Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 26
Pokaż wszystkie komentarzeNie wiem dlaczego autor tekstu twierdzi, że spalanie poniżej 5l należy włożyć między bajki. Mam gaźnikowca z 2006r i ciężko to mi jest, ale przekroczyć 5l. W trasach jadąc do 120km/h schodzę poniżej 4,5l. Fakty nie mity. Kumpel ma parę lat starszą i podobne rezultaty. Także trochę wiary ;)
OdpowiedzJak czytam, że motocykl ten nie jest w żaden sposob ekscytujacy to sory ale jak się umie jeździć to wystarczy..mam go 2 rok i jest fantastyczny..ciężko się prowadzi to fakt ale jeśli ktoś lubi wyzwania to satysfakcja jest wtedy jeszcze większą..może i na prostej szału ni ma ..ale po górach nie zdarzyło mi się żeby mnie ktoś odstawił..po mieście też..nie trzeba mieć umiejętności żeby odkręcić na prostej a potem gadać że to słaby motocykl.. uważam że jest świetny..mam wersje z abs i jest genialny..wybacza brawurę jak żaden inny..ciągle widzę gości na sportach jadacych zachowawczo w zakretach..na cbf robie co chcę..przyspieszam lub hamuje nawet w sporym pochyle jeśli jest potrzeba..można skoncentrować się na tym gdzie sie chce jechać a nie jak..a co do wygladu to jak go gdzieś postawie to każdy się przyglada..w wersji przedliftowej czarny silnik sie bardzo ładnie prezentuje ..polecam ten motocykl z czystym sumieniem..
OdpowiedzA czemu ciężko się prowadzi?
OdpowiedzDużo do czytania ale może komuś się przyda w trakcie kupna : Dużo się przez ten okres działo. Moto : Honda CBF 600/ Do tej pory zrobiłem może z 15 tysięcy. Przez taki okres to niemało prawda? Przejdę zatem do konkretów. Prędkość, przyśpieszenie, które potęgowało i dzięki temu serce waliło jak młot powoli przyzwyczajało się . Wyjazd do Lednicy - niefortunnie klocek tylni się skończył tarczę zniszczyło ale jechałem dalej aż do Doruchowa, a następnie do Katowic. Jeździłem zwykłymi, krętymi drogami , nie pchałem się na krajówki czy ekspresówki. Cały czas się uczyłem. Dźwięk przy zapalaniu cały czas mnie podniecał- słychać było ten basik lekki, przy odkręceniu manetki wył i skomlał jak pszczółka. Było kilka momentów niestety że zbyt słabo się kładłem, lub zbyt późno ze względu na pośpiech nie znając drogi robiło mi się w tych chwilach naprawdę ciepło ( najeżdżając na pobocze gdzie zaraz był albo rów albo niezaorane pole). Gdy wyszedłem cudem krzyczałem na siebie w duchu ze debil ze mnie i wariat. NA zakrętach zawsze zwalniałem. Pobyt u mechanika założenie nowej tarczy i dogłębne sprawdzenie. Wynik - udana 5.5 tysięczna Pielgrzymka przez Słowację, Budapeszt, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Włochy, Austrię i Czechy. Dużo by tu opowiadać ale w skrócie. To właśnie ona zapewniła mi niesamowitych wrażeń- szczególnie Bośniackie zakręty, jak i doświadczeń, których na 80 % nigdzie bym nie podłapał. Jeżdżąc po serpentynach, wzniesieniach byłem razem z resztą moich kompanów- a było nas 8 . Każdy zakręt skłaniał mnie do coraz śmielszych posunięć. Pamiętam jak zacząłem wykorzystywać przeciwskręt- jaki byłem wtedy zadowolony. Obok mnie kumpel- miał on ............. i po jakimś czasie zaczął to samo robić ze swoją. Choć u niego było ciężej niż u mnie większa pojemność. Przed podróżą jeździłem jak na MZ 250, nie potrafiłem się kłaść, kumple mówili mi jedź, ucz sie, nabądź własny sposób. Dobrze postąpili. Niby wcześniej też jeździłem bezpiecznie pasowało mi to, choć tylnia opona była w połowie zjechana tylko. To nie świadczyło o tym że jestem złym motocyklistą. Choć za nic w świecie nie zamieniłbym się na tamte czasy. W trakcie podróży co chwile robiłem fotki opony, bieżnik się coraz bardziej zamykał, byłem dumny z tego że zaczynam kumać o co chodzi. Choć i tak do dzisiaj pozostaje 