,5 l/100 km. cieszy ;-)
OdpowiedzFajnie widzieć, że znalazł się tutaj barton, dodatkowo w takiej konkurencji. Przy wyborze rozpatrywałem właśnie te 3 marki i wygrał akurat barton. Co prawda decyzję podjąłem w oparciu o wygląd (najbardziej przypadł mi do gustu) i takie ogóle wrażenia, bo najlepiej mi się na nim siedziało, wszystko było jakoś tak dopasowane pod ręką, nie wiem jak to inaczej ująć (:D), ale widzę, że coraz więcej osób jest zadowolonych z tej firmy. Ja zrobiłem dotychczas około 3 tys. km. i odpukać jeszcze nic się nie stało. Sprawdzę rzeczy o których pisaliście, ale wydaje mi się, że wszystko jest ok. Pozdrawiam.
OdpowiedzWitam, również rozpatruje kupno Bartona.. i po głowie chodzi też Junak123 . każdego dnia rozkminiam i ciężko podjąć decyzje. hm
OdpowiedzTo powinno uciszyć troszkę krzykaczy, którzy twierdzą, że pojemność 125 to tylko na wyprawy do sklepu i z powrotem. Sam mam właśnie tego Bartona i jestem bardzo zadowolony. A nie oszczędzam go zbytnio i jeździłem nawet po lesie. Tutaj na pewno dużo daje wałek wyrównoważający, który ogranicza drgania.
OdpowiedzZgadzam się w pełni! Taki motocykl spokojnie daje radę poza obszarem zabudowanym, trasę 100km wciąga się jak złoto. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony i za wszelką cenę chciałem robić kategorię A, ale doszedłem do wniosku, że w moim przypadku to nie ma sensu. 125 cm3 mi wystarczy, jeździłem już na kilkunastu i zupełnie dają radę. Na wiosnę przygarnę do siebie jeden taki motocykl i to chyba właśnie Bartona którego testowaliście, bo zrobił na mnie najlepsze wrażenie (no i nie oszukujmy się, cena też jest najkorzystniejsza). Może wkrótce spotkamy się na drodze ;)
OdpowiedzDla mnie te 125 ccm w zupełności wystarcza. Prędkość przelotowa dla YAMAHY to 120 km/h co w zupełnosci wystarcza do wyprzedzania tirów. A i sprawnie motocykl rozpędza sie do tej prędkości.
OdpowiedzPomysł na wyprawę? Hmmm Przylądek Roca w Portugalii trochę daleko, chyba, że jechalibyście z awaryjną mobilną bazą noclegowo-serwisową w postaci kampera i przyczepki. Ale wyprawa na Nordkapp, albo na białe noce do Finlandii... Tak jak to uczynił znajomy czytelnika Starskiego na Varadero 125ccm. Ewentualnie Chorwacja... dobra baza noclegowa, dobra kuchnia, ładne widoki i ciepło. Dobre drogi...
OdpowiedzMyśle nad zakupem fajnej 125tki. Co lepiej wybrać? Nowszy i droższy KTM Duke 125, czy starsza, ale strasznie lansiarska i mająca potencjał Cagiva Planet/Raptor? Wiadomo, że z uwagi na wiek Planet do remontu i przeróbki na styl cafe lub delikatny tuning i odświeżenie wyglądu. I co doroślej brzmi? KTM, czy Cagiva? A może zakupic Cagivę, wywalić jej dwusuwa (chociaż szkoda ponad 30KM mocy) i zamontować jej silnik 125 4T?
OdpowiedzKTM-a, nie kombinuj!
OdpowiedzŚwiat jest mały :) Widzieliśmy was z narzeczoną na trójstyku Polsko-Litewsko-Rosyjskim :) Tak się właśnie zastanawiałem czy to większa wyprawa na 125kach i jak to jest podróżować takim motorkiem. Pozdrowienia.
OdpowiedzNo dobra, niech wam będzie - tym razem bez hejtu. Gratuluję wyprawy. P.S. Znajomy niedawno wrócił z trasy po północnej Europie - Dania, Norwegia, Szwecja. Ponad 6 tys. km na Honda Varadero 125 w dwie osoby z tobołami (w tym namiot).
Odpowiedzja z innej beczki. W sobote odbyłem spontaniczną podróż na trasie Chorzów-Lubin-Chorzów 540km na Downtownie 300i. Jestem super zadowolony, prędkość marszowa 140, cisza, wygoda - dojechałem bez oznak zmęczenia. Spalanie dość duże 4,5l/100km
OdpowiedzTu nie chodzi o to czy się "da".. wiadomo, że jak sie uprzesz to i na rolkach pojedziesz w taką trasę, ale pytanie czy ma to sens i czy to sprawia frajdę jak jadąc 80 km/h czujesz oddech tira na plecach, czy jak podczas wyprzedzania takowego, bo jakimś cudem rozbujasz się do 100 km/h, wystarczy Ci kilometr prostej? co z kuframi, co z pasażerem? chcecie mi powiedzieć, że na chińskim 125 centymetrowym rumaku usiądą 2 dorosłe osoby z 3 kuframi i pojadą w europę? ktoś kto nigdy nie miał do czynienia z tak obładowanym motocyklem w trasie, może i w to uwierzy i sie nabierze, napali, kupi sprzęta, a potem bolesne spotkanie z rzeczywistością... jaki jest sens wydawać 7 tysięcy na takie badziewie z rowerowymi oponami, zawieszeniem i hamulcami? zaokrąglisz tą sumę do 10 tys i zrobisz w tej kasie prawko kat A, kupisz 20 letnie turystyczne enduro o mocy przekraczającej ok. 50 km, obwiesisz kuframi, załadujesz pasażera i pojedziesz do Macedonii, nie bojąc się o nic, bo trafiając na zadbany (nawet 20 letni) egzemplarz np. Trampka 600 lub starej ST, przejeździsz nim 2x więcej zanim się rozleci, niż tą chińską motorynką. Aha i dodam, że posiadasz wtedy "pełno prawny" motocykl, którym możesz bezpiecznie i sprawnie poruszać się w trasie czy po mieście, a nie zastanawiać się czy ten "samochód" za Tobą, już jest na tyle wku****ny, żeby Ci wjechać w dupę czy jeszcze nie..
