Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 23
Pokaż wszystkie komentarzeAutor jest dla mnie totalnym ignorantem. Nadużywa sarkazmu wywyższając się i obrażając funkcjonariusza cyt. "W końcu to zwykły „krawężnik" chwilowo uzbrojony w lizak". To świadczy jak długi nos ma autor. Pozdrawiam takich "maluczkich".
Odpowiedzw geoli ścisłości stopień "nadaspirant" nie istnieje, w korpusie aspirackim mamy: młodszy aspirant, aspirant, starszy aspirant, aspirant sztabowy
Odpowiedzboże co za gniot koleś napisał się a można było to opowiedzieć w 2 zdaniach żałuje ze to czytałem myślałem że coś ciekawego i szkoda ze tylko 100 dostał
OdpowiedzWitam "Lovtza" lub Mariusza Ł. Zależy jak wolicie. Jeśli ktoś chce to niech przeczyta opis o tym zdarzeniu z drugiej strony. W miejscu, w którym od wrzesnia 2009 roku doszło do ponad 200 wypadków i kolizji pewien motocyklista niezważając na żadne przepisy i znaki drogowe przeciskał się swoją Yamahą ul. Marymoncką. Żeby złamał jeden przepis albo dwa można byłoby pouczyć. Nieustapienie pierwszeństwa pieszemu, wymuszenie pierwszeństwa przed innym pojazdem, niestosowanie sie do znaku C-4, niestosowanie sie do znaku P-21, niestosowanie sie do znaku P-2. Łącznie 1000 zł mandatu i 20 pkt karnych. Po wielkim zdziwieniu, że został zatrzymany do kontroli i po wylanych łzach przez kierujacego motocyklem został ukarany tą wielce wysoką grzywną, którą tak poetycko opisuje. Wielu motocyklistów jeździ zgodnie z przepisami i nie można o wszystkich mówić jednakowo. Ale stek bzdur opisanych w felietonie przez "Lovtza" to duża przesada. Od samego poczatku miał żal "że jak mogliśmy zatrzymać motor do kontroli?" Sam jeżdzę motocyklem i jak widzę takich rajdowców na motorach to sam się wstydzę za nich i nie dziwię się wcale, że puszkarze mają o nas takie zdanie. Chyba czas to zmienić a nie pozwalać czarnym owcom na pisanie bzdurnych felietonów i udawanie wielce pokrzywdzonego. Porównywanie swojej osoby i trzęsienia na Haiti to dopiero swiadczy o kulturze "Lovtzy". Nie będe więcej pisał o całej sytuacji bo to żenada i szkoda czasu. Chciałem tylko poinformować jak to było naprawde i jak można pisać bzdury aby był temat na forum. Pozdrawiam i do nastepnego zobaczenia.
OdpowiedzTo co tutaj widzę, to najlepsze potwierdzenie słuszności sarkazmu jaki użyłem. "Nieustapienie pierwszeństwa pieszemu, wymuszenie pierwszeństwa przed innym pojazdem, niestosowanie sie do znaku C-4, niestosowanie sie do znaku P-21, niestosowanie sie do znaku P-2. Łącznie 1000 zł mandatu i 20 pkt karnych." Co to w ogóle za bzdury? Jakie nieustąpienie pierwszeństwa, żaden z obecnych tam pojazdów nie musiał zwolnić/przyspieszyć, ani zmienić kierunku jazdy! W okolicy nie było żadnego pieszego! Stary, nie wstyd Ci jako policjantowi świadomie mijać się z prawdą? O tym, że nie zastosowałem się do znaków to wiedziałem od samego początku i się od tego nie migałem. I nie wylewałem żadnych łez, bo śmiać mi się chciało z tego jak szerokie macie horyzonty... I teraz moja główna obserwacja. Jako Policja NIGDY nie przyznacie, że coś spiepszyliście, nawet że przegięliście. Idziecie w zaparte i bronicie zawsze nawet najbardziej głupich swoich zagrywek. Zastrzeliliście Nigeryjczyka w Wawie - to tłumaczycie, że próbował wyrwać broń, choć wszyscy świadkowie twierdzą inaczej. Połamaliście człowiekowi kręgosłup myląc przy nalocie mieszkania - też nie wasza wina. Patrol zabił chłopaka na motocyklu otwierając drzwi w w radiowozie - to także podobno właściwa forma zatrzymania do kontroli. To najbardziej znane medialne przypadki, a codziennie po cichu rozgrywa się wiele takich akcji. Bo słowo policjanta w sądzie zawsze jest ważniejsze, niż szarego człowieka... nawet jeśli jest wyssane z palca. Na prawdę jestem zażenowany tą wypowiedzią...