1 cm do końca :DD Obecnie jestem w Anglii, 2 tysiące km także przebiegła bezproblemowo. Przed wyjazdem znowu pobyt u mechanika- tym razem wymiana wszystkich płynów i regulacja zaworów. Jak go odebrałem aż ciężko było uwierzyć co zrobił z silnikiem : od razu w trakcie zmiany biegów schodził momentalnie z obrotów, na postoju równiutko pracował. Aż do teraz. Całą zimę aż do wiosny będę nim jeździć. Na początku czułem się nieswojo na tych drogach- jest całkiem inna niż w Pl, wchodzenie w zakręty były bardzo ostrożne, a zbyt ostre dawały znać, że wychodzę ledwo ledwo. teraz wiem, że to był strach, który mną kontrolował. Nie kładłem się tak mocno bojąc się o wywrotkę, lub tez zbyt słabo wchodziłem w zakręt. Dziś w piękny słoneczny dzień wchodząc w zakręt słyszę, że coś chrobocze, myślę co jest grane, i w pewnej chwili czuje mój but. Mówię do siebie: Nie do wiary, aż tak nisko było, że zacząłem dotykać stopkę o asfalt. Potem niestety po ochłonięciu stwierdziłem, że nie było to do końca dobre, mały kamyczek i gleba. Choć to było takie piękne. Teraz, gdy pokonuję każdy zakręt czuję, że Henia jest ze mną, prowadzę ją, nadaje jej kierunek a ona posłusznie ugina się wraz z moim ciałem. Gdy robi to ociężale już wiem, że brakuje powietrza w kole. Przypadliśmy sobie do gustu :D Rano, gdy wyjeżdżam do pracy, lub gdy późno kończę jadę całkiem inaczej. Asfalt już nie ten, dużo wilgoci w powietrzu i zimno. Nie kładę się, jeżdżę prosto i hamuję dużo szybciej. Praca zawodowa- kierowca autobusu nauczyła mnie hamować silnikiem i tak praktycznie zawsze to robie, jeżeli chodzi o motocykl. Oszczędzam przy tym klocki hamulcowe i redukuję biegi. Nie wiem jak ma się to do łańcucha, czy się szybciej zużywa. Praktycznie co tydzień, może 2 tygodnie musze podciągać łańcuch. Krótkie odległosci do pracy ( 10 km ) nie sprzyjają napędowi , ale co zrobić. Gdy kończę pracę ( pomimo tego, że muszę sie ubierać, listpad to nie żarty) o niczym innym nie myślę jak tylko zapalić silnik i jechać do domu. Czuję, że jestem stworzony do `motocykla` a on do mnie. Choć liczę na zmiany - w przyszłym roku jak się uda coś dobrego znaleźć , przesiadka na Suzuki GSX 1400. Innego golasa nie widzę jak tylko on!! Powód: Henia stała się dla mnie,,, hmm. jak to się mówi?? Tożsama czy też analogiczna, a może nudna?? No i trochę za mała, jeżeli chodzi o dalsze wypady. Z pewnością motocykliści już doświadczeni zrozumieją mnie :)
Odpowiedzpraca silnika i elastyczność w tej klasie 4 cyl rzedówek nie mają sobie rownych. fazer ma sztywniejszy zawias ale jest 10 c krótszy i niewygodny żęzi sprzeglem ima meganieelastyczy silnik
Odpowiedzpraca silnika i elastyczność w tej klasie 4 cyl rzedówek nie mają sobie rownych. fazer ma sztywniejszy zawias ale jest 10 c krótszy i niewygodny żęzi sprzeglem ima meganieelastyczy silnik
Odpowiedz"Skoro mowa już o zwierzętach, to koni w CBF-ie mamy 76 i jestem w pełni świadomy, że wartość ta rozpali jedynie ludzi, którzy jeżdżą wyłącznie prawym pasem, unikając manewru wyprzedzania. Praktyka pokazuje (opinie użytkowników również), że tyle koni wystarcza do miejskiej, dynamicznej jazdy." Z całym szacunkiem, ale tego typu opinie między bajki można włożyć. Tworzą je chyba osoby, które się za dużo wyczynów Turbo Raidera / Ghost Raidera na "judupie" naoglądały. Sprzęt, który osiąga setkę w 4 sek., a 200 km/h poleci bez problemu, trudno uznać za użyteczny do jazdy prawym pasem. Ludzie, przecież większość puszek może o osiągach CBF600 pomarzyć. Jedno odwinięcie manetki i blachosmrody zostają daleko w tyle, także na autostradach. Nie miałem żadnego problemu z wyprzedzaniem i jeżdżę dużo lewym pasem, zostawiając smutnych, niewyżytych puszkarzy za sobą.
