Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeJestem właścicielem T-maxa od 2007 roku. Ver z wtryskiem, bez ABS. Już dziadziuś, ale ma wymieniony wariator na sportowy (ver na lepsze przyspieszenia, a nie na max prędkość) i wydech przelotowy, bez katalizatora i powiem wam, że nie zamieniłbym się na żaden motor. Przyspieszenie 4,5s do 100, Można jeździć w dresie, krótkich spodenkach, gajerze i stroju motocyklowy, w klapkach, tenisówkach, w kaloszach, i we wszystkim wygląda się dobrze. Pomijam aspekt dzwona (jeszcze nie miałem po 10 latach jeżdżenia) w takich klapkach i krótkich spodenkach może być krucho. Ten skuter to myśliwiec. Taka anegdota - lecę kiedyś po jednej z wrocławskich arterii i w lusterku widzę kolesia na naked'zie - jakieś 200 m za mną, no to manetka na maxa odkręcona. Koleś ciśnie, ale nie może mnie dojść. Gdzieś tam jadą sobie jeszcze jakieś autka. Po jakiś 2 km na pierwszych światłach dopada do mnie i krzyczy podekscytowany. Kur... jaki zajebisty skuter, co to jest. Ja mu mówię skromnie... no Yamaha T-max, ,500tka, to i to wymieniłem i takie tam. Ja pier... muszę takiego mieć. Pożegnaliśmy się. Kolejna anegdota jest taka, że mam znajomego, który latał parę lat Harleyem Night Rodem z wymienionym wydechem, na podwójny, przelotowy z DB killerem i podkręconym silnikiem - jakieś 150 KM. Jak nim przyjeżdżał w okolice wrocławskiego rynku, to w co 10 aucie włączał się alarm, od wibracji. Zajebista maszyna. W międzyczasie kupił sobie T-maxa XP500 i właściwie Harleya nie wyciągał z garażu. Obecnie pozbył się żelastwa (Harley'a), sprzedał starego T-maxa i przesiadł się na XP530. Jeździłem w życiu paroma szlifierkami i za cholerę nie chciałbym nimi jeździć po mieście. Szyja napiernicza, od niewygodnej pozycji, w czasie deszczu jesteś cały mokry, praktycznie bez odp ubranka nie wsiadaj. Na T-maxie z wyższą szybą w deszczu powyżej 50 km/h jesteś suchy. Pęd powietrza omijający owiewki wyrzuca krople deszczu poza motor, oczywiście do momentu zatrzymania się. Ten skuter jest kultowy. Całe Włochy latają T-maxami i połowa Paryża. Szybki, stabilny, dobrze się składa w zakręty, niski środek ciężkości, sztywny. Wady - przy prędkościach powyżej 130 km/h czuć szarpanie, niestety plastikowe owiewki są dość spore i maszyna wpada w lekkie jakby falowanie. No i spalanie - wymiana wariatora, niesie za sobą duże zużycie paliwa 10L/100km.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza