Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeJa na drugi walnę sobie coś w przedziale 750-1000cc. Po co ciągle zmieniać kupić coś konkretnego i latać!
OdpowiedzProszę was, jeszcze zróbcie temat : "Co na... trzeci/czwarty/piąty. motocykl" etc.
OdpowiedzA może tak Panie Lovtza pomyślał by Pan o biedniejszych motocyklistach których nie stać na sprzęty powyżej 15tys? Nie każdy ma tyle kasy żeby w ciągu roku wywalić 30 koła na inne moto bo poprzedni mu się znudził. Sam osobiście szukał będę coś na A2 w pieniądzach do 7tys. Wiem że nie mam miejsca do popisu ale jednak chce kupić większe moto i dlatego robię A2. Troszkę wyobraźni tu jest Polska (jeszcze)
OdpowiedzA może tak Panie Lovtza pomyślał by Pan o biedniejszych motocyklistach których nie stać na sprzęty powyżej 15tys? Nie każdy ma tyle kasy żeby w ciągu roku wywalić 30 koła na inne moto bo poprzedni mu się znudził. Sam osobiście szukał będę coś na A2 w pieniądzach do 7tys. Wiem że nie mam miejsca do popisu ale jednak chce kupić większe moto i dlatego robię A2. Troszkę wyobraźni tu jest Polska (jeszcze)
OdpowiedzPo klasie 125-250 klasa 250-500, a poźniej 500-900, a na końcu ŁDM ( łańcucha doświadczenia motocyklowego ) Litry i więcej. Najważniejsze aby na litra nie przeskakiwać z połówki, a tym bardziej z ćwiartki.
OdpowiedzOsobiscie na drugie moto polecam ( Bandit 1250 , GSx 1250f , vfr 800 , ble ble ble ) Wmawiacie ludziom ze ninja 300 to swietny "drugi " motocykl?. No jak ktos całe życie jako pierwszym motocyklem jezdził 50 CC to sie zgadzam.Już widze jak ktos kto zdaje egzamin na Gladiusie 650 ktory ma tam nie wiem 70 KM kupuje na pierwsze moto motorynke.
OdpowiedzDla mnie też dziwne propozycje, szykuję się na zmianę motocykla, patrzę ciekawy dla mnie temat, a tu oferty motocykli, które w innym artykule polecaliście na 1 moto (kawa 300, er6n itd), co to za kabaret ?
OdpowiedzLovtza, sorki ale ER6, MT-07 są polecane (również przez was) jako pierwszy motocykl, z uwagi na poręczność. Podobnie Ninja 300, CBR650, XT660, czy 650GS. Więc czegoś tu nie rozumiem.
OdpowiedzTekst ok ale jakiś drażni mnie określenie fura (nawet 4 razy) czy wóz. Jak już mamy odnosić się do analogi w historycznych środkach transportu to motocykl jest koniem
Odpowiedzna drugi motocykl to już napewno R1 !!!
Odpowiedzja tak zrobilem i sobie chwale moja R1 w
OdpowiedzM 1 ...
OdpowiedzJak to na drugi motocykl !?? Ja mam trzy i kazdy jest pierwszy w zaleznosci gdzie i jak bede jezdził. Ot to cala filozofia. Jak cos do wszystkiego to do niczego. P.S. SUZUKI GSR 600 . HONDA XR400 . OSA 175 .
OdpowiedzW ogóle dziwny pomysł, kategoria sprzętów "na drugi motocykl". Jeśli kupuję fiata pandę to nie myślę o nim w kategorii to mój pierwszy samochód, ale zbieram na forda focusa. A docelowo na jaguara xj. Można całe życie przejeździć pandą i całe życie na hondzie sh300, cbr600, duke'u 200 czy cokolwiek się tam jako pierwszy motocykl kupiło.
OdpowiedzJa zaczynałem od cbr 600 i nie polecam nic innego, jeśli ktoś ogarnia jest spoko, ale mam znajomego który jeździ na jakimś 40 konnym czymś u nie ogarnia. Jeden śmiga od początku r1 i tez żyję po 25 k km każdy jest inny ma inne umiejętności inne upodobania. Wiadomo że dużo robi wiek bo jak jakiś 20 latek na coś mocniejszego sądzie to różnie może to być. Na 2 moto to już każdy litr się nada o ile na pierwszym się zrobiło kilkanaście tys km
OdpowiedzJa zaczynałem od cbr 600 i nie polecam nic innego, jeśli ktoś ogarnia jest spoko, ale mam znajomego który jeździ na jakimś 40 konnym czymś u nie ogarnia. Jeden śmiga od początku r1 i tez żyję po 25 k km każdy jest inny ma inne umiejętności inne upodobania. Wiadomo że dużo robi wiek bo jak jakiś 20 latek na coś mocniejszego sądzie to różnie może to być. Na 2 moto to już każdy litr się nada o ile na pierwszym się zrobiło kilkanaście tys km
Odpowiedztak na prawdę to teraz zdaje się egzaminy i jeździ na L-ce na takich moto jak XJ6, ER6N, gladius, NC700, więc skoro nabierzesz trochę opanowania na czymś takim to nie widzę sensu cofania się w tył i kupienia czegoś mniejszego klasy od 250-500cc więc wg mnie take moto też bym brał pod uwagę na początek
Odpowiedzjakby można cofnąć się " w przód" ;)
OdpowiedzKraby to potrafią.
