Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 70
Pokaż wszystkie komentarzeMamy rok 2016 i ... autor trochę pomylił się ze swoimi prognozami
OdpowiedzHmm paliwo po 7zł wprowadzają nic tylko się cieszyć to znaczy ze chcą nam tez podnieść zarobki ! xD :D
OdpowiedzHmm paliwo po 7zł wprowadzają nic tylko się cieszyć to znaczy ze chcą nam tez podnieść zarobki ! xD :D
OdpowiedzW Chinach jezdzilem właśnie skuterem elektrycznym i bardzo go sobie chwale! Mam pytanie odnośnie ". Jeśli ktoś nie lubi, lub nie może pedałować, spokojnie za relatywnie niewielkie pieniądze może kupić sobie skuter palący 2-3 litry benzyny na setkę." Na skuter elektryczny i na opisywany skuter wystarczy prawo jazdy kategorii B? Bo myślę od kilku dni na poważnie o przesiadce na dwa kółka a nie mam żadnego praska w kategorii A. Dodatkowo czy są jakieś tanie (2-4tys) ktore są tak ekonomiczne Skutery spalinowe jak ten opisany tutaj? Albo jakieś sensowne z relatywnie dobrym zasięgiem skutery elektryczne w podobnej cenie?
Odpowiedzna skuter o pojemności silnika 50cm nie musisz mieć żadnego prawka tylko dowód osobisty. Co do cen to poniżej 3tyś spokojnie kupisz nowego rometa.
OdpowiedzEhmm sam juz nie wiem co by mi najbardziej odpowiadało ;-) Ze względów ekonomicznych chyba najlepiej by było bym zaopatrzył się w skuter elektryczny ale czy takie cudo można zakupić w cenie kolo 3tys? A z drugiej strony jakbym chciał się kiedyś przesiąść na motocykl to warto by było bym zaczął od motoroweru 50ccm żeby ogarnąć sterowanie, biegi i hamulec nożny. Tylko czy podolam jeździć takim cudem po moim mieście Łodzi do pracy? Czy nie będzie to zbyt trudne na poczatku? Aha i czy motorowerem lub skuterem elektrycznym można jeździć po ścieżkach rowerowych albo po chodnikach?
Odpowiedznie znam się na skuterach elektrycznych, nie wiem ile kosztują i jaki jest ich zasięg ale jestem pewien że jeśli jeździłeś kiedyś rowerem to nie będziesz miał problemu ze skuterem a jeśli chodzi o motorower to musisz spróbować i tyle
OdpowiedzJeżdzę 12 letnią Hondą Hornet, i po zliczeniu wszystkiego co wydaje na poruszanie się motocyklem: -koszt ubrań motocyklowych, wizjerów, kasków -koszt serwisowania motocykla, napraw, wymian opon, olejów, filtrów -koszt opłat: OC, parkingi, przerejestrowanie itd -utrata wartosci motocykla co roku To wychodzi mi ze koszt benzyny to ok 30% kosztów mojej jazdy. Benzyna na 100km kosztuje mnie 35 zł średnio. W całości 100km kosztuje mnie 82 zł. Z początku jak zaczalem prowadzic statystyki to wydawalo mi sie "eee, kupilem opony, oleje, wszystko, zainwestowalem to jest duzo, jak sie to wyjezdzi to sredni koszt opadnie", no ale niestety motocykl jest skarbonką do którego sie wrzuca co miesiac kilka stów jezeli robi sie nim 2kkm miesiecznie. I ten koszt całkowity od momentu zakupu sprzeta sie znacząco nie zmieniił. Jaki z tego wniosek: jezeli paliwo podrożeje do 7zł, to poczuje to psychicznie (eee k.wa drozyzna!) a tak naprawde dla portfela to kilka procent różnicy...
