Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeElementy odblaskowe są wkomponowane w większość ubrań motocyklowych i to wystarczy. Złośliwcy chcieliby zmusić motocyklistòw do włożenia żòłtych strojòw a'la sprzęt BHP - to żenujące , podobnie jak kamizelki udające sorty mundurowe drogòwki. Każdy jest dorosły i powinien wybierać ciuchy bez pomocy ustawy. Poza tym , kierowcy uprawiający chamskie wymuszenia przy lewoskrętach i włączaniu się do ruchu , widzą jadący motocykl ale z zasady wymuszenia mają to gdzieś !
Odpowiedzale z niego kamper!
OdpowiedzPierwszy sezom jeżdziłem non-stop,zakładałem wszystkie ciuchy.Drugi sezon tak samo,ale miałem już dzinsy na moto i zbroję,i już się tak nie gotowałem.Teraz trzeci sezon,w upały zbroja i dżiny,wiadomo rękawice na lato już mam.Ale jak jadę do kogos w odwiedziny,lub do sklepu,albo wśród ludzi np.to w pełnym cywilu,tylko kask.Wtedy zauważyłem,że jeżdżę najwolniej i najostrożniej :) Gotowaniu się mówię stanowcze NIE!Co do odblasków drugie NIE
OdpowiedzCelny komentarz. Niestety z mojej perspektywy moment udręki już nastąpił. Kupując motocykl dużo osób ma w głowie wizje nawijania tysięcy kilometrów na malowniczych pustych trasach, ze wzrokiem skupionym w dali i szerokim uśmiechem na twarzy omiatanej przez ciepły, przyjemny wiatr. Niestety rzeczywistość jest taka, że jazda motocyklem na co dzień to pasmo problemów. Zaczynając od ubioru, który powoduje efekt sauny w ciepłe dni (a w te się głównie jeździ i poza paroma fanatykami to jednak w gorące dni motocyklistów jest najwięcej), następnie problem z parkowaniem i myśleniem czy ktoś nam motocykla nie rozmontuje lub go weźmie w "opiekę" na pakę swojego busa. Oraz najważniejsze - czyli sama jazda sprowadzająca się do nieustającego myślenia jak tu nie zostać rozjechanym. Podsumowując jazda na co dzień to walka o życie w warunkach ciągłej wilgoci spowodowanej na zmianę przepoceniem lub przemoczeniem przez deszcz. Na koniec jak się połamiesz bo wymusi Ci 19 latka pisząca smsa albo 70 letni dziadek, który już nic nie ogarnia to społeczeństwo powie jednym głosem, że to twoja wina, a sezonowcy, którzy jeżdżą 2-3 lata będą mu wtórować wierząc, że to od nich zależy ich własne bezpieczeństwo - co jest oczywiście kompletną bzdurą. To ja już wole sobie postać w tym korku siedząc w krótkich spodenkach odpalić sobie klimę i popijając zimną colkę posłuchać dobrego nagłośnienia. I piszę to po przejechaniu bezpiecznie dekady na motocyklach.
OdpowiedzJeżeli rzeczywiście jeździłeś 10-lat motocyklem w co prywatnie szczerze wątpię bo trzeba by być za przeproszeniem skończonym idiotą by aż tyle czasu zajeło człowiekowi poznanie ŻE CZEGOŚ NIE LUBI ja wyleczyłem się z jazdy quadem po 4godzinach Za to z motocykla nie mogę od 20tu na lato mam zbroję +dopasowaną na nią kurtkę z membraną na chłodniejsze dni skórę a na zupełny mróz ocieplany 2częściowy kombinezon i prawie nigdy nie jest mi za zimno za ciepło za mokro Mam samochochód ale przez większość czasu stoi nie używany chyba że z rodziną na wakacje ale i tak często kończy się na tym że jedzie nim żona a ja "obok" motocyklem Ty chyba tak na prawdę nigdy nie kochałeś tego co robiłeś bo wtedy parkowanie ani głupi kierowcy puszek nie zabraliby ci przyjemności z jazdy na moto
OdpowiedzParadoksalnie to właśnie to co napisałeś najbardziej kochamy w jeździe motocyklem. Nie uniżając Tobie, ani nikomu o podobnym zdaniu, jazda motocyklem to nie przymus. Wolisz jeździć samochodem proszę bardzo, cieszę się z tego, bo jako kierowca samochodu bardziej zwracasz uwagę na motocyklistów, skoro jak napisałeś jeździsz już dekadę jednośladem. Pozdrawiam.
