Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzePrzykład? Zawsze jeździłem z akcesoryjnym wydechem i wwzględnie było ok, do póki nie przewiozłem się na moto znajomej, na seryjnym wydechu, dodam spokojnie 100/h po trasie szybkiego ruchu... I na urazówce wylądowałem po tym jak łebek mnie nie zauważył, ani nie słyszał jak z podporządkowanej wyjechać chciał...
OdpowiedzPo co karetki, policja, straż mają głośne sygnały? Chyba po to by inny użytkownik drogi w porę zleciał mu z horyzontu albo nagle nie wtargnął na jezdnie. Owszem to wkurza jak jakiś debil piłuje moto z pustym wydechem pod oknem ale jak przechodzę przez jezdnie szczególnie za wzniesieniem lub zakrętem to wolę najpierw usłyszeć że coś jedzie niż poczuć że jechało.
OdpowiedzTrochę przykry artykuł bo w sumie nie ma to nić wspólnego, z faktyczną jazdą i tym że głośny wydech w trakcie jazdy może ratować życie.
OdpowiedzNie przepadam za NADMIERNIE głośnymi wydechami.Ścigacz zazwyczaj wyje, ale też jedzie,natomiast wszystkie czoperowate wynalazki zazwyczaj służą do spokojnej jazdy i wtedy właśnie nadmierny hałas działa mi na nerwy...Ale jest to indywidualna sprawa kierownika i nigdy nie wdaję się nawet w dyskusję na temat czyjegoś głośnego wydechu.Chce to ma...
OdpowiedzJakby mi ktoś o 4.30 rano napi...lał motocyklem, to też bym się wku...wił.
OdpowiedzWg mnie źle wymyślony tytuł. Gościu nie zginął przez głośny wydech lecz przez własną złośliwość. A ten drugi też lepszy nie był. Jeden mógł odpuścić to odpalanie sztuki o 4:30 a ten drugi mógł wyluzować z wkurzaniem się. Trochę kultury i wyrozumiałości dla czyjejś pasji a wszystko będzie w porządku
OdpowiedzGlosny wydech jest wkurzajacy, szczegolnie pod oknem...
OdpowiedzKolejny anty motocyklowy "artykul" na scigaczu. Brawo. Czekamy na wiecej.
OdpowiedzBredzisz kolego!
Odpowiedzja napisałem to samo wczesniej to oczywiscie moj komentarz został usunięty. ten portal zaczyna się robić coraz bardziej POLICYJNY
OdpowiedzMogli na poczatku spokojnie porozmawiac moze by to dalo jakis inny efekt.
OdpowiedzGłupota ludzka i nietorelancja doprowadziła do takiego zajscia ;//
Odpowiedza gdzie tu qrna nietolerancja?
OdpowiedzPo obu stronach. Ze strony motocyklisty że nie potrafił uszanować spokoju Niemotocyklisty. Niemotocyklista zaś nie lubił głośnych motocykli ... Ale motocyklista tu zawinił bo wjechał jemu na posesje i napierdzielał kółka po trawniku :P
OdpowiedzBoże... co za beznadziejny artykuł - rodem z faktu.
Odpowiedznie no kolejny żałosny artykuł, wez już przestań pisać takie głupoty. 100 razy lepiej wychodzi Ci pisanie o motocyklach torowych i rzeczach z tym związanych.
OdpowiedzDo takich skrajnych wypadków doprowadzić może źle pojmowana pasja do motocykli, nie podzielana przez sąsiadów. Żyjemy w społeczeństwie i musimy uszanować innych. Mam takiego sąsiada, który na swojej Kawie, starszej zapewne od niego samego urządza popisy na ulicach, na których bawią się dzieci, spacerują starsi ludzie itp. Najgorsze, że później utożsamiany jestem przez moich, skądinąd bardzo sympatycznych sąsiadów z tym oszołomem. Kiedyś podszedł do mnie sąsiad i stanowczym tonem zażądał "ja bardzo lubię motocykle ale proszę zrobić z tym swoim kolegą porządek, bo w przeciwnym wypadku zadzwonię na policję". Odpowiedziałem, że: primo, nie jest to żaden mój kolega, secundo, sam zastanawiam się na telefonem pod znanym wszystkim numerem 997. Kilkukrotna spokojna rozmowa nie dała żadnego rezultatu. Wielokrotnie, kiedy widziałem jego kolejne "popisy" pomyślałem "a żebyś wyglebił". Po chwili sam się karciłem, że tak nie wolno mi nawet myśleć. Któregoś dnia doprowadzony do szału wziąłem duży szwedzki klucz i postanowiłem użyć innych argumentów. Na szczęście powstrzymała mnie moja szanowna małżonka i sama podjęła się ostatniej próby okiełznania bikera-stuntera. Nie uwierzycie ale odniosło skutek. Jednak jest chyba sporo prawdy w powiedzeniu, że gdzie diabeł nie może, tam babę posłać :) Swoją drogą okazało się, że rodzice "stuntera" pracują za granicą, przyjeżdżają do PL raz na kwartał, za to hojnie przesyłają pieniądze, nie zadając sobie oczywiście trudu, by skontrolować na co są one wydawane. Chłopcem opiekuje się babcie, która mieszka w swoim własnym mieszkaniu. Najbardziej martwi mnie, czy kiedyś nie przeczytam nekrologu w gazecie z wrzeszczącym nagłówkiem "Kolejny szalony motocyklista zginął tragicznie". Najgorsze jest to, że wielu ludzi ucieszy się i stwierdzi, że ma to, na co zasłużył. Przykre ale takim zachowaniem, jak opisane powyżej sami prosimy się o takie traktowanie. Zacznijmy pracować na inną, lepszą opinię. Wszyscy na tym skorzystamy.
OdpowiedzWyśmienicie ujęte .
OdpowiedzTak, mieliśmy.
Odpowiedz