I/II Runda Mistrzostw Świata Enduro - Szwecja 2007
W trzeci weekend marca Szwedzi przyjęli w swoje strony najlepszych zawodników na świecie - wielkie rodeo rozpoczęło się ... Minusowe temperatury, zalegający śnieg i przerażająco zimny wiatr, a między tym wszystkim 107 najtwardszych na świecie zawodników pragnących walczyć w tych paskudnych warunkach o możliwie najlepsze lokaty w Mistrzostwach Świata Enduro.
Co tak na prawdę może być piękniejsze? Ty, maszyna i ponad 7 godzin jazdy w mrozie. Bez większych zaskoczeń, do tych warunków świetnie przygotowani byli Skandynawowie, którzy zdominowali obydwa dni zawodów.
E1
Piekielnie szybki Juha Salminen zdominował klasę najmniejszych motocykli. Mało powiedziane - niektóre próby padały jego łupem w klasyfikacji łącznej, a bycie szybszym od zawodników jeżdżących motocyklami po 20KM silniejszymi to nie lada wyznanie. Drugi w sobotę był Niklas Gustaffson, a trzeci nasz niesamowity Bartek Obłucki. Szwecja jako otwarcie sezonu jest wyjątkowo wymagającym rajdem, a mimo to Polak poradził sobie w sobotę wyśmienicie.
Niedziela oprócz pogarszających się warunków pogodowych nie przyniosła większych zmian w klasyfikacji. Pierwsze miejsce bezapelacyjnie powędrowało do Salminena, drugie miejsce zajął kolejny Fin Fredrik Georgsson, a trójkę dopełnił Szwed Tomi Peltola. Bartek uplasował się na wysokiej czwartej pozycji.
E2
Pierwszego dnia walka rozegrała się między dwoma Finami: Samuli Aro i Mika Ahola. Ten drugi wjeżdżał na ostatnią próbę z 9 sekundową przewagą nad swoim rodakiem, która z sekundy na sekundę topniała coraz bardziej. Ostatecznie Ahola przegrał z Aro o 0.23 sekundy pod koniec dnia! Trzecie miejsce wywalczył niewiarygodnie szybko jeżdżący na śniegu - Valterri Salonen.
Drugi dzień, to prawie identyczna kolejność co w sobotę. Z tą różnicą jednak, że to Mika Ahola wygrał, a Aro był drugi. Zawodnik HM-Hondy miał 46 sekundową przewagę nad swoim rodakiem i w ten spektakularny sposób wbił się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Trzeci dojechał oczywiście Valterri Salonen. Podać należy, że najwyżej sklasyfikowany nie-skandynawski zawodnik był dopiero piąty.
E3
Pod wielką nieobecność Davida Knighta w najwyższej klasie pojemnościowej zwycięża Marko Tarkkala, jeżdżący na KTMie. Wyrobił sobie bardzo dużą przewagę nad drugim zawodnikiem, którym był Bjorne Carlsson. Trzecie miejsce pierwszego dnia zajął emigrant z klasy E1 - Ivan Cervantes.
W niedzielę kolejność jest identyczna. Znów Tarkkala, przed Carlssonem i Cervantesem. Ten ostatni jednak już ostrzy sobie zęby na koleje zawody, które odbędą się na jego terenie - w Hiszpanii.
EJ
W Juniorach najszybszy okazuje się Szwed jeżdżący na Husabergu - Joakim Ljunggren. Ba! Okazał się jednym z najefektywniej jeżdżących zawodników podczas pierwszego dnia zawodów. Drugi zawodnik - Robert Kvarnstrom - miał prawie 4 minutową stratę do lidera. Trzeci jest kolejny Szwed Ricard Wressel. Pewnie zastanawiacie się jak poradził sobie Mateusz Bembenik - niestety pierwszego dnia zawodów ma problemy z motocyklem już na drugiej próbie specjalnej.
Sytuacja poprawia się drugiego dnia, kiedy to młody Bembenik zdobywa 27 pozycję. Szwedzka runda okazała się być dla niego wyjątkowo ciężka. Zalegający śnieg i potężne koleiny na próbach mocno zweryfikowały jego umiejętności, jednak nie zapominajmy, że ukończenie takich zawodów to naprawdę sukces.
W czołówce znów wygrywa Joakim Ljunggren, przed Thomas Oldratim i Olli Turmą.
Podsumowując
Szwedzkie zmagania stały pod znakiem całkowitej dominacji Skandynawów. Żaden inny zawodnik się nie liczył i ten fakt w sumie nie dziwi. Przyzwyczajeni do tych warunków Finowie i Szwedzi wydawali się nic nie robić sobie z panującej pogody i piekielnie trudnej trasy. Z dobrej strony pokazali się Polacy. Trzecie miejsce Obłuckiego w generalce po pierwszych dwóch rundach naprawa optymizmem na resztę sezonu, zwłaszcza że był jedynym zawodnikiem, który nawiązywał walkę ze Skandynawami!
Młody Bembenik zaś pokazał ducha walki, choć nie rozwinął skrzydeł. To co potrafi zobaczymy dopiero 28 kwietnia Hiszpanii. Tam rozegrają się kolejne dwie rundy Mistrzostw Świata Enduro. Oczywiście relację z tej imprezy znajdziecie na łamach Ścigacz.pl!
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzezgadzam się z Tobą kolego. Tylko w taki sposób chłopaki dojdą do czegoś w tym sporcie. Super zaprezentował się Oblucki a Bembenik pokazuje że daje sobie świetnie rady bez pomocy Trenera naszego ...
Odpowiedza jak pojechał pan Wróbel,pan Sikora i pan Witkowski. Startowali???? przecież to chyba najlepsi "ZAWODNICY"pzmotu?? najwyższe gaże-najlepsze wyniki!
Odpowiedzteraz Pan Wróbel wysyła tira dla dwóch zawodników na europę do Włoch , a w zasadzie to tylko dla jednego Świderskiego. Za Szustera też bierze kasę bo myśli że zawodnicy to idioci. Szuster jedzie w Husqwarnie u MUCCIEGO i to oni go finansują.
OdpowiedzMi powiedział ,że wezmie motor na europę za dwa tysiące złotych, a przecież jestem zawodnikiem tej śmiesznej Kadry. Jadę sam swoim busem i bez łaski Trenerze
Odpowiedzto świntuch jest. Ludzi oszukał z tymi Gas Gasami zakładają mu sprawy sądowe. Nie ma żadnych zasad
OdpowiedzCo to jest za model?? YAMAHA??
Odpowiedz" Super Polski " Obłucki pokazuje po raz kolejny , że należy do ścisłej czołówki światowego enduro a Bembenik ,że się chłopak nie ogląda na polskie układziki tylko próbuje się przebić bez pomocy ...
Odpowiedz