OdpowiedzZapomniałaś napisać, że powódź, Smoleńsk, kryzys i wyciek ropy to też wina policji! Bo ONI są wszystkiemu winni. A takie jak Ty miszcze na 2 kółkach to święte krowy.
OdpowiedzNie są winni. Mam wielu znajomych policjantów. Twierdzę jedynie, że niektórych przypadkach władza, a czasem jej odrobinka potrafi zrodzić patologie. Ja tam byłem, do tego przeczytałem insynuacje trzy posty wyżej i zdanie mam wyrobione. Tym bardziej nie chce mi się przeciągać tej bezsensownej dyskusji. Bo zaraz dowiem się jeszcze, że groziłem komuś bronią;)
OdpowiedzStatystyki wykrywalności przestępstw same się nie poprawią!
Odpowiedz"My wszystko rozumiemy" To chyba najbardziej irytująca kwestia jaką może wypowiedzieć policjant. Właściwie wypowiadana tylko po to, żeby uniknąć żalenia ze strony się osoby zatrzymanej. Taki misiek powie - "Ja wszystko rozumiem" , a tak naprawdę guzik go obchodzi czy złamałeś przepis bez powodu, czy naprawdę Ci się gdzieś śpieszy, albo jak powyżej Lovtza to ujął, jeśli złamanie przepisu jest czynem w znikomym stopniu szkodliwym i niebezpiecznym dla ruchu.
Odpowiedz"My wszystko rozumiemy" To chyba najbardziej irytująca kwestia jaką może wypowiedzieć policjant. Właściwie wypowiadana tylko po to, żeby uniknąć żalenia ze strony się osoby zatrzymanej. Taki misiek powie - "Ja wszystko rozumiem" , a tak naprawdę guzik go obchodzi czy złamałeś przepis bez powodu, czy naprawdę Ci się gdzieś śpieszy, albo jak powyżej Lovtza to ujął, jeśli złamanie przepisu jest czynem w znikomym stopniu szkodliwym i niebezpiecznym dla ruchu.
Odpowiedzubawilem sie do lez, uwielbiam ten ton artykulow Lovtzy, nie przesadzony ale nad wyraz oryginalny ;D
OdpowiedzZaraz, zaraz! Na mandacie ze zdjęcia jest widoczny nr służbowy "miska" - 624247. Pozdrawiamy Pana o tym numerze seryjnym!
Odpowiedzoj tak pozdrawiamy strasznie czepliwy jegomość
OdpowiedzMnie artykulik rozbawił chociaż zachowanie dość dziwne u Miśka. Zazwyczaj puszczają nas bez problemów, no chyba, że jednak przepis został złamany ;)
OdpowiedzGratulacje.Bardzo rzeczowe spostrzeżenia.Mnie dzisiaj spotkało również coś ciekawego.Wysłałem dzieci autobusem do weterynarza z psem,a sam pojechałem motocyklem.Z braku miejsca do parkowania postawiłem moją R1 na przeciwko pod komendą powiatową.Gdy poprawiałem ustawienie motocykla podeszło dwóch policjantów w cywilu.Nawet nie pozwolili mi przestawić moto tylko poprosili o dokumenty i zaprosili do komendy.Tam musiałem opróżnić kieszenie,udzielić informacji na temat motocykla itd.Nie pomagały prośby że dzieci i pies czekają a weterynarz niedługo zamknie.Funkcjonariusz niewzruszenie tworzył dłuuugą notatkę.Policjanci byli nawet mili ale nie chcieli mi powiedzieć z jakiego powodu mnie kontrolują,stwierdzili tylko że dzwonił do nich przełożony z budynku i tak sobie zażyczył.Nie wiem co o tym myśleć.Nie dostałem mandatu ani nawet nie zostałem o niczym pouczony.Być może teraz numery i opis mojej maszyny znajdą się na honorowym miejscu na ścianie komendy w moim mieście.Pytanie tylko czy mój stracony czas i nerwy nic nie znaczą? Pozdrawiam.
