Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeTakie rzeczy to tylko na torze. Jak ktoś spróbuje wchodzić w zakręt głębiej w ruchu ulicznym to się może zdziwić - puszkarze bardzo często ścinają zakręty, a wtedy przy zastosowaniu linii B o spotkanie Igo stopnia nie trudno(!).
OdpowiedzPotwierdzam. Mój kuzyn w Berlinie miał właśnie taki wypadek, bo kobita ścięła zakręt, i teraz ziomek ma metalowy lewy bark ;/
OdpowiedzW pełni się z Tobą zgadzam. Tylko tor. Autor artykułu pominął kwestię ścinających z przeciwka lub awaryjnego hamowania w zakręcie. Druga linia przejazdu ma "martwy punkt" i gdy do niego dojedziesz to nawet jeśli w porę zauważysz problem będziesz mieć w tym miejscu za małą prędkość by przy ostrym manewrze lub hamowaniu utrzymać przyczepność. Pierwsza linia przejazdu jest moim zdaniem bezpieczniejsza bo sprzęt nawet hamując w zakręcie można swobodnie postawić lub przyciąć zakręt. W drugiej linii nie masz na to szans bo mało kto w obliczu zagrożenia będzie miał "jaja" by odkręcić i utrzymać bądź zmienić linię.
OdpowiedzCo do F1 to niezbyt trafne porównanie. W moto GP także jest walka o moc jak i o masę motocykli. W F1 nie oglądamy tylu wyprzedzań na zakrętach z prostego powodu, szerokość pojazdów jest kilkukrotnie większa niż motocykli a jeżdżą po torach o tych samych wymiarach. Łatwjej o kolizję w zakręcie niż na prostym odcinku lub łuku gdzie teoretycznie jest mniejsza szansa na bliskie spotkanie z rywalem. Nie ukrywam, że jestem wielkim fanem obu GP i śledzę niemal każde GP z takim samym zainteresowaniem. Tu i tu znajdziemy kierowców umiejętnościami i nerwami poza skalą do ktorej my zwykli użytkownicy dwuch czy cczterech kółek nigdy się nie zbliżymy.
Odpowiedznie teoretyzowac, tylko jezdzic ;) tak jak napisal autor, linii przejazdu jest wiele, kazdy musi znalezc swoja, i dopasowana pod konkretny zakret i to co za nim
OdpowiedzDopasować bardziej pod motocykl i opony niż zakręt, tak bym powiedzial:)
OdpowiedzSkoro linia z rysunku B jest lepsza od tej z rysunku A, to czemu na Poznaniu ostatni zakręt wszyscy przejeżdżają tak jak jest na rysunku A? I nie mówię tu o "mistrzach Przeźmierowa" tylko o gościach, co mają doświadczenie w MŚ! Kilka razy jechałem w treningach np. za Meklau'em i jak byk jechał linią z rysunku A...
Odpowiedzniektore zakrety "czasowo" oplaca sie jechac na dwa, wypuszczac sie za apeks i lamac motocykl, nie widzialem go na poznaniu ale widzialem ze tak jezdzil na slowacji, wiec moze to to
OdpowiedzMetody fajne ale tylko na tor, bo tylko tam możemy korzystać z całej szerokości drogi. A jeśli tylko na tor to rysunek B jest zbędny bo tor spokojnie można sobie przejechać i poczuć każdy winkiel zanim zacznie się dzidować :) Trochę nielogiczne, skoro nie znamy łuku i nie widzimy czy będzie się zacieśniać, to tym bardziej nie widzimy czy z naprzeciwka na tej powiedzmy wąskiej dróżce nie jedzie właśnie jakiś kurier swoim sprinterem, na którego pasie będziemy jeśli wpadniemy na pomysł pokonania zakrętu linią B.
