Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeW sumie, w dniu dzisiejszym, "obiad" jak można by nazwać wyścig ćwierćlitrówek, był chyba najbardziej emocjonujący. Najbardziej skorzystał oczywiście Mika Kalio, którego przeciwnicy, zamiast z nim walczyć.... przewracali się :), tak było z Luthi-m i tak też było z Simoncelli i Bautista, efekt był taki, że w ogóle nie wysilając się na ostatnich kółkach, spił całą śmietankę, gratulacje i respect. Świetny prezent otrzymał tez Passini, w sumie niewidoczny w większości wyścigu, w ostatnim jego stadium, stoczył piękną walkę z Takahashi-m, co przyniosło efekt w postaci... liderowania w mistrzostwach. Co do walki Bautisty i Somincelli-iego była piękna przez cały wyścig, kręcili obaj czasy nieosiągalne dla innych, walka była ostra, w pewnym momencie nawet (choć umknęło to uwadze komentatorów eurosport) doszło do bardzo niebezpiecznego kontaktu między obiema maszynami, na prostej startowej: Alvaro obejrzał się za siebie przez lewe ramię, w momencie kiedy właśnie wyprzedzany był z prawej strony przez Marco, po wyprzedzeniu Marco dość gwałtownie (nie wiedzieć czemu) wjechał tuż przed motocykl Hiszpana, i wtedy doszło do kontaktu tylej opony Włocha z przednią Bautisty, pojawił się dymek, ale na szczęście wszystko skończyło się na strachu.... Co do kolizji, to winą oczywiście obarczyć należy Marco, ale mnie wydaje się, że wpływ miała też istotna zmiana prędkości motocykla z #19, nie wiem czym to było spowodowane, może drobną utrata mocy, może błędem, w każdym razie mnie się wydawało, że Alvaro zwolnił.... Dramat zespołu Aspar, po tragedii w 125 gdzie Gabor i Sergio nie dojechali, "dzieła dokończył" Alvaro Bautista... Podsumowując, ciekawy wyścig, oby na torze w Estoril było podobnie, pzdr, hej
Odpowiedz