Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzewielki szacunek i powodzenia w nastepnej wyprawie. pozdrawiam
OdpowiedzBardzo dziękuję za wszystkie gorące słowa. Już niedługo na mojej stronie www.MotocyklemDoChin.pl dalsza relacja oraz na zaproszenie na spotkanie.
OdpowiedzJa się pytam czy w tym kraju są jeszcze ludzie którzy robią coś z własnej inicjatywy ? Bez sponsorów kamer aparatów i wielkiego halo ! .Są jednostki o których się nie mówi ,większość potrafi tylko podłączyć się do jakiejś obstawionej wyprawy i czekać na sponsorów ?
OdpowiedzNawet jeśli, to spróbuj, ze sponsorami i całą resztą przejechać ten dystans. To tak, jakby umniejszać Apollo 11 bo byli fimowani i mieli dotacje rządowe...
OdpowiedzZrobiłem to bez sponsorów, kamer i aparatów oraz z własnej inicjatywy. Pozdrawiam Robert Czerucki
OdpowiedzZazdroszczę, naprawdę 100%szacunku. Pozdrawiam.
OdpowiedzNie rozumiem trochę tego z tą kontrolą jak wam zabrali te pieniądze. Czyli co, jak tam jedziesz to możesz mieć pieniędzy do jakiejś tam kwoty, czy po prostu nie powiedzieliście, że macie tyle i tyle i dlatego wam zabrali? A tak ogólnie to SZACUN ;)
OdpowiedzProblem polegała na tym (oraz także i nas błąd) że nie wypełniliśmy bardzo skrupulatnie deklaracji dewizowej przy wjeździe. Zostały wpisane tylko kwoty zaokrąglone. Tak naprawdę nikt nie przypuszczał że ktokolwiek będzie na to zwracać uwagę. No cóż nasz błąd...
OdpowiedzWow, nie wiem co powiedzieć! Szacun!
OdpowiedzCoś wspaniałego, podziwiam i szanuje ludzi z tak ogromną pasją i determinacją ! To się nazywa żyć pełnią życia ! :D Wyrazy uszanowania. Pozdrawiam
OdpowiedzCzytając Twoją opowieść momentami ciarki przechodziły mi po łapkach. Gratuluję determinacji i odwagi, ale przede wszystkim dotarcia w jednym kawałku. To co przeżyliście jest Wasze, jednak miło, że postanowiłeś się z tym nami podzielić. Jeszcze raz słowa uznania z mojej strony :) Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się kolejnych opowieści dziwnej treści Twojego autorstwa.
Odpowiedz