Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeDla mnie krok w dobra strone. Celem jest wprawdzie kasa, ale zyskiem dla widza chcacego ogladac sciganie na torze, moze byc utrzymanie "gentlemanskiej" twarzy tego sportu. Bez takich regulacji casus VR vs. MM moglby zaowocowac marketingiem w stylu sportow walki, gdzie juz miesiac przed zawodami rywale w mediach dziamgaja na siebie jak przekupy. Poza tym to sensowna obrona wizerunku przed malkontentami w stylu wiecznie trzeciego Biaggiego, czy wciaz rozemocjonowanego Gibernau.
Odpowiedzzapomniałeś dodać do której socjalistycznej partii należysz?
OdpowiedzOrlem analizy postaw politycznych to ty nie jestes.. Zacznij dzieciaku prace w dowolnej wiekszej firmie zdobadz eksponowana pozycje, a nastepnie naszczekaj na swojego pracodawce w mediach, a dostaniesz od kadrowej lekcje kapitalizmu.
OdpowiedzPo pierwsze nie dzieciaku choć chciało by się mieć te kilka lat mniej. Po drugie jeśli widzisz w naszym kraju kapitalizm to chyba nie ma dla Ciebie ratunku. Po trzecie - mowa o systemach ekonomicznych a nie polityce geniuszu!
OdpowiedzNazywanie kogos socjalista na podstawie wypowiedzi, ktora z polityka i ekonomia miala wyjsciowo niewiele wspolnego sugeruje jesli nie niedojrzalosc, to przynajmniej zdziecinnienie. Ani Dorna nie dziala w Polsce, ani ja nie pracuje w polskiej firmie, a z ochrona poszanowania marki przez pracownikow/ podwykonawcow spotkalem sie niejednokrotnie w calej Europie i poza nia- podobnie jak codziennoscia sa klauzule poufnosci. O "systemach ekonomicznych" to juz wybacz, ale cytujac neo-klasyka "nie chce mi sie z Toba gadac" :-)
OdpowiedzTy na pewno jesteś orłem w każdej nudnej dziedzinie... rozumiem, że popierasz "elity" rządzące w ramach wspólnego "ich" dobra czyli zysku bo tylko o to tutaj chodzi... nie o "twarz" sportu. Sport od początku dziejów to brutalna walka o zwycięstwo i dlatego chcemy go oglądać... my lud który potrzebuje rozrywki po godzinach niwolnictwa w pracy (dotyczy pracujących na etacie).
OdpowiedzI to niby ja jestem socjalista... "My lud, ktory potrzebuje rozrywki po godzinach niewolnictwa..." itd :-))) Nadawalbys sie jak ulal na wiec pierwszomajowy z lat mojego dziecinstwa. A czy popieram te "elity"? Nie do konca, bo zamykanie ludziom ust prowadzi nieraz do niejednej niesprawiedliwosci, ale brutalne realia KAPITALIZMU rynkowego sa takie, ze firma ze zniszczona reputacja zaczyna tonąć- nie wazne jak wielka: Volkswagen, Kosciol katolicki, czy Dorna. Dlatego osoby reprezentujace firme na zewnatrz maja zawsze w umowach o prace, lub kontraktach klauzule o godnym reprezentowaniu i niedzialaniu na szkode firmy i jej kontrahentow. I to zadna nowosc, ani wielka represja w stosunku do zawodnikow startujacych w cyklu Dorny. Co do brutalnosci rywalizacji w sporcie, to ma ona istniec na torze, ringu, biezni, boisku i w ramach obowiazujacego regulaminu. Pozasportowe prostackie zagrywki w mediach i show dla prostego ludu, to zwyczajne dno. A czy mozna inaczej? Ano mozna, bo pamietam czarnoskora piesciarska reprezentacje Kuby z lat 80-90, ktora oklepywala przeciwnikow z calego swiata bez mieszania ich z blotem w szmatlawcach. Wrecz przeciwnie- w nielicznych wywiadach wyrazali szacunek dla rywali, lub analizowali swoje szanse na podstawie wczesniejszych walk. Plucie, szarpanina i wyzwiska w trakcie wazenia oznaczalyby natychmiastowa dyskwalifikacje. Dlatego wole, zeby zawodnicy GP scigali sie na torze a nie wypowiadali w The Sun, czy Daily Mirror.
OdpowiedzOK, ale firma firmie nie równa. Każda branża ma swoje prawa. Inaczej zachowujesz się w kancelarii prawnej, inaczej w budowlance, a inaczej w branży sportowej. Mi podoba się kozaczenie bokserów przed walkami. Zwróć uwagę, że te same kozaki po walce są w zdecydowanej większości kumplami i wypowiadają się o sobie z szacunkiem. Teraz jak wypowiedzi, zawodników motoGP będą ograniczać się tylko do tego, że "I fil grejt and I łona fenk maj sponsors" mogą sprawić, że wywiady zaczną zionąć nudą, a wyścig skończy się po przejechaniu mety. Mało kto będzie czekać na wywiad i dekorację. Jeśli w wyniku kontrowersji odeszli sponsorzy, założę się, że pojawią się nowi. Czy Lorenzo czy MM brakuje sponsorów? W zasadzie to tęsknię za czasami, kiedy reklamowały się firmy alkoholowe i tytoniowe (które z pocałowaniem ręki chętnie wrócą ze swoją kaską). Wtedy klimat wyścigów był jakiś taki bardziej macho i mniej metro.
OdpowiedzI tu jest pies pogrzebany. Uwielbialem Schwantza za pojedynki z Rainey'em, Hage za bitwy z Foggy'm, Harade za wygrywanie z konca stawki i przyjecie po mesku wypchniecia przez Capirexa w boju o tytul, ba nawet primadonny Rossi i Biaggi jak sie pobily za scianka, to zaden nie lecial sie skarzyc. I to jest wlasnie meska i nie-metroseksualna twarz sportu. Obszczekujacy sie mistrzowie, to jak Clint Eastwood rapujacy o przemocy zamiast rozwalac bandytow z magnum. A jesli jeszcze sie obszczekuja, bo im tak promotor kazal, to juz w ogole cudowny autentyzm i emocje... Ja chce ogladac sport, a nie wrestlingowa papke dla debili i wywiady dla gospodyn domowych i ciesze sie, ze poki co Dorna idzie w ta strone. Jeszcze...
OdpowiedzAle to właśnie teraz będziesz oglądał wywiady dla gospodyń domowych
OdpowiedzNaprawde nie rozumiesz, co sie pisze? No to prosciej: w czasie wywiadow ide do kuchni nalac sobie coli, i jesli koncza sie na podziekowaniach dla ekipy, to czasu jest w sam raz. Ja pier... jak dzisiejsza gimbaza wychowana na reality shows z MTV i Disney Chanel dorwie sie do organizowania wyscigow za kilkanascie lat, zawody beda sie koncentrowaly na tym, ktory zawodnik puka, ktora umbrella girl- chyba ze wtedy beda juz tylko umbrella boys. Wyscigi w GP stana sie rownie "wazne" jam muzyka w MTV.
Odpowiedz