OdpowiedzTrochę głupio zrobiłeś bo nie musiałeś wcale opróżniać kieszeni. To była prośba, której spełniać nie musiałeś, tak jak jest np z wejściem policjanta do mieszkania. Zgodnie z ustawą o Policji żeby cię przeszukać potrzebowaliby 'uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa'. Wydaje mi się, że podstaw do zabrania cię na komendę też nie mieli nawet jak zatrzymałeś się w miejscu zabronionym, ale tego pewien nie jestem.
OdpowiedzNie do końca masz rację. Mylisz przeszukanie, które jest czynnością procesową i musi być zatwierdzone przez prokuratora, z kontrolą osobistą. Powołując się na przepisy trzeba je najpierw przeczytać do końca i dokładnie.
OdpowiedzArt. 15 ust.1 pkt.5 "Policjanci wykonując czynności, o których mowa w art. 14, maja prawo: dokonywania kontroli osobistej, a także przeglądania zawartości bagaży i sprawdzania ładunku w portach i na dworcach oraz w środkach transportu lądowego, powietrznego i wodnego, w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary". Akurat ustawę o policji czytałem dość dokładnie... Przeszukanie jest czymś zupełnie innym i tryb przeszukania jest opisany w KPK (mówi o tym ustawa o policji,Art. 15, ust. 1, pkt.4). Treść ustawy jest w internecie, wystarczy wygooglać... Zastosowałem trochę skrót myślowy w poprzednim poście za co przepraszam. Przeszukanie to faktycznie coś innego niż kontrola osobista, ale pod żadne z tych pojęć nie kwalifikowała się sytuacja kolegi.
OdpowiedzChciałem się ich po prostu pozbyć bo czas mnie gonił.Ale takie postępowanie świadczy o tym że dla policji motocyklista to potencjalny przestępca,nawet jeśli stoi obok motocykla.Z pewnością gdybym zamiast na sportowym motocyklu przyjechał w BMW (lubią go dresiarze) to by mnie nie przetrzepali :-/ Pozdrawiam
Odpowiedzmój 4 sezon i pierszy mandat wyjechałem w niedziele i złapali mnie na suszarke przekroczyłem prędkość o 29km/h dostałem 4punkty i 100zł dobrze ze dopiero zaczełem sie roz pędzać;) ja tu jechac spokojnie R1jedyną
OdpowiedzNo to widzisz, ja w ostatnim sezonie dostałem pierwszy (i jedyny) mandat za prędkość za jechanie 60 na 40stce. Mandat przyjąłem, a nie powinienem, gdyż po znaku ograniczenia do 40 było skrzyżowanie, a policja zatrzymała mnie za skrzyżowaniem, czyli defacto na ograniczeniu 50km/h. I normalnie bym jechał te 50, bo zawsze staram się jeździć przepisowo i nie przekraczać prędkości, gdyby nie to, że przede mną wlókł się TIR z prędkością za wolną dla jałowej prędkości 2go biegu (ok 15km/h) no i byłem w zasadzie świeżo po wyprzedzaniu i w trakcie wytracania prędkości....
