Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzePewnie po tym co napiszę teraz stanę się pożywką dla hejterów, ale co mi tam...Nie po to kupowałem moto za górę kasy by później smażyć się w kombinezonie, a po dojechaniu np w celu załatwienia spraw w urzędzie paradować w tej zbroi jak pajac. Kombinezon jest wspaniałą ochroną na torze gdzie chroni głównie przed otarciami i niewielkimi uderzeniami. W warunkach drogowych, w przypadku kontaktu z przeszkodą przy większej szybkości czy nawet w przypadku uderzenia w krawężnik w czasie ślizgu motocykliście nie jest w stanie pomóc nawet średniowieczna zbroja płytowa. Jakoś nie przypominam sobie ani z własnych kraks ani z doświadczeń znajomych aby ktoś w trakcie normalnej jazdy miał wywrotkę bez kontaktu z przeszkodą. Dla tego uważam że niema sensu się poświęcać i smażyć w skórach, noo chyba że chodzi o sprawieniu na otoczeniu wrażenia że ma do czynienia z prawdziwym motocyklistą... Aha, jeżdżę od 27 lat głównie na litrowych ścigach i Fazerku 600 i miałem nie jedną glebę oraz kilka połamanych gnatów i zdrapek dla tego nikogo nie namawiam do rezygnacji z prawidłowego ubioru i naśladownictwa.Boli potem kur..wnie . Ale sam mimo krytyki jestem niereformowalny i nie mam zamiaru tego zmieniać i drażni mnie fakt że coraz częściej słychać o chęci wprowadzenia obowiązkowego stroju na motocykl. Każdy powinien być sam odpowiedzialny za swoje bezpieczeństwo mając świadomość jak niebezpiecznym pojazdem jest motocykl i jak może się skończyć wypadek na nim. ...
OdpowiedzJak Pajac wygląda motocyklista w krótkich spodenkach koszulce i w kasku !!!
OdpowiedzByć może kolego ale wtedy gdy jedzie na moto, ale wtedy ma kask na głowie. Gdy się zsiądzie z motonga i trzeba połazić po urzędach i mieście na piechotę a po jajkach spływa pot to sprawy wyglądają zgoła odmiennie...
Odpowiedzja miałem na mieście kraksę. kontakt z autem i asfaltem. Żółw uratował kręgosłup.
OdpowiedzDlatego nawet jak lecę "po bułki" to wskakuję w pełne kombi. Wolę jak się troszkę "jajka" przypocą niż skórę na asfalcie zostawić. Lewa!
OdpowiedzKoleżanki/Koledzy mam do was pytanie - jaką ochronę zapewnią mi spodnie Jeans'owe i bluza, a na nią zwykła kurtka materiałowa (albo sztuczna skóra)? Czy to mi coś da przy zdarzeniach na drodze do 50 km/h? Oczywiście o kasku nie mówie, bo to podstawa! Pytam dlatego, iż często jeżdżę Simsonem w różne trasy, a zazwyczaj właśnie tak się ubieram. Dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam! I uważajcie na siebie, by Wam zbyt mocno słoneczko nie przygrzało :)
OdpowiedzW takim ubraniu to na rowerze przy 20km/h podczas ślizgu potargane gacie i kurtka a także poobcieranie (dość ostro) miejsca zetknięcia się ciała z asfaltem. Jedynym ratunkiem są specjalne ochraniacze montowane na ubraniu motocyklowym (to w przypadku skóry) lub wszywane między materiał (w przypadku kevlaru)
OdpowiedzPrzy 100 km/h podobno ciało zdziera się do kości, przy 50 km/h i takim ubraniu takie ubranko raczej się zedrze i twoje ciało też (już nie mówiąc o złamaniach)
OdpowiedzZbyszku, Twoi znajomi mają rację. Głupich nie sieją, sami się rodzą i nic na to nie poradzimy:-)
OdpowiedzZbieram się od jakiegoś czasu do napisania odezwy do kolegów motocyklistów jako chirurg składający efekty głupoty kierowców jednośladów. Ciepło się zrobiło, więc pracy więcej bo szczytem szpanu jest przewiezienie dziewczyny w sukience na ramiączkach na "wypasionym bajku", samemu będąc w krótkich gaciach. Jakim trzeba być idiotą aby nie przewidzieć co się stanie podczas ślizgu? A efekty - zaręczam - spowodowałyby wymioty u większości z was... Pytanie tylko czy moje ewentualne pisanie ma sens - ktoś to będzie czytał? Weźmie sobie do serca ostrzeżenia i następnym razem pomyśli? Znajomi twierdzą, że nie.
OdpowiedzZbyszek święte słowa. Ja jestem młody ale mimo to zawsze nawet do sklepu jeździłem w pełnym ubraniu zbroja itp. ,jednak zabiło to przyjemność z jazdy i zniechęciło mnie do motocykli. Chyba każdy zna ten ból, lato 40stopni, a Ty w zbroji komandosa wchodzisz załatwić coś na poczcie. Efekt został spotęgowany przez fakt naszych dróg, oraz to, że w ciągu całego roku ze 2-3 miesiące nadają się do jazdy
OdpowiedzNie ma sensu. Ci którzy myślą zakładają ubranie. Ci którzy nie myślą nie słyszą argumentów. Oni nie są w stanie przewidywać dalej niż kilka-kilkanaście sekund. Mówienie im o tym co się może kiedyś-gdzieś stać jest poza ich percepcją. Chyba że chodzi ci o reklamę jako lekarza, ale wówczas nie pisz że to dla bezpieczeństwa. Bo już jeden taki vincent dla bezpieczeństwa radary wstawił.
OdpowiedzKolego, pewnie że pisz. Szczególnie, że jesteś chirurgiem, który może dokładnie "przyjrzeć" się ofiarą swojej własnej głupoty. Coraz częściej niestety można spotkać motocyklistów ubranych na "letniaczka" zasuwających z prędkościami nadświetlnymi po naszych drogach.
OdpowiedzZbyszku, opublikuj swoją pracę, na pewno wielu kierowców jednośladów zacznie myśleć o tym co się może stać i jakie skutki mogą ponieść w wypadku. Pozdrawiam
OdpowiedzJak ktoś ma whiskas zamiast mózgu to i twoje opowieści nie pomogą. No a jak ktoś jest odpowiedzialny i jeździ bezpiecznie to nie potrzebuje wykładów na temat "co się może stać podczas ślizgu w krótkich gacioszkach". Jednym słowem, praca dla ciebie będzie zawsze a mocne filmiki tego typu nie pomogą
Odpowiedz