Odpowiedz4 sek. do setki to on osiąga tylko na papierze, miałem tan sprzet przez 3 sezony (2009r na wtrysku) na światłach brały mnie 125-tki, mają leprze przełożenia CBF na 1 i 2 biegu się nie rozpędza dopiero 3 ma ciąg
OdpowiedzDo 40km/h to i Yaris odejdzie na światłach Brabusa, powyżej niestety się skończy. CBF idzie na II biegu ponad 120km/h i robi to w moment. Sprawdzone na torze i tam na III bieg zabrakło miejsca. Tylko trzeba umieć. Większość aut dzisiaj osiąga setkę w 10-11 sekund i rozpędza się maksymalnie do 190 - 200 km/h i nikt nie mówi, że nie da się wyprzedzać. Oczywiście jak ktoś dosiadł 150 lub więcej kucyków, to CBF dla niego będzie mułem.
OdpowiedzTo chyba 60 KM gdzieś ci uciekło
Odpowiedzjak wyzej - pewnie masz zablokowane moto na kat A2. 4.2 sekundy do setki wg fabryki i tyle mi to zajmuje.
Odpowiedzpewnie zablokowana na 25 kW
OdpowiedzDokłądnie zablokowany masz to niemozliwe niedawno kupilem moto lekko odkrece i kazdy samochod widze daleko daleko w tyle
OdpowiedzA ja wczoraj kupiłem taką (CBF 600 SA w kolorze czarnym), od pierwszego właściciela. Motocykl 4-letni, przebieg 5500 km. Oczywiście nie wierzyłem w zapewnienia sprzedawcy o jej idealny stanie. Pojechałem po motocykl kawał drogi (jakieś 2 km :-)), z mocnym postanowieniem stargowania 2-3 tyś. Gość wyporowadził motocykl z garażu, obszedłem CBF do okoła i bez słowa wyciągnąłem kwotę podaną w ogłoszeniu-stan salonowy. Fantastyczna maszyna :-)
OdpowiedzDzień dobry! Poszukuje tego motoru i TAKIEGO sprzedawcy;-) Mogę prosić o polecenie osoby od której kupił Pan motor?
OdpowiedzZ typowych wad o których nie piszecie to słaba instalacja elektryczna, a szczególnie palące się alternatory - w grupie mamy CBF 600 z 2009, po 30 tyś padł alternator, w CBF1000 podobnie. Ogólnie moto niezłe ale chyba ustępuje XJ6 Diversion - Yamaha jest trochę lepiej wykonana, łatwiej się ją prowadzi i jest elastyczniejsza, i jednak mniej się psuje niż honda
OdpowiedzZrobiłem CBF'ka 30.000. Spalanie 4.8-6,5 l/100km.
Odpowiedzczy nadaja się na 1 moto?
Odpowiedznajlepszy nie do zajeżdżenia na pierwszy moto.jak ktoś jezdzi na pojemności 1300 i wsiądzie na 600 to ta sama różnica i w samochodzie.ale moto super do miasta.wygodna pozycja w trasie.