OdpowiedzJa zaczynałem od mz150, po roku kupiłem kawasaki zr7 i po kilku dniach miałem poważnego dzwona, bo okazało się że doświadczenie zdobyte na mz ma się nijak do jazdy na prawdziwym moto... teraz jeżdżę od kilku lat fzs1000 i szybszego mi nie potrzeba ;-)
OdpowiedzMam MT07 (mój pierwszy motocykl) i nie bardzo sobie wyobrażam, że miałbym czekać z jej zakupem aż przejeżdżę rok (albo więcej) na czymś mniejszym. Przecież obecnie prawo jazdy robi się na Gladiusie, a to wszystko motocykle z jego segmentu mocy i wagi. Rozumiem, że ktoś może kupować GS500, bo brakuje mu kasy, ale skoro już zaliczył na wspomnianym gladku plac, ulicę i zdany egzamin, to jaki sens ma robienie kroku w tył? Dla mnie naturalnym zamiennikiem pierwszego motocykla byłby jego większy brat. Np. MT09 w przypadku wcześniej posiadanego MT07. Sam bym zresztą chętnie przytulił Tracera. Druga opcja to to, że ktoś po prostu nie trafił z zakupem i zamiast składać się na sporcie chciałby teraz pojeździć prosto na jakimś lekkim turystyku albo zamiast marznąć na nakedzie wolałby schować się za owiewkami.
OdpowiedzNie mogę się z Tobą zgodzić, ale nie będziesz mógł się przekonać o słuszności drogi: najpierw mały motocykl, potem duży, bo od razu kupiłeś coś dużego. Ja moim znajomym, którym dobrze życzę, proponuję mniejszy motocykl na początek (250 - 500), a potem większy. Jest parę powodów: mały jest tańszy w zakupie, mały bez plastików jest tańszy w przypadku naprawy po glebie, mały nie ucieknie Ci spod tyłka na zakręcie i śliskiej nawierzchni. Początkujący motocyklista nie wie, czy ma równo pod kopułą - mały nie pozwoli mu się rozpędzać tak żwawo jak duży. Małym lepiej jeździ się po małych torach ;) Po roku, albo i po dwóch - wymiana na maszynę bliższą Twoich marzeń. Efektywne prowadzenie motocykla ma niewiele wspólnego z jazdą po placu. Pozdrawiam
OdpowiedzTylko MT07 to jest właśnie mały i bardzo przyjazny motocykl. Jest zwinny jak kursowe 250, na których zaczynałem (dużo bardziej niż Gladius) i bardzo kompaktowy. Zwłaszcza dla mnie, bo mam ponad 190 cm wzrostu. W przeciwieństwie do 250 ma jednak silnik o wysokiej kulturze pracy (zbiera się z dowolnych obrotów, a jadać te 120 na autostradzie nie muszę go katować), dobre hamulce, elementy wyprofilowane tak, że łatwo zająć wygodną i pewną pozycję. I wzbudza niesamowite zaufanie. Mam czasami wrażenie, ze przewrócić go można tylko na postoju albo po wjechaniu w przeszkodę.
OdpowiedzMoim zdaniem, na drugi motocykl nadaje się już prawie każdy klasy 600, może i litr. A, możecie mi wierzyć, ja jestem raczej z tych, którzy temperują zapał kandydatów na motocyklistów w stylu "kupie sporta na pierwsze, ale nie będę odwijał". Przede wszystkim po jakimś roku - dwóch - obycia z małym motocyklem można się już trochę nauczyć, zrozumieć temat przyczepności opon, hamowania, jazdy w deszczu, z pasażerem itp. Poza tym - zaczyna się takiemu motocykliście klarować preferowany styl jazdy. Czyli można już wybierać nie tylko kierując się swoimi wyobrażeniami, ale też doświadczeniem :) Piszę to bo brakuje mi tutaj np. CBR 600RR, Czy 600 F4i, które są świetnymi i łatwymi w okiełznaniu motocyklami sportowymi (RR to moje trzecie moto). Wcześniej miałem Thundercata, który uchodzi za łagodny, ale ma ZA dobre hamulce i ciężko się prowadzi (dramatyczny moment prostujący w zakręcie), aczkolwiek jest rewelacyjny do turystyki. A to niby Thundercat jest przykładem odpowiedniej maszyny dla nieobytych motocyklistów - ja CBR uważam za łatwiejszą do prowadzenia. To się tyczy oczywiście innych mniej jadowitych sportów. Pozdrawiam!