Odpowiedznie traktuj rysunków jako całej drogi tylko jako jej wyrywek czyli jeden pas którym Ty sie poruszasz. I poruszaj się swoim pasem właśnie jak podaje rysunek B a pożyjesz znacznie dłużej. Powie to Tobie każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o jeździe na moto...heh
Odpowiedz,,Powie to Tobie każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o jeździe na moto...heh" uwielbiam takie wrzuty :D Chcesz mi jednocześnie pokazać jak bardzo Ty jesteś doświadczony i jak bardzo ja jestem niedoświadczony. No i gdybym siebie nie znał to pewnie bym się przejął ;) Najczęściej jeśli gna się dróżką na której nie widać końca zakrętu to jest to droga tak wąska, a winkle często tak wąskie, że przesunięty apeks tak naprawdę daje Ci może ze 2 metry dodatkowej widoczności. Co lepsze, żeby nie wyrzuciło Cię na przeciwny pas trzeba wchodzić w winkiel znacznie wolniej, bo nagle trzeba skręcić dużo bardziej niż w przypadku rysunku A. co za tym idzie, jest bezpieczniej ale wolniej, równie dobrze z tą samą prędkością mogli byśmy wchodzić w łuk zwyczajnie, a przez tą zaniżoną prędkość nadal mieli byśmy sporą kontrolę nad linią w razie gdyby łuk zaczynał się zacieśniać, Bo nasz manewr skrętu nie byłby tak gwałtowny jak w przypadku B. I takie zdanie na koniec. Każdy jeździ jak uważa, to tylko teoria która nikogo jeździć nie nauczy, robią to za to tysiące kilometrów. Jeden sobie rady bierze bardziej do serca drugi mniej. Ja tylko wrzuciłem swoje uwagi, a Ty od razu zachowujesz się jakbym wyzwał Cię na porównywanie kto ma większego członka. Więcej dystansu i mnie spiny w d*** życzę ;)
OdpowiedzJak najbardziej logiczne, metoda przesuniętego apeksu doskonale sprawdza się na naszych drogach. Można zawsze wykorzystać szerokość pasa. Autor dobrze wie o czym pisze i widać zna prawidła techniki pokonywania zakrętów. Polecam lekturę "Motocyklista doskonały"
Odpowiedzoho - to sie zaczęła dyskusja między teoretykami - dziećmi neostrady... hahaha
Odpowiedzhttp://blog.getaway.co.za/files/2011/05/View-from-the-top-of-Mafika-Lisiu-Pass-at-3090-metres1.jpg wszystko do sprawdzenia jak wam sie nie uda to nie do zobaczenia :P
OdpowiedzA czy przy schemacie B nie ma się mniejszej prędkości dojazdowej do "momentu skręcania" ? skoro później się składamy to wg. mnie (mogę się mylić) nie będzie tej samej prędkości. Więc wjeżdżając w zakręt na rysunku A mamy "stała" prędkość, natomiast dojeżdżając do zakrętu w rysunk B musimy wyhamować bo nie da się wejść z taką samą prędkością?? Jeżeli się mylę proszę o wyprowadzenie z błedu.
OdpowiedzTo wszystko jest opisane w artykule
OdpowiedzHm... wszystko ok jesli za zakretem jest prosta...i chcemy miec jak najwieksza predkosc na jej koncu (to widac nawet w F1 - parabolica :-). W przeciwnym wypadku linia przejazdy jest podyktowana tym co chcemy zrobic za zakretem... czy tam bedzie nastepny zakret prawy... a jesli lewy... :-). A na drodze.... nigdy nie jade z maksymalna predkoscia w zakrecie (margines bledu, niespodzianki, kupy na drodze). Osobiscie preferuje opoznione hamowanie i wariant B przy agresywnej jezdzie i wariant A przy spokojniejszej.... Pozdrow!
OdpowiedzFajnie że w końcu omawiacie jak jeździć ! O zakrętach, wcześniej o hamowaniu, patrzeniu w zakręt, o moto na tor. Z chęcią to czytam i się uczę ! Suuuuuuuuuper :)
OdpowiedzJak znasz trasę i zakręty to A ,jak na drodze to bezpieczniej B
Odpowiedzzgadzam sie albo znam trase, albo nie albo pełna pinda, albo poparane gatki
OdpowiedzAlbo albo albo. Albo albo? Albo albo ablo.
Odpowiedzeee... zaraz zaraz.. Czyli że lepiej jest jeździć schematem "B"?? A co na to zawodowcy? Wydawało mi się że na motoGP raczej widać schemat "A"...A może mi się myli z pokonywaniem zakrętów gokartem?..
OdpowiedzTak samo jest opisane w "Motocykliście doskonałym" - jazda schematem A jest dobra ale na torze (lepsza i bardziej przewidywalna nawierzchnia i brak niespodzianek za zakrętem). Jazda schematem B wygląda na gorszą, ale w rzeczywistości jest lepsza (większa kontrola nad otoczeniem, mniejsze szanse na spotkanie z czymś co najeżdża z przeciwka) bo daje więcej kontroli i bezpieczeństwa. Zresztą bardzo dobry jest arbument o powierzchni styku opony z asfaltem - większa powierzchnia to większa przyczepność i możliwość przyspieszenia. Pewnie można by powiedzieć o tym że opony wyścigowe są skonstruowane do pokonywania zakrętów, bo przyponinają piramidę, podczas gdy te normalne do jazdy turystycznej są pomyślane głównie do jazdy po prostych.
OdpowiedzArgument o powierzchni styku z asfaltem jest nieprawdziwy - delikatne operowanie gazem w zakręcie jest wymuszone faktem, że część przyczepności poświęcona jest na prowadzenie motocykla po łuku. Skądś się przecież musi brać siła dośrodkowa. BTW jeśliby opony w zakręcie miały istotnie (dla prowadzenia) mniejszą powierzchnię styku z asfaltem niż trzeba, to czy producenci opon by na to nie wpadli? :)
OdpowiedzW motogp i jeździe torowej wchodzi w grę jeszcze pochylenie zakretu, które często jest większe niż na cywilnej drodze, stąd wg mnie mogą częściej jechać rodzajem A, bo nachylenie zakrętu kompensuje złożenie w szczycie zakretu. Tak myślę :-)
Odpowiedz