OdpowiedzSamochód też wymaga troski i jeśli policzysz koszty utrzymania tak jak instrukcja obsługi wymaga a nie do czasu aż samo zepsuje się to koszt będzie wyższy. Motocykl, nawet taki jak Twój jest względnie mocną jednostką gdzie moc z litra plus stosunek mocy do masy jest taka, że samochód za 400'000zł nie powstydziłby się stąd krótsze czasy między wymianami oleju, znacznie szybsze zużycie hamulców itd. Sam mordowałem twina 250cc o mocy 33 kucy po 3kkm miesięcznie i też ciągnął z portfela. Do czego zmierzam. Pomijajac koszt zakupu, bo chodzi o przykład technologiczny. Jeśli zamiast starego Horneta wyposażysz się np. w Hondę serii 700 lub 500 albo w skuter 4T, który nawet jeśli już wymaga tego serwisu to jest bardzo tani. Koszty eksploatacyjne spadną, bo nie ma osiągów, które kosztowałyby coś ekstra. Nie sztuka kupić KTM EXC 525 i płakać, że miesięczny serwis kosztuje dwie średnie krajowe. Sztuką jest wybierać dwa koła rozumem.
OdpowiedzW pełni zgadzam się z artykułem, przy tym ślę ukłony dla autorów tekstu i filmu, za bardzo mądre i trafne spostrzeżenia. Ja dojeżdżam do pracy 18km dziennie w jedną stronę tj. 36km na dzień. Przy naszym obciążeniu dróg, oraz ciągłych niekończących się remontach, a co za tym idzie coraz to nowych objazdach, koszt miesięczny dojazdu samochodem to ok 300-350 zł. Postanowiłem za tym wyremontować sobie ,,moją starą miłość ''motorower marki SIMSON i na nim dojeżdżać do pracy. Czas przejazdu skrócił mi się o 7min, a koszt dojazdu zmniejszył. Dzisiaj wydaję na dojazd nie 300zł a tylko 120zł. Zapisałem się już na ,,prawko'' kat A i zamierzam kupić coś nie większego niż małą 120ccm. Dlaczego? Mój brat posiada DAELIM-a tj 125cmm jezdzi już 4-ty rok na tym, jest to bez awaryjne a spala 2,5l /100km. Czy można chcieć coś więcej ? Pewnie aby kierowcy osobówek nie wyżywali się na małych pojemnościach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzDlaczego obecne samochody albo nie mają wcale, albo mają niesprawne hamulce postojowe? Widać to po świecących w szybę przednią światłach stop.
OdpowiedzJako rowerzysta, w pełni zgadzam się z artykułem "Jeśli ktoś nie lubi, lub nie może pedałować, spokojnie za relatywnie niewielkie pieniądze może kupić sobie skuter palący 2-3 litry benzyny na setkę." - warto wspomnieć też o rowerach ze wspomaganiem elektrycznym - nawet lepsze od skutera, bo można jechać nimi po ścieżce rowerowej
Odpowiedz1) cena paliwa to jedynie ułamek kosztów - taak, u mnie 2/3 kosztów, niezły ułamek 2) rower w Polsce? Porównaj sobie długość ścieżek rowerowych np. w Bydgoszczy i Antwerpii, to przestaniesz bredzić 3) "te ścieżki rowerowe które mamy - świecą pustkami" - taaak, bo to są kilkusetmetrowe (w najlepszym razie kilkukilometrowe) niepołączone z sobą odcinki, którymi nigdzie się nie da dojechać (albo jeśli się już da, to są zastawione samochodami lub zbudowane z kostki brukowej) 4) komunikacja miejska: kradną, śmierdzi, gorąco/zimno, złe połączenie (do pracy mam 2 przesiadki). Samochodem dojeżdżam w 20 min (przy maksymalnych korkach: 4), podczas gdy komunikacją miejską prawie 1.5h. 5) "domeną akcjonariatu przemykanie klimatyzowaną furą" - zupełnie przyzwoite i jeżdżące auto z manualną klimą można kupić już za parę tysięcy złotych - tyle co nowy skuter - a z automatyczną, pewnie już za 10-15k. No i skuterem z bagażami nad morze nie pojedziesz... ...rzecz w tym, że w naszych tragicznie skomunikowanych miastach (za wyj. może Warszawy) samochód to smutna konieczność, a rower - niepodobieństwem go używać jeśli masz rodzinę i musisz zrobić zakupy, zawieźć dziecko do przedszkola, odebrać papiery od kontrahenta mieszkającego pod miastem, etc - to dobre dla młodych ludzi, którzy lubią śmierdzieć w pracy (lub mają prysznic w firmie - zazdroszczę). Mnie wchodzi w rachubę skuter, ale chwilowo nie mam wolnych 3-5 tysięcy :)
OdpowiedzPodoba mi sie porownanie Bydgoszczy do Antwerpii Antwerpia 1 mln mieszkancow mile europejskie miasteczko a Bydzia - wiocha 100 tys ludzi i ...brak korkow przeciez tam sa 3 ulice na krzyz. Wiec nie ma tematu bo wszedzie mozna na piechote.