OdpowiedzWitam ja zaczęłam przygodę z dwoma kołami od skutera aprilia amico którą posiadam do dziś następnie przyszedł czas na prawo jazdy kat A i pierwsze moto honda Shadow 600 94r po roku i 5 tysięcy km hornet 600 S z 2002 na którym przejeździłem 3 lata i około 10 tysięcy km obecnie od września zeszłego roku mam suzuki dl 1000 2004 i nawinołem 7 tysięcy km to jest to wygoda jak w suwie przyspieszenie niczym gti polecam jako jedyne moto najlepiej mieć wszystkie trzy no cóż
Odpowiedznauka jazdy (kurs + jazdy doszkalajace)- naked od 125 do 500, pierszy duzy - naked 600, cbr 600 f itp,, drugi - dowolny
OdpowiedzCieżko zastanawiać się co na drugie moto, ważne jest doświadczenie, ilośc zrobionych kilometrów, doświadczenia torowe i wiele wiele innych.
OdpowiedzNinja 300 na DRUGI motocykl? Bez przesady. Większość bikerów w Polsce - mówię o obecnym pokoleniu 30 latków zaczynała na czymś w stylu CBR600 lub inne R6. Ci bardziej rozsądni zaczynali od 600ccm golasów. Ja byłem ewenementem i zaczynałem od ER5. Wogóle proponowanie czegokolwiek na drugie moto jest bez sensu. Ktoś kto przejeździł rok lub 2 na pierwszym moto już raczej powinien sam wiedzieć czego chce. Przytoczona lista motocykli to dobre sprzęty na 1 moto, zresztą tak powinien się nazywać artykuł "Co na... pierwszy motocykl". Ja bym chętnie przeczytał artykuł "Co na... ostatni motocykl?" - tu pewnie możnaby zaproponować zdezelowaną R1, ZX10r albo z innej bajki nowego h2
OdpowiedzNo to ja byłem jeszcze większym ewenementem bo sobie kupiłem 125, żeby zobaczyć o co chodzi. To, że większość robi tak a nie inaczej jeszcze nie oznacza, że to rozsądne i ma jakikolwiek sens. Zapewne zaraz przetoczy się tu zupełnie głupia dyskusja na temat tego, że jak ktoś ma w głowie to i R1 mu krzywdy nie zrobi. Ja wychodzę z założenia, że na małych i słabych motocyklach najlepiej wyrobić sobie dobre nawyki. Co z tego, że jak na kilka tygodni dostałem Diversion 900 to sobie krzywdy nie zrobiłem, ale na tym dużo trudniej się uczyć, a moim zdaniem nauka to jakieś 20tys km, a nie kurs na prawko. Jest na ścigaczu filmik pokazujący jak niedoświadczenie i brak podstawowych umiejętności prowadzi do czołówki z ciężarówką. Moim zdaniem wynika to z faktu, że zaczyna się właśnie od czegoś typu R6 i zamiast stopniowego uczenia się jazdy jest od razu "ja pier... ale to jedzie", a zaraz po tym "ja pier.... jak się tym skręca!?". Zgadzam się po roku czy dwóch już wiadomo czego się chce - ja na przykład chcę FZS1000 no w najgorszym wypadku ZRX1200. Tylko czy to aby dobry pomysł żeby z 14KM przesiadać się na 120-140KM? Mam spore wątpliwości, dlatego chętnie czytam artykuły temu podobne.
OdpowiedzMoje drugie moto ma 184KM. To potwor na 2 kolach ale mam tego swiadomosc i nie odwijam na kazdych światłach. Po miescie jezdze raczej przepisowo. Jak ktos jest debilem to i na skuterze sie rozpierd o. Li
OdpowiedzZgadzam się - i na skuterze się da. Ale mnie nie koniecznie chodzi o odwijanie. Duża moc to zazwyczaj też stosunkowo duży moment obrotowy i moment hamujący. Wystarczy, że nie wiesz, albo zwyczajnie zapomnisz, że nie redukuje się biegu w zakręcie (pomijam sytuacje szczególne) i na mokrym robi się spory problem. To jest jeden przykład. Mały motorek wybaczy Ci coś takiego. Mały uślizg koła, trochę Cię szarpnie, lekko postraszy i nauczysz się za drugim, trzecim razem. Zrób tak samo na SV650, a przecież to podobno tylko sześćsetka i to tylko jakieś mizerne 70KM. Takich smaczków jest na prawdę wiele.
Odpowiedz