Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 36
Pokaż wszystkie komentarzeHahaha dobre ,,przyzwoity skuter można nabyć już za 3500-4000 zł'' no raczej nie. Kupie skuter np: Romet za 3 tyś bdz jeździł do puki sie 1 raz nie zepsuje a potem to juz caly czas cos sie bdz działo. Kupie sobie Piaggio albo Yamahe za 2 tys np: piaggio nrg mc1 albo yamaha neos i bdz jezdzil i jezdzil a jak cos sie zepsuje to wymienic to i dalej mozna smigac...
OdpowiedzDrobna uwaga. Legionowo jest na północny wschód od Warszawy a nie zachód jak jest w artykule.
OdpowiedzNo sorry, ale jednak na zachód, looknij na mapy
Odpowiedzja jeżdżę chinolem do pracy 100 zł na paliwo miesięcznie zima lato i nie narzekam nigdy nie stoję w korkach wolniej niż wszyscy nie ważne byle do celu najważniejsze że tanio
OdpowiedzA morał tego filmu jest krótki i wszyscy go znamy, nie musimy jechać autem to na moto wsiadamy :D
Odpowiedzredakcjo scigacz.pl. podawajcie prosze video z youtube'a. to będzie dzialało tylko na wasza korzyść. wiem, że prawa autorskie itp, ale wyobraźcie sobie, że 100 osób 'przeklei' to na FB , żeby pokazać znajomym i wiecej osób o Was sie dowie. naprawdę. wykonujecie świetna pracę i warto to wykorzystać.
OdpowiedzSuper artykuł!!!
Odpowiedzświetny artykul !!!
OdpowiedzPolacy to społeczeństwo postfeudalne i cenią sobie wygodę w samochodzikach. Nie przesiądą się na dwa kółka choćby nawet jeździły za darmo. Taki to już z nas naród. A mi gdy ruszam chińskim skuterem 50 w trasę mówią: samobójca... A ja to lubię. I 3,7 na sto robi swoje, prawda?
OdpowiedzWspółczuję mimo wszystko warszawiakom. Mieszkam w Szczecinie- miasto jest oczywiście dużo mniejsze od Warszawy, ale nie jest takie małe. Mieszkam na jego obrzeżach, ale mimo to jadę ok 15 minut do szkoły autobusem+ 10 minut piechotą..
OdpowiedzSORRY ALE NIKT NIE DODAL ZE W TEN DZIEN MOGLO LAC, PADAC SNIEG, GRAD ... I CO BY WTEDY, TEZ BYS MOTOREM JECHCL DO PRACY
Odpowiedza żeby to raz sie zdarzył deszcz czy nawet grad? :) ... tylko po śniegu nie jeżdżę bo nie mam opon zimowych.
Odpowiedzheh wiele osób jeździ też zimą (ja) poza tym jak jesteś dobrze ubrany to jazda w ciężkich warunkach nie robi różnicy
OdpowiedzDA SIĘ JEŹDZIĆ CAŁY ROK! Nawet w deszczu, nawet w śniegu. Czy nie słyszeliście o kombinezonach przeciwdeszczowych? Ma je w ofercie każda licząca się firma produkująca odzież motocyklową. Ściągasz takiego kondona i jesteś zupełnie suchy nawet po kilkugodzinnej jeździe w deszczu. Test na konkurencyjnym portalu. Zima? co za problem. Opony kostki od crossa. Ogień. Nawiązując do jednego z akapitów to właśnie motocykl o pojemności 250 będzie tu najrozsądnieszy!! Da nam w miarę przyzwoitą moc przy czym zadowoli się dawkami paliwa zbliżonymi do skutera lecz pozwoli również na wypad gdzieś dalej nie będąc na szosie zawalidrogą. POLECAM WSZYSTKIM JAPOŃSKIE STARE MOTOCYKLE!
