Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeGdyby schudła, to dałaby radę 430 km/h
OdpowiedzGdyby schudła, to nie byłaby w stanie utrzymać motocykla, ani nad nim zapanować.
OdpowiedzA ja pogratuluję nie kobitce, tylko temu komuś kto ten motocykl zbudował :) bo to On zdobył w sumie ten rekord. Jej pogratulowałbym gdyby osiągnęła średnią prędkość nie wiem... 180km/h... ale na pętli IOM TT... Swoją drogą tekst o tym że dopiero przy 140km/h, po pierwszym biegu włącza się turbo, jest dość dziwny. Turbo zaczyna pompować w zależności od ilości spalin przez nie przepływających = ilość obrotów, w żadnym wypadku nie ma na to wpływu bieg, czy tym bardziej prędkość :P No ale co by nie mówić 425km/h... WOW! A ile pójdzie Y2K?
Odpowiedz425/godz to jest coś, BRAWO DLA KOBITKI. A tak swoją drogą to ciekaw jestem jaki jest rzeczywisty rekord szybkości na motocyklu. Wielu z nas lata ponad 300/godz nie chwaląc się tym i to po zwykłych drogach podczas gdy oficjalne 300/godz bite przez jakiegoś zawodnika u nas w kraju wymagało specjalnego odcinka zamkniętej autostrady i wielomiesięcznych przygotowań. Widuję sporo doładowanych maszyn plus podtlenek azotu jeżdżących po naszych drogach, z pewnością ich właściciele nie udziwniali swoich maszyn bez powodu i mogą sporo powiedzieć o rekordowych szybkościach osiąganych na swoich motocyklach. Niestety, nieoficjalne rekordy bite na zwykłych drogach przez zwykłych motocyklistów pozostają tylko w ich pamięci oraz ludzi wtajemniczonych w budowę maszyny bo nie daj Boże by się wygadali to trafili by za kraty a nasz narodek okrzyknął by ich mordercami lub bardziej łaskawie samobójcami ...
OdpowiedzI brawo dla tej pani. Dzieciaki muszą być z niej dumne kiedy się chwalą, że ich mama ma rekord Guinessa.
Odpowiedz