Kawasaki ZX-10R 2008 - nadciąga burza
Cisza zwykle nastaje przed burzą. Tak właśnie stało się w przypadku nowej Kawasaki ZX-10R. Okres ochronny się skończył
Trudno powiedzieć, czy okres prezentacji nowego superbike'a Kawasaki, przypadający na nawiedzające w tym czasie kontynent amerykański tornada i trąby powietrzne to przypadek, czy zamierzony „zbieg okoliczności". Jedno jest pewne. To właśnie w USA ta marka ma bardzo silną pozycję, więc dla Amerykanów nadejście nowej ZX-10R może być kolejnym tornadem.
Póki co, Kawasaki informacje o nowym „litrze" dawkuje po aptekarsku. Wiemy zatem, jak wygląda, co prezentujemy obok, ale jeśli chodzi o ważniejsze informacje na temat tego, co pod plastikiem... No cóż, póki co skupmy się na wyglądzie.
A ten wyraźnie w wielu elementach nawiązuje do motocykla marki, która pomogła Kawasaki powstać z kolan. Nie oszukujmy się, gdyby nie mariaż z Suzuki, która udostępniła sporo ze swej technologii, to „zieloni" mogli całkiem zniknąć z rynku, przynajmniej tego sportowego. Teraz jednak sportowy dział Kawasaki stoi na mocnych, równych i wyprostowanych nogach i pokazuje, że zielone jest piękne.
Już poprzednie 10-tki wielu zachwyciły swym bardo agresywnym wyglądem. Nie dziwi więc, że styliści zaostrzyli ołówki jeszcze bardziej i poprowadzili linie ZX-10r jeszcze ostrzej. Przód owiewki nabrał linii zbliżonej do scyzoryka połączonego z nożem Rambo. Kierunkowskazy z owiewek powędrowały na wsporniki lusterek. Boczne owiewki otrzymały kształty ostre, niczym brzytwa, przy okazji mocno schudły i odkryły to, co zazwyczaj osłaniają, czyli silnik. Ten jednak nadal jest osłonięty osobnymi plastikami prowadzonymi od góry i spełniającymi przy okazji rolę osłon głowicy cylindrów. Tył motocykla to już istna poezja lekkości kształtów. Zniknął przyciężki zadupek, który opięty był tłumikami, na rzecz malutkiego kawałka plastiku, przedziwnie kojarzącego się z zakończeniem, jaki od roku oglądamy w dużym Gixerze. No cóż, małżeństwo widać zobowiązuje. Zaskoczeniem może być sposób poprowadzenia i kształt tłumika końcowego. Projektanci odpowiedzialni za wygląd, doszli do wniosku, że motocykliści jednak wolą kawał konkretnego komina, zamiast skrzętnie ukrytej lufki. Dlatego też ZX-10R w nowym wydaniu dostał miks wydechu Z1000 z trójowałem znowu budzącym skojarzenia z Suzuki.
Niewiele, jak już pisałem, wiadomo o tym, co kryje ta przepiękna powłoka. Na pewno będzie to czterocylindrowy „litr", zasilany znanym z poprzednika systemem podwójnych wtryskiwaczy. Na pewno też będzie mocniejszy, co zapowiada około 190KM. Tarcze hamulcowe urosną o 10mm, czyli do rozmiaru 310mm. Nie wiadomo, jak długo przyjdzie poczekać na pełną specyfikację, ale gdy tylko się ona pojawi, na pewno wam ją przedstawimy.
Zdjęcia: materiały prasowe producenta
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzepytanie do tych ktorzy czesciej wymieniaja kawe... Sa osoby ktore maja juz chrapke na ta nowa maszyne, a ja potrzebuje zx-10 z 2006 :)
Odpowiedzmasakra ale maszyna normaklnie boska wsumie to nawet za malo powiedziane
OdpowiedzSuper motor bardzo mi sie podoba.. Czy muglby mi doradzic co wybrac bo zastanawiam nad zx10 i zx14
OdpowiedzZależy do czego chcesz używać motor zx10 jest lżejsza lepiej się ją prowadzi niż zx14 PS i też leci 300kmh ponad ja bym brał zx10 pozdrawiam
Odpowiedzpiekna maszyna. brak mi słów bby wyrazic zachwycenie. juz ja pokochałem
OdpowiedzPiękne Kawasaki na rok 2008, ale z tą Hondą przesadzili brzydka jak holewka, ale może do niej przywykniemy. ps. suzuki mi się też nie podobało na rok 07, a teraz sobie na rok 08 nową suzi sprawie
OdpowiedzTo jak do tej pory najładniejsza 10,..widać że Kawasaki powróciło do swojej pierwotnej koncepcji stylistycznej modelu 04 i dobrze zrobili.....ale zakończenia produkcji ZX12 im nie wybacze!
Odpowiedz