Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeJa chyba widzialem ten sprzed wczoraj w Warszawie przy Racławickiej...
OdpowiedzZgadzam się. Ja również widziałem wczoraj około 21:30 ten motorek i tego kierowcę jak bardzo ładnie złamał przepisy skręcając z ul.Racławickiej w ul. Karwińską jadąc pod prąd !!!! Stałem na przystanku, gość skręcił w lewo centralnie przed betonowymi bandami rozdzielającymi pasy. Motorek od razu zwrócił moją uwagę bo wygląda naprawdę super. Kierowce zapamiętałem po tych koszmarnych białych trampkach. Z przeciwka nic nie jechało więc było powiedzmy "bezpiecznie", ale bez kitu, jakie wy postawy promujecie takim zachowaniem ? Ile warte są teraz te dziesiątki artykułów o bezpiecznej jeździe i rozwadze ??? Piszecie tyle o odpowiednim ubiorze, a potem na testy gość jedzie w trampkach :D
OdpowiedzPopieram przedmówcę. Jeśli propagujecie bezpieczną jazdę, to zadbajcie chociaż o pozory! I dajcie spokój z tymi wheelie i stoppie przy każdej maszynie. To jest dobre dla stunterów, a nie dla dzieciaków i zwykłych użytkowników dróg publicznych. Potem się dziwicie, że zginął kolejny 18-latek w trampkach i tiszercie :/
OdpowiedzMSXa po teście zwróciliśmy do Hondy w poniedziałek 1 lipca, więc musiał to być ktoś inny. Tym bardziej, że tego dnia, o tej godzinie byliśmy w drodze do Garmisch Partenkirchen na BMW Motorrad Days. Być może ktoś jeszcze jeździ w takich koszmarnych trampkach, są w końcu dość popularne :) Oczywiście w żaden sposób nie kwestionujemy sprawy braku bezpieczeństwa i doskonale zdajemy sobie sprawę z ryzyka, jednak umówmy się - nikt (a przynajmniej większość) wsiadając na ten motocykl nie założy na siebie pełnego rynsztunku. Wystarczy popatrzeć na ulicę w jakich ciuchach, gdy jest już ciepło, jeżdżą inni ma o wiele bardziej "poważnych" motocyklach. Sam test miał być więc naturalną odpowiedzią na to w jakim świetle zobaczycie ten sprzęt na ulicach. Okazuje się bowiem, że jest to taki mały prowokator..., o czym więcej wkrótce. Pozdrawiam, D.
Odpowiedz