Odpowiedza moze powinno to wygladac tak: policjant zatrzy,muje delikwenta i poucza o zaistnialej sytuacj przekroczenia linii ciaglej, aby wiedzial iz jest to wykroczenie , a nastepnie informuje ze z racji nie spowodowania zagrozenia ( bo przeciez nie bylo takiego ) dostaje tylko pouczenie i z usmiechem na twarzy zyczy motocykliscie szerokiej drogi i przyjemnego sezonu. Na koniec mowiac: Gdyby bylo wiecej motocykli nie mielibysmy takich korkow :) hehe ale sie rozmarzylem cooo? :)
OdpowiedzJest tak - podobne okolice - Czosnów - wyjeźdzam do Nowiaka - prosta - ogień 1.60 pln na liczniku - ale myśle po co - nawet dobrze się nie ubrałem - zwalniam mocno, zakręcik - lajcik - a tam misiek - Patrzy trzyma lizak nie ma jak wyskoczyć - ale zwolniłem - to o co chodzi - zatrzymałem się. I to zmiękczanie z artykułu - okazuje się że miałem 86/50. Ale spoko mówię, że mi się nie śpieszy, nawet się nie ubrałem w całości w ciuchy motocyklowe etc. Gość nawija jakie to niebezpieczne etc i w końcu mięknie - okazało się że jest motocyklistą, sam mówi - wiem, że to tylko delikatny ruch manetką taka różnica, idzie spisać - i jak mówi - nic nie będzie. Jak wrócił to wpadł w taka pogaduchę o motorach, że musiałem przeprosić i pojechać dalej - do kumpel czekał :)
OdpowiedzTak będzie w niebie jak się załapiesz ;), bo na ziemskim padole to zapomnij. :P
Odpowiedzhahaha.. prawda
OdpowiedzTrzeba było na koniec zapytać czy można sobie zrobić zdjęcie w Meleksie :) byłoby jak znalazł do artykułu :) Też jestem zwolennikiem objeżdżania korków ... i nikt mi nie powie że gdyby 1/3 ludzi przesiadła się na motocykle/skutery/rowery to korki byłyby takie same.
Odpowiedz"No właśnie! (...) - Wy wszyscy tak jeździcie!" W sensie, ze policja tez?
OdpowiedzSpoko artykuł ja też tydzień temu wyłapałem za to samo;) w Gdyni są tacy sami, nie ma co się stresować:)
Odpowiedzzesrała się bida i płacze
OdpowiedzZabawny artykół - po prostu życie. Nietaktem jest jedynie odniesienie do tragedii w Haiti.
OdpowiedzTo bardzo zachęcający przykład dla tych, którzy chcą się przesiąść na np. skuter i robić mniejsze korki...
Odpowiedztacy goscie maja w d...e zmiejszanie korkow, tylko sami chca szybciej dojechac do domu.
OdpowiedzJeden czort gdzie mają ciebie i korki,ważne że w nich nie stoją przez co ty posuwasz się szybciej i szybciej zajedziesz.Chcesz jeszcze szybciej?Kup motocykl.
Odpowiedz...a powinni dbac o ciebie bys dotarl do domu przed nimi. straszne lotry ci motocyklisci!!!
Odpowiedzbardzo dobry komentarz , ale dla równowagi powiem że ów przedstawiciel władzy zalicza się do tej połowy policjantów , którzy reagują alergicznie na motocyklistów , natomiast druga połowa jest bardziej życzliwa i/lub pobłażliwa w takich sytuacjach ; nierzadko miśkowozy w Warszawie udostępniają mi pasa bym mógł jechać szybciej niż 2 km/h...
Odpowiedzdenny artykuł
Odpowiedz... a co, boli fanatyzm kolegów z radiowozu?
OdpowiedzKolega po prostu jest zdania, że przepisy są po dla naszego bezpieczeństwa i należy ich przestrzegać co do zasady! Zwłaszcza zakazu przekraczania linii ciągłej! Mandat zasłużony jak najbardziej!!! Artykuł niepotrzebny, przerysowany i stawiający w złym świetle Policję. Jak szanowny autor artykułu poczuł się niesprawiedliwie ukarany trzeba było odwoływać się do sądu grodzkiego! a nie jak ktoś poprzednio napisał: "nasrała bida i płacze" :D
OdpowiedzZ calym szacunkiem ale to pewnie dlatego, ze siedzicie w tym na codzien kompletnie tracicie perspektywe. To przepisy sa dla ludzi a nie ludzie dla przepisow. Przez takie idiotyczne stosowanie prawa dochodzi do sytuacji kiedy musze wyprzedzac samochod nie przekraczajac podwojnej ciaglej (w odleglosci po metra) zamiast zatoczyc szerszy łuk znaczaco podnoszac bezpieczenstwo manewru i niestety narazajac sie jakiemus sluzbiscie. Przestrzeganie prawa dla zasady? Jakiej zasady? Glupiego prawa nie zamierzam przestrzegac bo bylbym rownie glupi jak Ci ktorzy je stworzyli.