Odpowiedz1 h zaoszczędzona i mozna ją wykorzystac na śmiganie albo jechać okrężną drogą:)
OdpowiedzIle życia straciłem w korkach?! Artykuł mniej wiecej oddaje moje odczucia i obserwacje. W ramach ciekawostki moje wyliczenia. Od 13 lat pracuję w pobliżu centrum Warszawy, dojeżdżam codziennie z Pruszkowa. W weekend pokonuję trasę w ok. 30 minut, w tygodniu potrzebuję ok. 60 minut w jedną stronę. Oznacza to, że dziennie tracę 30 x 2 = 60 minut w obie strony w wyniku stania w korkach. Przepracowałem w tym czasie ok. 3040 dni roboczych co oznacza, że straciłem 3040 godzin czyli 380 dni roboczych (liczonych po 8 osiem godzin dziennie). W ciągu ostatnich zaledwie 13 lat PONAD PÓŁTORA ROKU "PRZEPRACOWAŁEM" siedząc bez sensu w samochodzie i tracąc nerwy, zdrowie i czas. Dlatego kupiłem motór....
OdpowiedzŚwietny pomysł, świetny artykuł! Bardzo obiektywne podsumowanie, w końcu jazda motcyklem w ulewie do frajdy nie należy. W porównaniu do W-wy mieszkam na wsi (w Opolu), ale nawet w tym niewielkim mieście (również zakorkowanym) zaoszczędzam kilka, a czasem kilkanaście minut dojeżdżając do pracy (do pracy nie mam daleko), a poza tym mam frajdę, brak problemu z parkowaniem, no i parking "for free" (w Opolu trzeba bulić 2 zł za 1 h). Kiedy jadę do Wrocławia, to nawet nie myślę o samochodzie (no chyba, że leje jak z cebra). Popatrzcie na ilość jednośladów w innych światowych metropoliach, więcej już nic nie trzeba dodawać. Oni już dawno zrozumieli to, że jest to sposób na oszczędzenie czasu i choćby częściowe rozładowanie korków. Szkoda tylko, że w naszym pięknym kraju, kierowcy samochodów (którymi przecież też jesteśmy), policjanci, urzędnicy, posłowie itp. itd. nie chcą jakoś tej oczywistej prawdy zrozumieć.
OdpowiedzWitam. Genialny arcik :) Co prawda z tym odblokowanym skuterem to troche strzal w kolano (wypadaloby poinformowac, ze testy dotycza innego pojazdu niz motorower) ale dla mnie wazniejsze jest porownanie moto vs. samochod. Skutera nigdy bym nie wzial pod uwage bo to straszny zawalidroga ze swoimi 40km/h. Ja jezdze po Wrocku i przede wszystkim Opolu. większe moto i kompletnie nie stresuja mnie przepisy drogowe. Jedyne co mnie ogranicza to moje bezpieczenstwo choc mimo to czasy ktore robie sa absurdalne. W godzinach szczytu czesto przelatuje sobie przez miasto dla czystej przyjemnosci, czasami kilkukrotnie :) Pozdrawiam wszystkich dla ktorych bezpieczenstwo oraz plynnosc ruchu sa wazniejsze od przepisow :>
OdpowiedzWystarczy zezwolic na prowadzenie pojazdu o poj. 125 i 15 KM osobom posiadającym kategorie B.
Odpowiedznigdy w zyciu!! to taki przeciętny kowalski, na co dzień jeżdżący starym escortem, wie o jeździe na motocyklu? NIC!! 50ccm bez prawka na jednoślad to i tak przegięcie!
OdpowiedzMyślisz że ten z porsche cayenne wie więcej.
Odpowiedzpozostaje jeszcze pytanie, jak dużo daje samo zdanie egzaminu na kat A :-)
OdpowiedzEgzamin nie zmienił się od niepamiętnych lat a motocykle ? Znam takich którzy zrobili kiedyś A,B,T jednego dnia pod knajpom. Później w kryzysie wieku średniego kupują motocykl ale nie taki jak na egzaminie i jakim jeździł kiedyś u wuja Tadka - czyli WSK 125 itp.Trzeba kupic 1000 bo 600 po sezonie się znudzi , kiedyś marzyli o ETZ 250 albo JAWA 350 . Teraz 250 x 4 cyl. to ok, ale gdzie praktyka ?
OdpowiedzHejka Jaka piosenka leci min. od 1:01,1:30, 2:09 minuty????
OdpowiedzCzasem muszę rano przejechać z Łomianek na Ursynów, samochód - 2godziny, motocykl do 40minut.