OdpowiedzGratuluję wiedzy na temat własnego kraju. Przy okazji zapraszam do Bydzi - jak przeskoczysz miasto na piechotę to pogadamy.
OdpowiedzMyślę że warto tutaj się zastanowić nad zupełną alternatywą dla silników spalinowych jakim są napędy elektryczne. Nowy markowy elektryczny skuter o zasięgu do 60km kosztuje niewiele więcej od swojego spalinowego rywala. Koszt przejechania takim skuterem 100km wacha się granicach 3zł zależnie od taryfy. Dla człowieka który robi w jedną stronę nie więcej niż 30km i ma gdzie załadować baterie - to idealna opcja!
OdpowiedzPowiem więcej. Chińczycy popylają takimi elektrycznymi skuterami od jakiegoś czasu. Zero hałasu, zero smrodu dwusuwów, które są zmorą w innnych podobnie zasobnych krajach Azji płd-wschodniej. Rama trochę mocniejsza od naszych składaków z lat PRLu, okablowanie prawie na wierzchu, pedały (pod górkę pewnie trzeba wspomóc silnik), sam napęd jest w piaście. Akumulator na zatrzask zabierasz do biur lub do domu do naładowania. Fenomenalny wynalazek. Już nawet widziałem je u nas, tylko oczywiście cena z sufitu - wiadomo nowość :). Druga historia to małe auta na prąd. Mniejsze nieco od smarta. W Galerii Mokokotów już stoją w garażu. Nie wiem czy to flota jakiejs firmy, czy do wypożyczenia. Koszt 100 km jazdy to 4 zety. Nie ma lepszego motywatora niż kasa. Dlatego jestem p[rzekonany, że najdalej za dwa lata kurierzy, handlowcy w obrębie city będą takimi popylali aż miło. Słupki do ładowania powoli powstają.. Na razie testowo, ale niech tylko ruszy projekt komercyjny.. Nie będzie co się zastanawiać, a ni szukać. To nas poprostu samo znajdzie :)
Odpowiedzdwu suw kopci dwu suw pali dwu suw nigdy nie nawali
OdpowiedzZdecydowanie podzielam Twoją opinie zawartą w artykule. Jak paliwo będzie kosztowało 10 PLN/litr to oprócz narzekań nic się nie zmieni na drogach. Niestety wielu udzi wstydzi się komunikacji miejskiej, a to naprawde świetna rzecz. Można sobie czasem trzasnąć piwko w drodze do domu i się zrelaksować :) Przejść się spacerkiem z przystanku itd, ale jeśli lubią stać w korkach to Ja im zabraniać nie będe. Niech stoją.
OdpowiedzPie***licie Hipolicie . Ja do pracy mam 17km w jedna stronę lubie duze mocne auta i mam do tego pelne prawo latem w tramwajach autobusach pociagach jest okropnie gorace i smierdzi ceny tez nie sa takie rewelacyjne a zima pozal sie borze jest w srodku -38 stopni albo dany autobus tramwaj lub pociag nie przyjedzie bo ropa zamarzla albo tory penkly . jedyne sluszne rozwiazanie to skuter albo maly motocykl ale zima juz sie nie sprawdzi , trzeba tego go gdzies trzymac a nie kazdy ma garaz....