Odpowiedzcóż zawsze wydawało mi się że moto ma sprawiać przyjemność. nie ważne czym się lata ważne żeby to latanie dawało człowiekowi jakiś fan, oderwanie się od szarej codzienności. boli mnie czytając że cbf jest nudny. a boli mnie dlatego że nudny nie jest. w artykule powtarzane są stereotypy że nie ma mocy że wygląda jak hyundai i30 i w ogóle jest w chate... ale na moim przykładzie jest to moje kolejne moto (Bmw R850R Cbr600R cbr900r vfr750 yamaha fzx750 junak m10 wsk kobuz175 komar panonia jawa350 mz etz 251 ) stwierdzam jedynie że cbf jest nudny jedynie gdy dosiada go totalna parówa miszcz prostej i teoretyk konformista. w przeciwnym razie nie dość że moto wymiata na winklach to jeszcze nie trzeba się martwić czy nawali i czy nie będzie potrzebna laweta. poza tym gdy warunki atmosferyczne są fatalne na cbf nie srasz w gacie że cie wywali na mokrym a poza tym jeżeli chodzi o kwestie gustu to ta nie podlega dyskusji jak to mówili Rzymianie którzy de facto cbfa składają u siebie, tak więc gdy boli cię że to motocykl niezawodny który daje frajde z jazdy to omijaj go szerokim łukiem i kup sobie coś "fajnego". Z pozdrowieniami z trasy (nie z warsztatu) użytkownik CBF 600S P.S. CBF PANY :)
Odpowiedznapisałeś, że jeździłeś BMW R 850 R. Co sądzisz o tym sprzęcie, jakie zużycie paliwa, jak z awaryjnością. Bo właśnie zastanawiam się nad BMW R 850 R lub CBF 600. Pozdrawiam.
OdpowiedzJedyny rozsadny komentarz.Mam pytanie do Ciebie,czy przy wzroscie 186 nie urwie mi karku na trasce przy wiekszej predkosci,mam na mysli model SA z 2013 chociaz watpie zeby zmienili regulacje wysokosci szyby. Pozdrawiam rcupial@gmail.com
OdpowiedzJa mam wzrostu 183 , szybkę opuszczoną na minimum (tak bardziej mi się podoba:) jeżdżąc po Polskich autostradach 140 km\h nie ma żadnego problemu, w Niemczech ;) przy 200km\h trzeba się pochylić ale głowy nie urywa. Mam też wyższą szybę akcesoryjną Givi ale nie dość, że drynda wygląda z nią brzydko to przy 160km\h zaczyna się telepać i dlatego leży na półce w garażu. Duże znaczenie według mnie ma też kask, ja latam w Shoei XR1000 jest mega głośny ale też mega opływowy. Pozdrawiam
Odpowiedza ja oddam w dobre ręce moje moto -sprzedaż ze wzgledu na przesiadkę w duzego turystyka http://forumcbf.pl/viewtopic.php?f=36&t=1983
OdpowiedzOddam w dobre ręce: http://otomoto.pl/honda-cbf-600-M2962161.html
OdpowiedzJeżdże ju 3 sezony na CBF600s z 2005r.,zrobiłem 16tys i nigdy spalanie nie wyszło powyzej 5,8l. A dodam że 160-180km/h to częsty widok na cyferblacie,połowa zrobiona z plecaczkiem
OdpowiedzSpoko, za 5 lat Twój motocykl będzie miał 20 tysięcy przebiegu, a teraz ma pewnie z 25-30 :D Dlatego, ja jak coś biorę nówkę. Szkoda że nie ma Hondy CBF 500, albo 400 NOWEJ, bo już bym ją miał, a takto Romet K-125 :D
OdpowiedzDla mnie koncepcja motocykla jako zwyklego, miejskiego wozidla jest po prostu szalona. Do tego lepiej kupic maxiskutera i pyrkac sobie na automacie. Jesli juz musze przemiescic sie z punktu A do B to dlaczego nie mam miec z tego frajdy? Oczywiscie to prywatna opinia drogowego wariata - nie pomyslcie przypadkiem, ze nie szanuje spokojnych motocyklistow :) PS Moje pierwsze moto (z750 '08) z moca 110k pare razy zdrowo mnie ukaralo za brawure. Co nie znaczy, ze zalowalem wyboru :)
OdpowiedzJa też bym chciał taką Hondę za 10-11 zł 8) pozdro!
Odpowiedzmoim pierwszym moto tez jest CBF 600SA i jestem bardzo zadowolony. W tym waszym tescie troszke za duze spalanie wam wyszło pewnie test na torze :) dlatego. Ja jadąc z kolegami w trasę (CBF600, CBR 600 F4, Thundercut 600) zatrzymuje sie co druga stacje benzynową a tempo czasem jest dosyc spore. oczywiście nie zawsze jestem w stanie utrzymywac takie tempo ale motocykl turystyczny nie jest do tego wogóle stworzony do takiej jazdy. jest idealny jako wół roboczy tzn dojazdy do pracy do szkoły wyjazd poza miasto itd.