OdpowiedzSpalanie w Corsie się raczej nie zgadza. 6 to ona pali jak jedzie normalną prędkością, w korkach pewnie spali więcej. Wiem, że ciężko to sprawdzić, bo musielibyście zrobić taki odcinek parę razy, ale jak dacie radę to z chęcią bym się dowiedział.
OdpowiedzPorownanie nie na miejscu wlasnie w polusnie w Wroclawiu zginol moj znajmomu na bandicie 600, osierocil syna...
OdpowiedzAle o co ci chodzi? To może nie wsiadajmy teraz do samolotów po występie kaczki pod smoleńskeim?
Odpowiedzsory, ale co z tego? autorzy mieli przewidziec, ze ktos zginie?? pewnie na swiecie zginelo w momencie publikacji 1000 motocyklistow, tak samo jak i 200 osob zabitych przez ugryzienie pszczoly, 4000 przez cegle spadajaca z nieba... nie na miejscu, to jest twoj komentarz
OdpowiedzAle bez przesady, korki porownywac do smierci, tym bardziej ze kazdy z nas wie, ze motocykle to niebezpieczne hobby.
OdpowiedzWypraszam sobie określenie hobby. Póki co motocykl jest prawnie dopuszczonym do obrotu produktem i zarazem homologowanym przez niezależne instytucje środkiem transportu. O hobby to można mówić jak ktoś kupuje motocykle i ustawia je w salonie.
OdpowiedzCo za bzdura. Hobby to jest zajęcie które dodaje Ci skrzydeł, a tym jest jazda na motocyklu...
Odpowiedz"Strata czasu, podobnie do śmierci, jest nieodwracalna" o ile zrozumiałem, tytuł nawiązuje do tego...
Odpowiedzsorry ale mam wrażenie ze momentami kierowcy jednośladów w teście jeździli jak narwańcy cisnąc się gdzie popadnie i jadąc miedzy autami nawet w całkiem nie wolnym ruchu. Owszem, jeżdzę na moto, ale siedząc w puszcze pomyslałbym "znowu te mendy sie cisną na nic nie zwracając uwagi"! Przecież bez przesady!
OdpowiedzTe momenty są wtedy kiedy film jest przyspieszony ;)
Odpowiedzja w ciągu swojej 3 letniej przygody z moto w korkach nie odłożyłem wystarczająco dużo czasu aby pokryć miesięczny pobyt w szpitalu po tym jak sympatyczny chłopiec w puszcze wyjechał z pobocza i tylko delikatnie mnie musnął;) Niestety jeżdżąc moto każde takie zdarzenie jest nieobliczalne w skutkach. Warto się zastanowić czy oby na pewno motocykl na korki to jest to, żyjemy w polsce nie fracji lub włoszech, tu żadko kto patrzy w lusterka lub włącza kierunkowskaz przed zmianą pasa, a w korkach to już zupełnie wolna amerykanka
OdpowiedzWidać, że nie znasz podstawowych zasad poruszania się w korkach. Proponuje przeczytać jakąś prasę specjalistyczną. Przede wszystkim to minimum zaufania, jeśli widzisz nawet niewielka lukę między samochodami to najpewniej ktoś się tam wciśnie i zajedzie Ci drogę. W korku jedziesz wolno i tylko jeśli inne samochodu stoją lub poruszają się żółwim tempem-wtedy nawet jak ktoś ci wyjedzie to nie odniesiesz poważnych obrażeń. a tak nawiasem mówiąc, słaby z Ciebie motocyklista, że taki zdarzenie pozbawiło cię miłości do motocykli...
Odpowiedznie ma jak to motocylisci sabotujacy dobre pomysly. moze poprostu nie potrafisz jezdzic, co?
OdpowiedzAle popatrzmy jak jest naprawde, zadko kto wlacza kierunki w korku, a juz spogladania w lusterka nie wspomne.
OdpowiedzRewelacyjny artykuł!!! O jego prawdziwości przekonałem się na własnej skórze. Kilka lat temu zacząłem pracę w firmie mieszczącej się na ulicy Wieżowej (granica Warszawy i Raszyna). Mieszkałem wtedy czasowo w Warszawie na Bielanach, więc odległość 18km pokonywałem mało dogodnym połączeniem ZTM (Metro, tramwaj, autobus, kawałek pieszo). Przed planowanym kupnem mieszkania w rodzinnym Legionowie zrobiłem prawo jazdy A i kupiłem motocykl. Wszyscy w rodzinie pukali się w czoło i przybliżali opowieści o dawcach i innych warzywach. Ja z uśmiechem na twarzy odpowiadałem: DO ZOBACZENIA W KORKACH! Prawo jazdy zrobiłem właśnie z praktycznego punktu widzenia pokonywania codziennej trasy Legionowo - praca (35km - Modlińska, most Grota, trasa AK, Grójecka, Al. Krakowska, Na Skraju, Wieżowa). Od motocykla wymagałem niskiego spalania i taniej eksploatacji. Wybór padł na Hondę CBR125R. Czas pokonania trasy motocyklem to 40-45min od wyjścia z domu (dojście do motocykla, pokrowiec, kask, rękawice...) do wejścia do firmy. Powrót tak samo + frajda z jazdy! Samochodem w ostrą niepogodę i poza sezonem- no cóż. Wtedy wolę wyjechać przed 6-tą i być spokojnie trochę wcześniej w pracy. Powrót - 1h20-1h40min + nerwy i spalanie... W artykule dodałbym jeszcze zdanie o tym jak zmieniłby się czas dojazdu samochodem w przypadku napotkania na trasie stłuczki, zepsutego TIR-a lub zwężenia drogi przez roboty drogowe. Wszyscy wiemy czym to się kończy...
OdpowiedzBardzo dobre :) nic dodac nic ujać ;)
OdpowiedzTen artykuł powinien zostać umieszczony na takich portalach jak onet, interia itp. tam większość anty motocyklistów bywa i gdyby to poczytali to może by do nich dotarło, na ścigacz.pl wszyscy wiedzą jak jest z korkami i czasem. Artykuł bardzo dobry, więcej takich, pozdro:)
OdpowiedzMam pomysł. Zróbcie test na odcinku Wrocław-Gliwice (176KM). Do testu wykorzystajmy wyłącznie A4 oraz np. Opla Insignia 2.8 V6 (dla mniej wtajemniczonych 260KM) oraz np. Kawasaki ZZR 1400. Już teraz mogę podać wyniki przejazdu. Opel Insignia 2.8 V6: 81min ZZR 1400: 42min W uzupełnieniu dodam że dla Opla przyjęto prędkość max.130km/h a dla ZZR 250km/h. Przecież motocykl to zabawka, ma dawać przyjemność z jazdy :) test super miarodajny i jaka oszczędność czasu kiedy dajmy na to wrócę tą samą trasą :D
Odpowiedza wiesz ile obaj moga tam leciec? wiec wygra motor bo maxa czyli 130 osiagnie szybciej, proste nie!!! a i hamowanie ma krotkie, wiec daje 130 prawie do konca...madralo-i co daje dobra bryka!!! nic~!!! jesli nie ma przyspieszenia lepszego od motocykla, no ale ty myslisz o cisnieciu do dechy...ha ha ha takich rozumkow jak ty powinno sie z drogi po usuwac
Odpowiedzja mam insignię 2.0 T (220 KM) i żaden potwór to nie jest. Przyspieszenie łba nie urywa, vmax = 245 (licznikowo)
Odpowiedzzrob sobie test na inteligencje. juz teraz moge powiedziec, ze wyniki beda slabe
OdpowiedzJeśli auta będą prowadzone przez Polaków "po polskiemu" to wyniki będą takie: w Oplu - dwoje zabitych, dwoje w stanie ciężkim do szpitala, w Audi - cztery trupy, Kawasaki ZZR - 1 trup, bo idiota na motocyklu zazwyczaj zabija tylko siebie, nie szkodząc innym. Czyli nawet pod tym względem motocykl wypada najkorzystniej.
OdpowiedzW przypadku jednosladow jest jeszcze problem antykradziezowy. Trzeba moto przypiac do czegos mocnego (np. latarnia) w innym wypadku mozemy wracac PKP do domu. Wszystkie te blokady na tarcze, lacuchy, U-locki swoje waza, a pod kanapa duzo sie nie zmiesci.