OdpowiedzPewnie, że tak, te artykuły na ścigaczu coraz głupsze są.
OdpowiedzLovtza. Pełen suport dla Twoich przemyśleń. WARSZAWA NA ROWERY. Niech złodzieje z koncernów w końcu zrozumieją ze to konsumenci mogą dyktować warunki.
OdpowiedzNie rozumiem co ten artykuł mi motocykliście daje ... Jeżdzę Gixerem 750 , pali mi 10 litrów przy mojej jeździe więc dla mnie paliwo jest za****** drogie !!! a Ci co są za tą cenę paliw odpowiedzialni w naszym złodziejskim kraju powinni być wieszani za jaja !!! Może ktoś mi powie : ,, to jeździj oszczędniej, nie dawaj w palnik tak bardzo" -Ok... przepraszam bardzo po to kupiłem motocykl tego typu żeby jeździć jak WSKą ??? I jeszcze głupie porównania do innych krajów ,,bo u nich drożej" ...Kur... tylko tam zarabiają drugie tyle co my !!! Niech podniosą każdemu wypłatę o 1000zł i ok, niech sobie waha kosztuje 6zł... KREW MNIE ZALEWA W TYM KRAJU !!!
OdpowiedzKurcze to mi samochód w mieście pali 6l/100km w korkach, więc chyba nie warto się przesiadać na motocykl
OdpowiedzRóżnica polega na tym iż motocyklem można się przecisnąć 2 razy szybciej niż autem :) Ale każdy kto jeździ i ,,jeździ" motocyklem sportowym wie że spalanie jest czasem wyższe od spalania auta ...
OdpowiedzTo jak Ty chłopie jeździsz po mieście, że Ci pali 10l? Chyba mi nie powiesz, że podczas omijania korka czy w mieście odkręcasz piec do tych 12-13 tys. obrotów. Jeżeli tak to się nie dziw, że Ci Gixxer tyle spali.
OdpowiedzDokładnie. Moja K4 600 nie łyka więcej w mieście niż 6 L!! Albo nie umiesz jeździć, albo jeździsz jak psychopata odkręcając do odcięcia od świateł do świateł.
OdpowiedzA no to wszystko jasne - kupiłes sportowy motocykl tylko dla szpanu że go masz - a używasz go jak WSKi. Pozdro
OdpowiedzJak wiadomo w mieście pali bo się stoi , światła itp ... W trasie pali bo się ciśnie ... Co może powiesz że w mieście pali Ci mniej niż w trasie ??? Pff... chyba żartujesz.
OdpowiedzChodzi o to, że mamy mało dróg, których jakość (łagodnie ujmując) pozostawia wiele do życzenia. Jesteśmy dalej krajem rozwijającym się i ilość pojazdów będzie się powiększać. No bo jeżeli na PKP nie można liczyć, to trzeba liczyć na siebie i swoje cztery (albo dwa) kółka.
OdpowiedzKrótka kalkulacja na ten sezon. Wyliczenia zrobiłem na podstawie zeszłych sezonów jeśli chodzi o statystyczne moje zachowanie, które do obliczeń zostało włączone. Założenia: 1. dziennie 50km (dom-praca-dom) 2. zakładam 6 mc-y jazdy na moto w roku. Jest więcej ale czasami jedzie się autem więc tak wyjdzie średnio 3. Trasa dom-praca dla moto=35min ; auto=1h 15min 4. Zużycie paliwa moto=5,8l ; auto=9l ON (tankuję na BP ultimata) Przyjmując powyższe na sezon mamy 1. Zaoszczędzone całe 3,5 dnia. Tyle byśmy musieli stać w korku więcej autem. Tak więc z regulaminowych 26dni urlopu robi się prawie 30dni 2. 1100zł zaoszczędzone w paliwie Powyższe wyliczenia pewnie będą różne dla różnych wartości cen paliwa, różnej trasy, innego stylu jazdy etc. ale wyraźnie oddają plusy jeżdżenia jednośladem.