Odpowiedzsam jezdze CBF 600 i w trasie to moze i spala malo ale po miescie to mi spokojnie zjada 8,5 litra jak nie zaluje gazu. jak sie "tocze" to 7 na setke znika. zeby zejsc do 5 to musialbym ja pchac. ale faktem jest ze motocykl ciezko wytrącić z równowagi i ciezko cos zepsuc:) mam ją trzeci sezon i poza normalną wymianą płynów i naciąganiem łańcucha to nic przy niej nie trzeba było robić. az sam poechalem do mechanika zeby coś znalazł a on mi powiedział zebym przyjechał do niego za 50 tysiecy km to moze cos znajdzie:)
OdpowiedzKupiłem CBF 600N na pierwsze moto i jestem bardzo zadowolony. Bardzo wygodny, na moje potrzeby osiągi ma wystarczające, w 4 miesiące zrobiłem prawie 5 tyś km, jeżdżę nim niemal codziennie, chyba że jest wichura czy pada grad. Deszcz mnie nie odstrasza od jazdy. Gorąco polecam ten motocykl każdemu. Nie wszyscy chcą palić gumę i latać jak odżutowiec po ulicy.
Odpowiedzoczywiście "odrzutowiec" taki miałem na myśli
OdpowiedzTe wasze testy motocykli w ogóle nie są zbliżone do prawdy. Po pierwsze testujący z reguły jeżdżą na o wiele mocniejszych maszynach i przesiadając się na CBF ostro dodaja gazu dlatego spalanie im Takie wychodzi ja mam CBF 600sa na trasie jestem w stanie zejśc poniżej 5 l/100 km oczywiście jadąc z prędkościami do 120 km/h czyli zwykła krajoznawcza wycieczka . Kolejną wazna informacją jest fakt iż mocy w zupełności mu wystarcza do normalnej jazdy w mieście jak i poza nim choc od każdej reguły jest wyjątek w niektórych sytuacjach przydało by się pare koni . polecam motocykl dla osób które nie chca ciagle odkręcać gazu a normalnie jeździć turystycznie
OdpowiedzMasz rację. Nie potrzeba tysiąca koni, aby się dobrze bawić, czego przykładem jest inna Honda, VT750 http://www.scigacz.pl/Honda,VT750S,kapsulka,frajdy,13377.html . Nie masz racji natomiast mówiąc, że testujący pałują i spalanie im wzrasta. Wspomnianą VT750 można kręcić do granic przyzwoitości, a i tak nie spali więcej jak 4,5 - 5,5 litra. Sprawdziłem.
Odpowiedzmotocyklowym flakom z olejem mówimy sakramentalne NIE!
OdpowiedzJeżdżę CBF 500 i nie wziąłbym CBF 600, będzie za słaba. W mieście jak najbardziej OK, ale gdy tylko zechcesz poszaleć na trasie, to mina zrzednie. Dla osób, które mają trochę doświadczenia, najlepsza będzie CBF 1000, ale niektórzy wolą nakedy ;)
OdpowiedzWydaje mi sie, ze kiedy ktos decyduje sie na zakup motocykla to mniej wiecej wie do czego mu ten sprzet bedzie potrzebny. Co innego trzeba kupic w celu szalenstw na trasie a co innego kiedy chce sie miec pojazd przeznaczony do dojazdów do pracy i sporadycznego wypadu na weekend poza miasto - do tego wlasnie nadaje sie CBF600 bezblednie. Przesiadlem sie na swoja CBF-ke z BMW K1200S i pomimo, ze pod tylkiem ubylo mi nagle 100 KM mocy to w miescie na prawde tego nie odczuwam a wrecz przeciwnie - jest to nawet zaleta, bo w mokre dni nie musze tak bardzo uwazac na odkrecanie manetki gazu jak to mialo miejsce jezdzac na Becie :)) Poza tym awaryjnosc tego sprzetu wynosi 0 - przez dwa lata ekspoatacji leje w nia jedynie paliwo i regularnie zmieniam olej i klocki hamulcowe. Uzytkuje motor codziennie i musze przyznac, ze nie spotkalem drugiego tak nieawaryjnego urzadzenia w swoim zyciu :)
Odpowiedzoczywiście masz rację, ale weź pod uwagę, że w naszych warunkach prawie nikogo nie stać na kilka maszyn, więc wszyscy szukają jakiegoś złotego środka. Zresztą nawet podczas dojazdów do pracy czasem może przydać się zapas mocy, którego CBF 600 nie posiada. Dlatego przesiadam się na Z750 ;)
OdpowiedzSpalanie faktycznie na poziomie 6 litrów przy predkosciach rzedu 120-130 km/h. Sprzet faktycznie niezawodny - jedyny troszke wkurzajacy fakt w moim egzemplarzu to glosno pracujace napinacze lancuszka rozrzadu, ktorych dzwonienie slychac wyraznie przy okolo 3000 obr/min. P.S. Film pokazujacy dojazd do pracy jest nakrecony przeze mnie :)) Praca w UK ma swoje wady i zalety ale napewno jedna z zalet jest mozliwosc uzytkowania motocykla przez okragly rok - film krecilem w styczniu tego roku :)) Pozdrowienia z Londynu.
OdpowiedzTen moto to rzędówka czy V bo w opisie V a na zdjęciach rzędowka do tego 4 gaźniki??
OdpowiedzJeśli mowa o nudnych wozidłach to TDM900 chyba jeszcze lepiej wychodzi. Ciekaw jestem, czy te 4,5-5L/100 jest osiągalne bez obawy zaśnięcia na siedzisku
Odpowiedznie ma szans, na pewno uśniesz przy takiej jeździe
OdpowiedzTeż miałem dylemat między cbf 600s a dl 650. Kupiłem v-stroma i jestem bardzo happy. Moto ogólnie sporo większe i niewiele cięższe - raczej dla osób powyżej 170 cm. Idealne na dalsze wypady ale i po mieście fajnie daje radę - zwrotne! No i spalanie przy spokojnej jeździe poniżej 4 można osiągnąć.
OdpowiedzSwietne moto. Ja sie caly czas gryze co kupic na przyszly sezon (raczej nowe moto wreszcie) cbf600 czy suzuki dl-650.... To ma byc wlasnie cos maksymalnie praktycznego...
OdpowiedzA te 9 litrów na setkę a nawet więcej gwarantuję. ;)
Odpowiedzja swoją z 2008 (już na wtrysku) roku osiągam spalanie na spokojnej trasie 5 litrów, w mieście i na obrzeżach jeżdżąc żwawo 5,8-6,4. Największe odnotowane spalanie to 7 litrów na 100, osiągając prędkości rzędu 190 km/h na trasie gdzie obroty nie schodziły nigdy poniżej 7 tys. Do tego brak owiewki (wersja naked) wcale nie przeszkadza w osiąganiu predkości przelotowych 160-180 km/h. A i moto świetnie się nadaje na pierwsze moto, choć początkowo wydawało się całkiem mocne ;)
OdpowiedzTo to tyle jedzie ?:)
OdpowiedzJedzie, jedzie. W sumie na 3-ce można na mieście "zagapić się" bez problemu do 160km/h. W zasadzie ciągnie do niej równo. Później trochę wolniej, ale bez problemów. Głowy nie urywa i do gardła nie szcza. Po 120 km w deszczu (nie mżawce) mokre ramiona i buty u pasażera (wersja SA). Bez adrenaliny na rondach i pasach, za to bezpiecznie do celu. 180 kg ładowności pozwala zapakować się bez problemu na dłuższą wycieczkę. Wyższe plecaczki mają wygodnie, ale trzymać to muszą się uchwytów. Sensownej konfiguracji "na misia" przy wzroście powyżej 170 cm raczej pasażerka nie znajdzie. Spalanie w mieście (gaz prawie zero-jedynkowo) 8/100. W trasie przy 120 przelotowej z prawie pełnym obciążeniem 5,7.
OdpowiedzJa na swojej z 2009 jechałem do zamnięcia prędkościomierza 220 na obwodnicy. I zajęło jej to nie tak dużo czasu jak się może wydawać.
OdpowiedzPrzejechałem taką hondą (z owiewką) ze 200 km ...ale do mojej kawy er 6n pod względem fanu z jazdy sie nie umywa. Bzyczący silnik. Przyspieszanie dośc niemrawe a jesli już sie zaczyna to chyba przy 10k/min. A moc i wielkość podobna (tzn moc nawet większa). Już pomijam kwestię wyglądu :-). Nie zamieniłbym sie za żadne pieniądze.
Odpowiedz