Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeKlient jeżeli ma coś kupić to i tak to kupi. To po pierwsze primo. Po drugie primo. W czasie recesji najlepiej sprzedają się dobra luksusowe. Pomyśl i ułóż to sobie. Zauważ, że np w przypadku butów ceny kształtują się w przedziale od 20 - 6000 zł ( nie wiem dokładnie ) I teraz. Zniszczyły mi się buty za 500 zł. W portfelu posiadam 300? Czy będę chodził boso? Nie, kupię te na które mnie stać. Problem w tym, że te same buty sprzedaje ktoś inny niż ten sprzedawca, który ma je na półce z uczciwą marża dzięki której opłaci czynsz, pracowników etc. Drugi sprzedawca sprzedaje je po bandzie za 260, bo tak najprościej. Uszczupla tym samy swoją marże do minimum i psuje rynek innym. Prościej nie potrafię...
OdpowiedzJa wiem jak jak na rynek wpływa psucie cen, ale myślenie typu "klient jeżeli ma coś kupić to i tak to kupi" jest z czasów gospodarki planowej i już nie działa.
OdpowiedzButy musi nosić każdy, ale jeździć na moto nie. poza tym drobna różnica w cenie między butami a motocyklem. A nawet jeśli nie między moto a butami to między moto a auto. Część - zapewne znaczna - skalkuluje że za niewiele więcej niż cena motocykla można kupić auto do którego wpakuje się 4 osoby a nie dwie i do tego sporo bagażu zamiast dwóch/3 turystycznych toreb.Więc jak za bardzo nie ma z czego wydawać to decyzja raczej nie jest trudna i łatwa do przewidzenia.
Odpowiedz