Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzewe wrocku to nawet szkoda wspominac! mamy salon suzuki w ktorym klient czuje sie jak intruz! szkoda wogole tam jechac! gdy pare tygodni wczsniej bylem zapytac o karawane to facet ktory obslguje(nazwisko idz...) powiedzial ze ma gdzies karawane i go to wogole nie interesuje! to ma byc sprzedawaca?? za takie podejscie do klienta suzuki przegralo u mnie na calej lini!!!
Odpowiedzw czewie tez padaka pelna geba. dosc ze nawet dziendoby nikt nie powiedzial jak weszlismy z bratem to zero zainteresowania choc przybylismy na moto. miala byc mila atmosfera, mila obsluga i upominki a byla wielka kupa, szczytu dolepnily motocykle ktore chyba pozyczyli od znajomych bo nawet im sie nie chcialo ich wyczyscic bo mialy na sobie sterte much i innych owadow. tak wiec jakbym mail kupic nowe moto to napewno nie w salonie w czewie
OdpowiedzByłem, pojezdziłem... GSXR... 750 bardzo fajny... jednak utwierdziłem się w przekonaniu, że nie kupię moto od dealera(a mam zamiar kupic GSXR600 w ciągu 3 tygodni). Podejscie do klienta zenujące... pomijam fakt, że nikt się mną nie zainteresowal przez dobre pol godziny... gdy zaczalem temat negocjacji ceny zostałem potraktowany jak jakis smiec... no ja rozumiem, że jak sie sprzedaje 300 maszyn w ciagu roku to jest sie królem wioski ale troche szacunku do klienta tez by się przydało...a juz teksty w stylu" są ludzie co by się dało pokroic za motocykl..." i pytania "czy kupuję motocykl przez który nie moge spac czy może kolejna zabawkę" to już przeginka...rozumiem, tez ze wspomnienie o Bogusławskim podnosi cisnienie ale trzeba jakos umiec sie odnalezc na konkurencyjnym rynku...rozumiem, że w PP dostaje gwarancje i czapeczke przy zakupie(wcale nie oczekuje, że w PP dostane cene jak u prywatnego importera) ale oczernianie konkurencji i obrażanie potencjalnego klienta to NIE jest droga do profesjonalizmu...gratuluje podejscia... odpowiedz
OdpowiedzHahaha, ale wypas. Atrakcji, co niemiara. Można było wejść do salonu, zobaczyć i dosiąść motocykli. No po prostu coś czego, nie można zrobić na codzień :) i gdzie te dzikie tłumy, byłem we free&fun w sobotę, i oprócz mnie i córy to chyba z 5 osób było ;)))) takie "dni otwarte" są w każdym salonie, każdej marki od poniedziałku do soboty w godzinach pracy.
Odpowiedz