OdpowiedzA o przyjemność z jazdy? BEZCENNE
OdpowiedzLovtza, myślę że przed pisaniem artykułów w tym tonie, warto się czasem zapoznać z liczbami: http://weblog.infopraca.pl/2011/03/polowa-polakow-wybiera-autobus-do-pracy/
OdpowiedzJaki ma to związek z korkami w dużych miastach?
OdpowiedzDobry artykuł, mam praktycznie identyczne przemyślenia. Każdego dnia rano wymijam w korku na Jerozolimskich setki aut (jeżdżę Yamahą X-max, z Pruszkowa w okolice Okęcia). 90% samochodów wiezie powietrze. Ilość aut miejskich (małe rozmiary, malutki litraż silnika) w tym korku mógłbym pewnie oszacować na góra 10%. Reszta to fury, które z oszczędnością nie mają nic wspólnego. Przejechanie 15km zajmuje mi 20min. Pokonanie tego odcinka samochodem to około 50min. Korzyści ekonomiczne i oszczędzony czas...niby oczywiste. Ale ta prawda przemawia do niewielu. Firma, w której pracuję to kilkaset osób. Jednośladami do pracy dojeżdża ~ 2%. Reszta woli marnować czas i pieniądze. Dlaczego? Przypuszczam, że dla większości jeżdżenie rowerem / skuterem / motocyklem to ośmieszanie się / robienie z siebie dziwaka. Pozostali wymyślą powody typu pogoda (w każdym roku bez trudu da się jeździć 8 miesięcy) lub ubranie (pracuję w garniturze, w pracy czekają buty i marynarka, spodnie i koszulę mam na sobie pod motocyklowymi ciuchami). Czy to postrzeganie jednośladów się kiedyś zmieni? Pewnie tak, ale jeszcze conajmniej kilka lat... Nawyk racjonalnego myślenia przychodzi naszemu społeczeństwu z niezwykłym trudem... Może paliwo po 7pln przyspieszy procesy myślowe. Zresztą pamiętajmy że nawet sam rynek jednośladów dopiero co zaczął normalnieć. Kiedyś ze statystyk sprzedaży wynikało, że jest u nas conajmniej 50 torów wyścigowych... Dopiero od niedawna widać, że idziemy w stronę normalności kupując motocykle użytkowe o rozsądnych pojemnościach.
OdpowiedzO czym mowa? W budynku obok mojej firmy jest siedziba centarali jednej z najwiekszych japonskich firm motocyklowych. Mniejsza o to ktora. Wazne, ze nawet oni nie przyjezdzaja do pracy motocyklami i skuterami tylko zapychaja parking na dole samochodami. No a potem robia akcje tylu "kup nasz motocykl i nie stoj w korkach". Porazka.
OdpowiedzCiekawa uwaga,a przy okazji nalezy wyjasnic że do sprzedazy motocykli w przedstawicielstwach zatrudniani sa ludzie ktorzy nie maja o motocyklu zielonego pojecia.Jakby mial jechac do pracy tym co sprzedaje to by sie rozkur....na pierwszym korku.Niech lepiej ieżdzą samochodami a jak nie zrobią nic z ceną to przesiądą się do autobusów w ramach premii za wyniki .
OdpowiedzCiekawa uwaga,a przy okazji nalezy wyjasnic że do sprzedazy motocykli w przedstawicielstwach zatrudniani sa ludzie ktorzy nie maja o motocyklu zielonego pojecia.Jakby mial jechac do pracy tym co sprzedaje to by sie rozkur....na pierwszym korku.Niech lepiej ieżdzą samochodami a jak nie zrobią nic z ceną to przesiądą się do autobusów w ramach premii za wyniki .