OdpowiedzPełna zgoda bracie, za dopuszczenie chinoli do ruchu powinien ktoś już dawno siedzieć, ale dla kasy nawet taki portal potrafi się zeszmacić. Eeej chinole jak wam się jeździ po mokrym asfalcie na tych niby oponach, tylko szczerze?
OdpowiedzJa jeżdżę na mitasach , kolega kupił heidenau , jakiś problem?
Odpowiedz"Zaokrąglisz tą sumę do 10 tys'' Opowiadasz takie bzdury że muszę się wypowiedzieć Kupiłem uzywanego chinola za 1700 i za kolejne 1500 mam cały rok turystyki , byłem na helu , w istebnej i wielu ciekawych miejscach w Polsce Jeśli miałbym więcej czasu i pieniędzy pojechałbym zwiedzać Europę , nawet we 2 osoby bo wiem że mój chinol mnie nie zawiedzie i dojedzie wszędzie tam gdzie honda czy yamaha
Odpowiedz"Zaokrąglisz tą sumę do 10 tys'' Opowiadasz takie bzdury że muszę się wypowiedzieć Kupiłem uzywanego chinola za 1700 i za kolejne 1500 mam cały rok turystyki , byłem na helu , w istebnej i wielu ciekawych miejscach w Polsce Jeśli miałbym więcej czasu i pieniędzy pojechałbym zwiedzać Europę , nawet we 2 osoby bo wiem że mój chinol mnie nie zawiedzie i dojedzie wszędzie tam gdzie honda czy yamaha
OdpowiedzDrogi hejtrze, załap taki drobiazg, wiele osób nie chce robić kat. A, bo np. nie mają na to czasu, chęci, etc. Korzystają z z dobroci prawa, które wprowadzono i mogą się przesiąść z 50cc na 125cc. Nie wszyscy muszą jeździć trasy, większość jeździ miasto i okolice, więc obładowanie motocykla jak jucznego osła kompletnie ich nie zajmuje. W mieście taki osiołek z toną kufrów, przypomina krążownik, ciężkie, szerokie, nie skręca, pali jak smok. W kwestii pasażera, jeżdżę sam bo nie lubię niespodziewanego prostowania motocykla i jak ktoś mi się wierci na tylnym siodle. Co do Tira na plecach, jak mi siada coś na tył, to najnormalniej zjeżdżam na bok i puszczam przodem frustrata.
OdpowiedzDrogi hejtrze, załap taki drobiazg, wiele osób nie chce robić kat. A, bo np. nie mają na to czasu, chęci, etc. Korzystają z z dobroci prawa, które wprowadzono i mogą się przesiąść z 50cc na 125cc. Nie wszyscy muszą jeździć trasy, większość jeździ miasto i okolice, więc obładowanie motocykla jak jucznego osła kompletnie ich nie zajmuje. W mieście taki osiołek z toną kufrów, przypomina krążownik, ciężkie, szerokie, nie skręca, pali jak smok. W kwestii pasażera, jeżdżę sam bo nie lubię niespodziewanego prostowania motocykla i jak ktoś mi się wierci na tylnym siodle. Co do Tira na plecach, jak mi siada coś na tył, to najnormalniej zjeżdżam na bok i puszczam przodem frustrata.
OdpowiedzA to trzeba jechać w dwie osoby i z kuframi? Taki wniosek można wyciągnąć z przytoczonych argumentów 125 to fajne i lekkie motocykle, zwykle też nadzwyczaj proste w budowie i tanie częśći. Wysoce prawdopodobne, że dużo powszechniejsze niż w "prawdziwym motocyklu."
OdpowiedzMam Rometa K-125, zrobiłem nim 15 000 km i powiem to jest tragedia. Pomijam jakość wykonania itd, po prostu jest motocykl za słaby, trzeba żyłować! Tak żyłowałem, że silnik się rozleciał, musiałem remontować. Min. to 250 cm, wtedy przelotowa 100-110 km, nie wysila jeszcze silnika na 100% i można spokojnie jechać tyle.
OdpowiedzRazem z moją dziewczyną zrobiliśmy w tym sezonie 7 tys. km. po Polsce, ja na 27- letniej tenerce, a Aga na 20-letniej TDR 125. Ilość usterek w trasie ZERO :) Najdłuższa wyprawa 2500 km, ale zajęło nam to 10 dni, maksymalny przebieg dzienny 500km. Gratuluję Wam twardych dup :) Na przyszły sezon proponuję Bajkał ;) dacie radę!
OdpowiedzLaptopy w większości to produkt PRC (Chiny), ewentualnie Wietnam, Tajlanidia. Tajwan podobnie do Korei i Malezji jest za drogi, i za mały powierzchniowo na nowe fabryki.
OdpowiedzZa rok proponuję tour de Europe na sprzętach klasy 50ccm ;p
Odpowiedz