OdpowiedzDla zasady, żeby mieć taki nawyk wyrobiony - jeździć zgodnie z przepisami, nie narażający innych i siebie na zbędne niebezpieczeństwo! A nie zastanawiać się: "czy, aby nie stoją za zakrętem..." Służbistą nie jestem, ale jak widzę, że koleś jest najmądrzejszy na świecie i uważa, że został niepotrzebnie zatrzymany to niestety środki oddziaływania pozakarnego w postaci pouczenia nie mają najmniejszego sensu! Jak się komuś przepisy nie podobają to polecam nie wyjeżdżać na drogi. Wbrew pozorom, my na drogach nie jesteśmy dla zabawy! A wystarczy tylko zachować zdrowy rozsądek i nie zgrywać cwaniaków. Pozdrawiam
OdpowiedzChyba nie do końca się zrozumieliśmy. Nie zgrywałem cwaniaka, nie pyskowałem i nie byłem obrażony na policjanta za to że mi wystawił mandat. Przyjąłem go, choć z lekkim uśmiechem. Nie chcę, aby zabrzmiało to arogancko, ale 100 pln i 1 pkt. to nie jest jakaś dotkliwa kara. Natomiast cały czas nie mogłem zrozumieć sensu tej kary, bo ani nie zrobiłem czegokolwiek zagrażającemu zdrowiu i bezpieczeństwu innych, a co więcej ta kara niczego nie zmieni w moim postępowaniu. Ani w postępowaniu innych policjantów. A przestrzeganie przepisów dla samej zasady, aby nie zdenerwować jakiegoś formalisty, nawet jeśli to nie ma sensu? To chyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzPamiętaj, że takie wyprzedzanie stojących w korku jest możliwe na odpowiednio szerokich pasach jezdni. Przeciskanie się na pole position za wszelką cenę jest bez sensu i musi spotkać się z karą. Sam jeżdżąc często to robię, ale jak jest miejsce. Co prawda, osobiście w takiej sytuacji bym pouczył tylko, bo wystawianie mandatów 100 zł/1 pkt jest bez sensu według mnie. Niestety przepis jest przepisem i sama kontrola zasłużona. Reakcja policjanta trochę nadgorliwa ale żeby wyładowywać swoją frustrację artykułem...? Trochę poniżej pasa...
OdpowiedzMiejsca był hektar, o zagrożeniu nie mogło być mowy ;) Wiem, że za przekroczenie linii jest wykroczeniem, dlatego przyjąłem mandat bez pyskowania. Nie byłem sfrustrowany, bo niby z jakiej przyczyny? 100 zł nie robi mi większej różnicy w budżecie. Pytam tylko jaki był sens tej kary? Dla mnie żaden, szkoda prądu. Dobrze to ująłeś - nadgorliwość.
OdpowiedzMoim zdaniem artykuł był potrzebny,i to nie po to by rozładować frustrację.Ktoś powinien uświadomić policji że nie zawsze interwencja jest potrzebna.Fakt że autor złamał przepisy,ale zrobił to bezpiecznie. Jazda zgodna z przepisami w naszych realiach to jazda dłuższa i utrudniająca sprawne poruszanie innym pojazdom.Motocykl ma inne możliwości niż samochód i chociaż Kodeks tego nie uwzględnia to policjanci o tym wiedzą i mogą czasami odwrócić głowę w drugą stronę tym bardziej, jeśli to poprawia płynność ruchu.
OdpowiedzPod warunkiem, że wszyscy motocykliści jeździli by z uprawnieniami i kompletem dokumentów oraz... no właśnie "z głową". Tymczasem realia są takie, że na motocykle siada coraz częściej dużo młodych, powiedzmy z nieokrzesanym temperamentem, lejących na jakiekolwiek przepisy i zasady bezpieczeństwa. Większości społeczeństwa (tego policyjnego też) to wystarczy, dlatego mamy taką reputację, a nie inną i dlatego tak jesteśmy traktowani, a nie inaczej. Lovtza, skoro ten artykuł nie był rozładowaniem frustracji to czemu miał służyć??