OdpowiedzAż tak źle to nie jest. No może faktycznie w Warszawie, czy w Szczecinie to kradną na potęgę, ale jeszcze częściej zdarza się, że po prostu kradną części (lusterka, szyby, no co się da odkręcić) albo po prostu odkręcają czy łamią coś ot z zawiści czy złośliwości. Sam miałem kiedyś taką przygodę, akurat miałem farta (a koleś niefart) że przyłapałem typa na "gorącym uczynku" bo sobie wkręcił że "a coś sobie tu urwiemy". Na szczęście do niczego nie doszło, gościa troszkę postraszyłem słownie i pogoniłem. Ale tak to w mieście zostawić motocykl to rzeczywiście problem - tym bardziej że mój rat-bike, którym zjeździłem całą Polskę do najładniejszych ani najdroższych absolutnie nie należy, a tak sobie myślę co się dzieje z motocyklami tych, którzy władowali w nie kupę kasy, żeby to wyglądało, a później przyjdzie gnój taki i "coś sobie urwie". Na szczęście są parkingi podziemne i strzeżone, gdzie zazwyczaj stawki za motocykl stanowią połowę stawki za samochód, czasem nawet jeszcze mniej.
Odpowiedz27 km w 34 minuty daje średnią prędkość skutera na poziomie niemal 48 km/h. Skutera, którego prędkość maksymalna nie powinna przekroczyć 45 km/h. Czyli chcecie powiedzieć, że całe 27 km cisnęliście tym skuterem ile fabryka dała w korkach między samochodami?
OdpowiedzRaczej coś tu jest nie tak masz rację, do tego jest to prędkość średnia czyli razem z zatrzymywaniem się, zwalnianiem, przeciskaniem wyszło 48km/h to jakie ten skuter miał prędkości chwilowe? Może z górki udało się stówką polecieć hehe itp.
OdpowiedzNie napisaliśmy nigdzie, że skuter był zblokowany do 45 km/h. Jego prędkość maksymalna oscylowała w okolicach 65-70 km/h, przy czym leciał nim pilot z prawem jazdy na motocykl. Faktem jest, że Michał podkładał trochę, ale czas się absolutnie zgadza.
OdpowiedzW takim razie porownaliscie 2 motocykle i samochod a nie motocykl samochod i skuter. Dla mnie to troche bez sensu. Nie wspominajac juz o tym, ze tylko samobojca albo kaskader bedzie jezdzil skuterem w gestym korku w taki sposob, zeby utrzymac srednia prawie 50 km/h. Normalni ludzie tak nie jezdza.
OdpowiedzW związku z czym wnioskuję że test nie jest miarodajny! Z jednej strony podaje się że może nabyć go i kierować nim każdy ale z drugiej strony taki każdy to nie jest skoro posiada prawo jazdy kat. A. oraz odblokowany skuter. Żenada! :(
OdpowiedzGłupi jesteś jak but. 90% skuterów w tym kraju jest odblokowane a szukanie problemu na siłę to wynik jakiś kompleksów.
OdpowiedzTo, co warto zrobić, zasługuje też na to, aby zrobić to dobrze. – Nicolas Poussin
OdpowiedzCzy ktos tutaj moderuje? Zenada
OdpowiedzSpodziewałem się takich zarzutów dlatego są nagrania które nagrały cały przejazd bez przerywania nagrywania. Niestety trwają ponad 30min więc nie umieściliśmy ich w materiale.
OdpowiedzRaczej coś tu jest nie tak masz rację, do tego jest to prędkość średnia czyli razem z zatrzymywaniem się, zwalnianiem, przeciskaniem wyszło 48km/h to jakie ten skuter miał prędkości chwilowe? Może z górki udało się stówką polecieć hehe
Odpowiedzbardzo fajny artykuł! aż miło się czyta, szkoda, że policja zamiast robić kampanie zachęcającą do jazdy na małych jednośladach nazywa nas warzywami.
OdpowiedzFaktycznie jest to prawda. Jestem gościem w średnim wieku (czterdzieści parę) i jeżdżę do pracy skuterem. Mam samochód ale szkoda mi czasu na korki. W większości wolę zmarznąć lub zmoknąć przez 20 minut niż wnerwiać się przez ponad godzinę. Faktycznie fajny artykuł i film. Pozdrawiam...
Odpowiedz