Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 61
Pokaż wszystkie komentarzeJak to nie brawura? Co za bzdury wypisujecie na tym portalu, by usprawiedliwić głupotę i bezsensowane narażanie życia i zdrowia przez motycyklistów? Motocykl ile ma kół, dwa czy jedno? Gdyby miał jeździć na jednym kole były do tego zaprojektowany, a więc każde używanie go w inny sposób jest głupotą i brawurą.
OdpowiedzMasz Kolego kupę racji w tym ustępie - ale do kogo dziś racje swoją oczywistą oczywistością bezdyskusyjne docierają?! Jest takie powiedzenie:"co głupiemu po rozumie, jak go nie ma"? I to oni, ci chlubni "nieposiadacze", jakże często - za często!! - oglądając lśniący jednoślad kombinują, jak go dźgnąć ostrogą manetku, "spiąć wędzidłem" i "postawić" na jedno koło, co wreszcie zrobi z niego jednoślad w rozumieniu kodeksu ruchu... Nic ich bowiem tak nie drażni, nie irytuje jak zostawiany przez sklepowego nowicjusza... jeden ślad generowany przez dwa koła! Gdy już rumaka "postawią" na jedno i upadkiem przerobią na dwuślad - dokonują klasyfikacji pod kątem dalszej, tym razem jednokołowej eksploatacji urządzenia, które pomimo ciągniętego dwuśladu kodeksowo nadal zwie się.. jednośladem! Skoro - wedle kodeksu - "motur" ma dalej być jednośladem - to będzie nim, ale tylko... jako pojazd od tej pory eksploatowany na jednym kole! Bo jak tylko pojedzie na dwóch - to każde koło takiego kombatanta zostawia swój odrębny, często powichrowany ślad - i jest to wtedy pojazd... sprzeczny z wymogami Kodeksu Ruchu! I obłędne koło się zamyka! Zresztą, popróbuj takim wichrowatym, zgwałconym upadkami 2-śladem jechać po normalnej drodze - norrrmalnie "sie nida"! Telepotanie boczno-poprzeczno-wzdłużne wręcz wymusza na rycerzu o zakutym łbie postawienie rumaka na tylne nogi, co tylko pogarsza sytuację rycerzowo-sprzętową, bowiem sprzyja kolejnym upadkom rycerza na plecy (bo na głowę to on już upadł kilka zdań wstecz...) i pogorszeniu stanu technicznego chabety. "Rycerz" zawsze może w upadku liczyć na: Opaczną Opatrzność, na osobiste szczęście w nieszczęściu, na Anioła Stróża... Gdy powyżsi zawiodą - a regułą jest, że zawodzą niezawodnie - może liczyć na Pogotowie, szpital, a w ostateczności na godny pochówek z asystą klaksonów kolejnych pretendentów do mogiły... Kwestią następnych startów jest, kiedy nastąpi wyżej opisany, ostateczny ochwat rumaka i chwalebna śmierć jego rycerza, odprowadzenie go na miejsce wiecznej refleksji w morzu fluksji, a poobijanej chabety - na złomowisko, gdzie - podobnie jak z rycerza! - zostaną z niej pobrane organy wewnętrzne zdatne do przeszczepu do podobnych jej rozbitków... Wewnętrzne - bo zewnętrzne z reguły są dokładnie zdeletowane, zeszlifowane, pogięte na nomen omen wieki wieków amen. Jak sama nazwa wskazuje - jednoślad zawsze powinien jeden ślad po sobie zostawiać, więc nie bądź pierdołą - i w górę koło!
Odpowiedz