OdpowiedzKolego nie wątpliwie masz dużo racji pisząc o konieczności kontroli,niemniej Lovtza to stary wyga i jeśli się nie zabił do tej pory to znaczy że umie jeździć więc funkcjonariusz po upewnieniu się że to nie nowo upieczony kaskader mógł mu odpuścić. W zeszłym roku spieszyłem się do domu.Gdy dojeżdżałem od mojej miejscowości wyhamowałem do 80 przed znakiem ograniczenia szybkości do 50km/h gdy zza krzaka wyskoczył misiek z suszarką.Młody chłopak gdy zobaczył prawo jazdy wyd.w 1983r.wyskoczył na mnie z pyskiem,że stary a głupi,że jeszcze raz to on mi pokaże i kazał mi spieprzać.Zapytany o co się tak wścieka powiedział że przez takich jak ja dostał prikaz by gnoić motocyklistów,a sam jeździ czoperem.Młody-gniewny ale w porządku,a skoro on mógł to inni czasami też by mogli.
OdpowiedzKwestię zachowania policjanta już skomentowałem wcześniej - nadmierna nadgorliwość. Pouczać trzeba, kiedy tylko się da. Chodzi mi tylko o ten artykuł. Co on wnosi? Oprócz zabawnych epitetów i porównań chyba nic wartościowego? Ośmiesza Policję nie za to, że funkcjonariusz się pomylił, tylko za to, że ukarany został ktoś kto złamał przepis! Mnie jako motocyklistę-policjanta dodatkowo to obraża. Niestety
OdpowiedzJak to w nas mówią co prowda to prowda.Nie wszyscy policjanci są tacy sami,a między nami ciężko by było znaleźć świętego tak że rozumiem też autora bo nikt nie lubi gdy go zatrzymają do kontroli,a co dopiero karzą mandatem.Ale tacy już jesteśmy. Pozdrawiam
OdpowiedzDla mnie to po prostu satyrystyczny artykuł o policji, nie pisany do końca na poważnie, a przyjemny do poczytania. Nie ma się, co rzucać, że obraża to wszystkich policjantów.
OdpowiedzPrzejeżdżanie linii ciągłej ? Jak zdawałem prawko na puszkę były roboty drogowe, dwupasmówka zwężona do jednego pasa. Przede mną jechał ktoś, albo na rowerze albo jakimś skuterkiem (ale chyba na rowerze bo naprawdę powoli). Sam instruktor kazał wyprzedzić, wiadomo nie przepisowo - linia ciągła ... ale przepis w tej sytuacji = korek.
OdpowiedzMnie kiedyś zatrzymali dokładnie za to samo ("skręt w lewo z pasa do jazdy na wprost" - pas do skrętu w lewo zapchany jak kiełbaska upychana palcem). Groził mi mandatem ("Minister Spraw Wew nie jest zadowolony z pańskiego manewru"), ale skończyło się na pogawędce. W Italii ogólnie jest inaczej - tam samochody parkują na przejściu dla pieszych i nikt się tym nie przejmuje... Jednoślady wykonują wszelkie ewolucje i Policja nawet się nie obejrzy... Inna kultura, inne obyczaje...
OdpowiedzTrzeba było podłożyć do pieca jeszcze więcej i śmignąć przed nosem aspiranta z prędkością światła... Wtedy nie byłoby żadnej "kontroli", ani tego desperackiego artykułu. Pozdrawiam ;)
Odpowiedzojej... nastepny urazony motocyklista, ktoremu sie wydaje ze jest najwazniejszy...
Odpowiedza Ty co urażony puszkarz? któremu się wydaje, że wszyscy powinni równo w korkach stać ? :)
Odpowiedzodebrałem to bardziej jako sprawozdanie z ciekawego dnia z... nutka ironii i nonszalancji:)
Odpowiedz