OdpowiedzRopa drożeje? Konflikty zbrojne? Sorry Łowco ale argument totalnie z **** wzięty i powtarzany naokoło z uporem maniaka. To chyba niepohamowany apetyt budżetówki trzeciej RP, który nakłada drakońskie podatki i akcyzy jest powodem idiotycznych cyfr na cennikach paliw. Ponad 60% ceny paliw w Polsce to podatki. Może i w innych krajach mają droższą benzynę, np. w Wielkiej Brytanii ponad 2$ za litr tyle, że w Polsce też cena się zbliża do 2$ ! W USA litr mają za dolara! U nich to 5 minut roboty w McDonaldzie. Teraz proszę to porównać ze standardami życia w Polsce. Po prostu rządzący rżną nas na kasie nie oferując za to nic oprócz widoku ich tępych mord w TV. Jeszcze bym zrozumiał te 5 zł, pod warunkiem, że drogi mielibyśmy lepsze niż w Niemczech ale w tej sytuacji czuję się oszukiwany i mam prawo narzekać na ceny tankując mojego SUVa. To nie kierowcy są winni korków, bo w naturze ludzkiej leży rozwijanie się, ewoluowanie. Człowiek zszedł z drzewa, zaczął chodzić, jeździć konno a potem przesiadł się do samochodu. Ludzie się rozwijają, a miasta w Polsce jak stały tak stoją w miejscu i co najwyżej są łatane co jakiś czas. Tak więc przestań pierdolić, że cena ropy to efekt zmiany faz księżyca, bo to tylko usprawiedliwienie dla tych pasożytów z wiejskiej i 500 tysięcznej spółki urzędasów.
OdpowiedzCześć. Kompletnie nie zrozumiałeś co chciałem wyartykułować. Aby to ułatwić uproszczę przekaz: rządzący, kartele naftowe i spekulanci wykorzystają każdą możliwość aby nas doić. Każdą. Kupujemy po 5? Podniosą na 6 i znów sprawdzą czy kupujemy. I tak dalej. Jedyną alternatywą jest ograniczyć swoje uzależnienie od benzyny. A jak kto już to zrobi to już jego sprawa. Skuter, kajak, rower, żaglówka albo wiatr słoneczny - wszystko jedno. Podsumowując - póki ciągle będziemy zwiększali konsumpcję paliw (a jako społeczeństwo zwiększamy), to ceny będą rosły. Nie ma bata. I choćbyś sobie przeanalizował ile w paliwie jest VATu, a ile akcyzy to nawet mając tą wiedzę pojedziesz na stację, zapłacisz dziś 5.20, w wakacje 6, a w przyszłym roku 7. Bo skoro tyle płacisz, to dla rządzących i zarządu Orlenu jest to sygnał, że ciągle jeszcze można coś z Ciebie wycisnąć... To mówiłem ja.
Odpowiedzspadł popyt o 7% na paliwo od momentu gdy cena przekroczyla 5zł
OdpowiedzCiekawe... http://moto.onet.pl/1654852,1,,artykul.html?node=2
OdpowiedzKolego Lovtza Oczywiście na eksploatacje składają się różne koszty, ale najbardziej boli paliwo, bo bak ma ograniczoną pojemność i na stacji bywamy częściej niż w warsztacie, czy u ubezpieczyciela, i taknując w sumie pare razy w miesiącu kierowca widzi, że za tyle samo kasy znów jest mniej wachy. A cena nie oszukujmy się będzie raczej rosnąć, może minimalnie spadać, ale 2pln za litr to se ne wrati, powód na giełdach się za dobrze gra na ropie, maklerom się nie opłaca sprzedawać tanio, a i samej ropy jest coraz mniej.
