Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeeuroposeł-to jakiś zart.przeciez to jest zwykly kmiotek-pociotek popchnięty przez tatusia
Odpowiedzkupił bym tą chądę za 200zl
Odpowiedz25 kmh w chwili wypadku, zakladam ,ze napewno hamowal. Ile wiec lecial przed wypadkiem?
OdpowiedzKlamstwo i obluda na kazdym kroku. Wystarczy zerknac na fotki, przekroczyl o 25 km/h heheh smieszne, gosc lecial napewno ponad pake 50, a kierowca toyoty nie mial szans aby go zauwazyc. Byly tam jakies slady hamowania? To by udzielilo wiele odpowiedzi.
OdpowiedzJeśli masz kompetencję by oceniać autorytatywnie prędkość na podstawie uszkodzeń zapraszam na salę sądową - posiedzenia są jawne - możesz zaproponować adwokatom podsądnego swoje ekspertckie zdolności. A jak będziesz wsiadał do swojej puszki pomyśl że też możesz się nadziać na motocyklistę który ma koneksje, a wtedy... od 6ciu miesięcy do 8lat :)
OdpowiedzJezdze puszka i motocyklem. Kazdy rozsadny motocyklista wie, ze kiedy zapie.... jest zagrozeniem, jesli spowoduje wypadek jadac z nadmierna predkoscia jest winny. Kolejny znajomy, mial zajscie z pijakiem i zostal skazany bo udowodniomo mu, ze jechal za szybko, na podstawie drogi hamowania oraz uszkodzen. Nie musisz wazelinic, Jarek w niczym ci nie pomoze ;)
OdpowiedzPopieram w 100% Pana Wałęsę, jego postawę i zachowanie. Przynajmniej on nie ucieka od odpowiedzialności, aczkolwiek uważam że przekroczenie prędkości o 25 km/h to jeszcze nie jest "przestępstwo", w porównaniu do wymuszenia pierwszeństwa na motocykliście przez kierowcę samochodu. Zazwyczaj to my motocykliści jesteśmy postrzegani jako sprawcy wypadków, kolizji i wszystkiego co złe... Może dzięki przypadkowi Pana Wałęsy ludzie, którzy postrzegają Nas jako "dawców" zmienią swoje nastawienie i zaczną uważać na drodze, zamiast wieszać psy na każdym przejeżdżającym obok motocykliście... Z drugiej jednak strony nie wiem po co tyle szumu wokół tej sytuacji. Pan Wałęsa nie jest jedynym, który miał okazję "spotkać się" z karoserią samochodu bez własnej winy i wówczas nikt tak głośno o tym nie mówi, a jeśli nawet, to pierwszym podejrzanym w takiej sytuacji jest zawsze kierowca motocykla... Żałuje więc drodzy motocykliści, że nie wszyscy nosimy nazwisko "Wałęsa", bo może wtedy ludzie patrzyliby na Nas łaskawszym okiem, Z panami w białych czapkach włącznie...;)
Odpowiedzheh najlepsze jest że miałem podobną sytuację... wymusiła mi pierwszenstwo kobieta skrecając w lewo i przecinając mój pas ruchu, przy czym nie była to krzyżówka tylko skręt w leśną drogę, poza terenem zabudowanym, idealna widoczność. Leciałem około 130km/h (na gsxrze to i tak predkosc spacerowa) i jakies 50m przede mna kobieta pojawiła się na moim pasie ruchu... nie było szans na uniknięcie kolizji... policja uznałą moją wine "bo jechałem za szybko"... czy to jest sprawiedliwe? jak widzimy ze jakiś motor w tle zapier... to mozemy mu spokojnie wyjechac bo i tak będzie jego wina? Ja niestety nie miałem pieniędzy żeby się sądzić....
OdpowiedzNIe Ciebie, jednego uznano winnym w takiej sytuacji. Mojego kumpla, po bardzo podobnym zdarzeniu takze uznano winnym.
Odpowiedzniestety polskie prawo w przeciwieństwie do amerykańskiego nie uznaje czegoś takiego jak precedensy. a szkoda, bo dzięki takiej rozprawie jak wałęcy motocykliśmi mieli by sądowy oręż do wali z wymuszaczami pierwszeństwa a tak to...
Odpowiedzniestety polskie prawo w przeciwieństwie do amerykańskiego nie uznaje czegoś takiego jak precedensy. a szkoda, bo dzięki takiej rozprawie jak wałęcy motocykliśmi mieli by sądowy oręż do wali z wymuszaczami pierwszeństwa a tak to...
OdpowiedzI to jest właśnie to o czym pisałem...;)
Odpowiedz