OdpowiedzPrzesadzasz kolego ja jeżdzę DUŻO w zime lecie deszczu słoņcu itp w ostatnim roku nawinąłem 25tysi i to nie z powodu że muszę... mam samochód i STOI w GARAŻU Jeżdzę bo NIENAWIDZĘ STAĆ W KORKACH to że niektórzy próbują mnie zabić jest wliczone w cenę ;-) Ale jestem WOLNY nie skrępowany i ZAWSZE DO PRZODU poza tym jak mawiał mój kolega NIE MA ZŁEJ POGODY SĄ TYLKO ŹLE UBRANI MOTOCYKLIŚCI ja mam ubranie na zimę i lato w sumie z 5wersji na każdą pogode I pore roku od +30 do -20 i w każdej z tych temperatur czułem się komfortowo Pozdrv LEWA :-D
Odpowiedzszacun Stary!!!
OdpowiedzChyba trochę wyolbrzymiasz problemy... Mimo że czasem ciężko się jeździ w korkach, czasem jest gorąco, czasem zimno to mimo wszystko jazda motocyklem jest o wiele przyjemniejsza niż samochodem. Oczywiście to tylko moje zdanie. A ukraść mogą wszystko, dla przeciętnego złodzieja kradzież przeciętnego samochodu nie jest o wiele trudniejsza niż kradzież motocykla... Nawet busa nie potrzeba do transportu.
OdpowiedzWszystko ma plusy i minusy. Człowiek kupuje motocykl by czuć się wolnym ,,by czuć wiatr we włosach'' a tym czasem musi jeździć w kasku, coraz częściej w skórzanej ciężkiej zbroi (która w razie W pomoże jak umarłemu kadzidło), teraz jeszcze propaguje się odblaski...Cosik mi tu nie pasuje...owszem bezpieczeństwo bezpieczeństwem ale przyjemność i wygoda też powinny być brane pod uwagę by niedługo nie okazało się że że motocykl to same kłopoty i udręka z jazdy, że lepiej jechać puchą. Wydaje mi się że przepisy mówiące o jeździe z szybkością bezpieczną oraz o zasadzie ograniczonego zaufania wystarczą. Jeśli na moto jadę środkiem pasa aby mnie było widać i z szybkością odpowiednią do warunków na drodze (widoczność, ruch , zabudowania czy skrzyżowania) to wszystko powinno być OK. Jeśli mimo to ktoś mnie nie dostrzeże to pewnie i koguta na moim kasku by nie widział. Pamiętać należy że zasady ograniczonego zaufania i jazdy z szybkością bezpieczną powinny obowiązywać wszystkich na drodze...
OdpowiedzCelny komentarz. Niestety z mojej perspektywy moment udręki już nastąpił. Kupując motocykl dużo osób ma w głowie wizje nawijania tysięcy kilometrów na malowniczych pustych trasach, ze wzrokiem skupionym w dali i szerokim uśmiechem na twarzy omiatanej przez ciepły, przyjemny wiatr. Niestety rzeczywistość jest taka, że jazda motocyklem na co dzień to pasmo problemów. Zaczynając od ubioru, który powoduje efekt sauny w ciepłe dni (a w te się głównie jeździ i poza paroma fanatykami to jednak w gorące dni motocyklistów jest najwięcej), następnie problem z parkowaniem i myśleniem czy ktoś nam motocykla nie rozmontuje lub go weźmie w "opiekę" na pakę swojego busa. Oraz najważniejsze - czyli sama jazda sprowadzająca się do nieustającego myślenia jak tu nie zostać rozjechanym. Podsumowując jazda na co dzień to walka o życie w warunkach ciągłej wilgoci spowodowanej na zmianę przepoceniem lub przemoczeniem przez deszcz. Na koniec jak się połamiesz bo wymusi Ci 19 latka pisząca smsa albo 70 letni dziadek, który już nic nie ogarnia to społeczeństwo powie jednym głosem, że to twoja wina, a sezonowcy, którzy jeżdżą 2-3 lata będą mu wtórować wierząc, że to od nich zależy ich własne bezpieczeństwo - co jest oczywiście kompletną bzdurą. To ja już wole sobie postać w tym korku siedząc w krótkich spodenkach odpalić sobie klimę i popijając zimną colkę posłuchać dobrego nagłośnienia. I piszę to po przejechaniu bezpiecznie dekady na motocyklach.
OdpowiedzJesteś pewien, że po lewej?
OdpowiedzPoprawił, cwaniak :P
Odpowiedz