OdpowiedzI właśnie dlatego fazer stoi w garażu, a na co dzień real street fighter majesty 125 ;b
OdpowiedzJunak, ZIPP i im podobne mają w ofercie coraz wiecej tanich motorków. Tanich bo junaka z oszczędnym silnikiem 125ccm który do miejskiego przemieszczania się jest idealny można nabyć poniżej 6000zł. Spalanie jest symboliczne koszty ubezpieczenia i utrzymania bardzo małe. Jeśli ktoś jeździ autobusem 4 razy dziennie to taką 125tką będzie miał niższe koszty (licząc na skróty) szczegulnie biorąc pod uwagę zaoszczędzony czas. Na jesieni sprzedałem samochód. Przesiadłem się do autobusu co pozwoliło zaoszczędzić mi 350zł miesięcznie. Latem za tą kasę jadę motorem na wycieczkę. P.S. Czekam na zmiane ustawy o kat. prawka żeby zobaczyć więcej małych motocykli na ulicach. NIE kupuje na BP i STATOIL.
OdpowiedzTo cudowna wiadomość że nie kupujesz na BP i Statoilu. Korki przynajmniej będą tam mniejsze. Nie chce psuć ci humoru, ale wszyscy (w tym i BP i Stat) kupują w hurcie od Orlenu a na stacjach Orlenu cena jest taka sama jak na BP i Stat. Wiec na koniec i tak wszyscy wrzucają do jednego wora. Miłego protestowania przeciw rzeczywistości.
Odpowiedzno i co sie czepiasz, że facet sobie radzi to cie szlag trafia?
Odpowiedzhttp://www.tvn24.pl/-1,1698670,0,1,nie-mysl--ze-tankujesz-drogo-bedzie-drozej,wiadomosc.html
OdpowiedzKONIECZNIE PRZECZYTAJ !!! Do końca bieżącego roku NIE KUPUJMY ŻADNYCH PALIW a najlepiej niczego od dwóch największych firm paliwowych: BP i STATOIL. Jeśli nie będą sprzedawali paliwa, będą zmuszeni do obniżenia ceny, jeśli obniżą ceny, inne firmy będą zmuszone do uczynienia tego samego. Ale aby osiągnąć efekt musimy pozbawić te dwie firmy milionów klientów. Wbrew pozorom jest to całkiem łatwe do osiągnięcia. Czytaj dalej a dowiesz się jak dotrzemy do milionów. Wysyłam tę wiadomość do 30 osób. Jeśli każda z nich wyśle ją do kolejnych dziesięciu (30 x 10 = 300) i każda następna do kolejnych 10 i tak dalej to już w szóstej kolejce wiadomość ta dotrze do 3 milionów ludzi. Jeśli każda z nich wyśle do kolejnych 10... Wszystko, co należy zrobić to wysłać tę wiadomość do 10 znajomych osób i nie kupować paliwa na stacjach BP i STATOIL. To jest ogólnoświatowa akcja. Ile to potrwa? Jeśli każdy, kto otrzyma tę wiadomość prześle ją do 10 znajomych dotrzemy do 300 milionów konsumentów w ciągu 8 dni! Założę się, że nie sądziłeś, że masz taki potencjał, prawda? W grupie siła i nawet najgrubsza gałąź złamie się, jeśli spadnie na nią wystarczająco duża ilość niezmiernie lekkich płatków śniegu. Jeśli uważasz, że ta akcja ma sens prześlij dalej tę wiadomość. WYTRZYMAJMY DO MOMENTU AŻ CENY PALIWA WRÓCĄ DO NORMALNEGO POZIOMU (ok. 3,5 PLN /litr). Razem możemy to zrobić. Prześlij tę wiadomość nie kupuj paliwa na BP i STATOIL. Kupuj na wszystkich innych tylko nie na tych dwóch."
Odpowiedztiaaa.. wklej ten link żeby usunąć śledzika :)
OdpowiedzAkurat w Polsce ceny dyktuje PKN Orlen, nikomu nie opłaca się importować paliwa z macierzystych rafinerii, może Lukoil sprowadza, ale w to wątpie. W Polsce głównym graczem wśród stacji też jest Orlen, a nie BP a już na pewno nie Statoil.
