Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzea ja jestem mechanikiem i nie moge sie doczekac elektrycznych pojazdow. prawda jest taka, ze spalinowe to brud i smrod, trujace spaliny, trujace paliwo, odpady przepalonego oleju (nie mowiac o smole z diesla) i mimo ze kocham ryk silnika spalinowego w glowie widze pracujace tloki ktore go napedzaja to marze o tanim przyjemnym jezdzeniu tych wszystkich puszek przedewszystkim. (wiem ze produkcja baterii nie jest taka eko) druga sprawa ze ja naprawiam automatyczne skrzynie wiec nie zbiednieje:)
OdpowiedzMyśle że będzie podobny "sukces" jak elektrycznymi rowerami... Czasem zdarza mi się widzieć taki wynalazek na drodze i nie rozumiem w jakim celu powstał. Wg przepisów wspomaganie - właśnie wspomaganie a nie napęd, bo wtedy to jest skuter - działa do prędkości 25 km/h. Ja na rowerku typu singiel wyciągam 30tkę. A jak przychodzi do wnoszenia tego elektrycznego wynalazku to plecy mogą wysiąść. No i cena - singiel - prosty do bólu konstrukcyjnie i obsługowo kosztuje jakieś 1500, a elektryk pewnie ze 3000. Napęd elektryczne pewnie by mnie zachęcił ale nie do szybkości 25 km/h. A cena sprzętu, waga i konieczność ładowania co 20 - 30 km. Pościej i taniej kupić skuter z Biedronki. To samo z motocyklem elektrycznym - mały zasięg, wysoka cena i pewnie spora masa. Ktoś chyba znowu próbuje na siłę numeru z stylu świetlówek energooszczędnych - towar nie idzie więc trzeba wykosić konkurencję i nakazać kupowanie własnego. Wolny rynek to ma być?
Odpowiedz