OdpowiedzSranie w banię
OdpowiedzWszyscy użytkownicy jest naprawdę proste wyjście z tej sytuacji ALE WYMAGA ONA OD NAS WSZYSTKICH ZAANGAŻOWANIA !! Tj. Ceny rynkowe są w głównej mierze kontrolowane przez trzy największe koncerny paliwowe w polsce ( STATOIL, ORLEN oraz BP) Akcja polega na tym aby NIE TANKOWAĆ na wymienionych stacjach , Jeśli taką informację poda się dalej jak łańcuszek spowoduje to, że te giganty w niedługim czasie stracą miliony klientów, będzie to dla nich bardzo dotkliwą stratą i będą musiały obniżać stawki, a TOBIE przecież to bez znaczenia gdzie zatankujesz, a jeżeli może to pomóc to warto podjąć inicjatywę. ZACHĘCAM !!! BO WARTO !!! Taka ogólno krajowa inicjatywa była podejmowana już w wielu innych krajach i zadziałała...
OdpowiedzLepiej żeby to się nie sprawdziło ale wydaje mi się, że doczekamy ceny 10 zł za litr jakiegos scierwa bo do paliwa to jeszcze temu dużo brakuje.
OdpowiedzCzłowieku, a nie pomyślałeś że od ceny benzyny uzależnione są ceny WSZYSTKIEGO? To jest taki prosty łańcuch zależności, żeby dowieźć towary do sklepu potrzebne jest paliwo, paliwo zdrożeje to zdrożeją towary, a jeśli zdrożeje jedzenie to nawet utrzymanie pracowników będzie droższe. Jeśli utrzymanie pracowników będzie droższe to wszystko będzie droższe. A jeszcze patrząc chociażby na dojazdy "alternatywne" weź dojedź pociągiem do jakiejś mniejszej miejscowości, baa. dojedź szybko i w danych godzinach do dużej miejscowości, powodzenia życzę ;)
OdpowiedzPolać mu, bo dobrze prawi. W tym kraju spora grupa ludzi słysząc PALIWO ma na myśli jedynie tankowanie samochodu itp. oraz, że ich ceny benzyny nie dotyczą. WRONG! A tu właśnie psikus, bo WSZYSTKIE towary konsumpcyjne (wbrew zapewnieniom "politruków", że tylko tych nielicznych towarów) podrożały! Że samochody ich nie dotyczą i przemieszczają się MPK? A figa! Bileciki też podrożeją. Może trochę z opóźnionym zapłonem, ale też ich to dosięgnie, nb. o 100%! Tego to nawet zasiłkowcy nie przetrwają. http://www.wprost.pl/ar/238950/Warszawa-ceny-biletow-autobusowych-w-gore-o-100-proc /
OdpowiedzZmniejszenie liczby aut = spadek popytu na paliwo = spadek cen
Odpowiedzjedyny plus tak drogiej benzyny, ze auta z duza pojemnoscia znaacznie stanieja
OdpowiedzA po cholere taka propaganda chyba bogaty jeses ze nie narzekasz na ceny paliw których wiekszosc to akcyza. A skoro ropa drożeje to dlaczego nie możemy wytwarzać jej z wągla jak niemcy na wojnie? Przecież jesteśmy drugim krajem na świecie pod względem zasobów węgla. A no tak zaomniałem przecierz żyjemy w POlsce.
OdpowiedzTo fajna technologia, tylko przy okazji tworzy się spora chmura CO2. Pechowo Donek podpisał nasze przystąpienie do pakietu energetycznego i za emisje przyjdze bulić nam konkretną kasę. Dlatego zamykane będą energetyczne bloki węglowe. Nowe powstają już tylko gazowe. Jeśli chcecie mieć stosunkowo małe podwyżki prądu (bo będą na pewno), to pytajcie przy wyborach Waszych ulubieńców czy kochają Gazprom i rosyjski gaz kupowany 20-40% drożej niż kupują Niemcy, czy może wezmą się za wydobycie gazu łupkowego? I niech nie czarują, że zieloni albo unia zabrania.
OdpowiedzGłosujcie na PALIKOTA !!!
OdpowiedzChyba masz "defekt mósku"
Odpowiedz