Jak zaczęła się motocyklowa przygoda Huberta Dylona? Tego nie wie nikt. Stara legenda głosi, że pierwszy motocykl dostał od ojca. Była to stara poczciwa WSK. O stuncie nikt wtedy nie słyszał, ale jeden ze znajomych Huberta miał crossową Cezetkę. I to była pierwsza motocyklowa inspiracja. Hubert przyglądał się jak znajomy skacze na torze crossowym i zaczęło się. WSK została poddana przeróbkom. Wszystko pod kątem jazdy po torze.
Ze starej WSKi niewiele dało się wykrzesać. Jednak to właśnie na tym motocyklu Raptowny po raz pierwszy jeździł na „gumie” zmieniając w tym czasie biegi. Przypomnijcie sobie jak wygląda WSKa i zadajcie sobie pytanie czy to było łatwe.
W roku 2000 Hubert wyjechał do Anglii. Poznał ludzi związanych z motocyklami. Chodził z nimi na targi motocyklowe, na których poza duża ilością maszyn i akcesoriów można było znaleźć również filmy i gazety poświęcone stuntowi. Hubert kupił w Anglii swój pierwszy „dorosły” motocykl. Był to doskonały superbike Kawasaki ZX7R. Zaczęły się pierwsze próby wykonywania tricków i treningi.
Na poważnie Hubert zajął się stuntem po powrocie do Polski w 2002 roku. Od tego czasu jego umiejętności rosły. Zwiększała się liczba zdobytych pucharów i nagród.
Tak narodził się Raptowny.
Można powiedzieć, że stunt stał się jego sposobem na życie. Poza zawodami bierze on udział w wielu pokazach związanych z imprezami okolicznościowymi lub promocjami produktów. Co go najbardziej kręci w stuncie? Pokonywanie granic i nauka nowych tricków. Za każdym razem, kiedy uda się wykonać po wielu próbach bezbłędnie jakiś trick, na twarzy Huberta pojawia się szeroki uśmiech. Ta nieustępliwość i determinacja w dążeniu do celu powoduje, że Raptowny cały czas jest rozpoznawany i plasuje się w czołówce na zawodach. W 2004 roku udało mu się ustanowić rekord Polski w jeździe na przednim kole. Jego wynik to 209m. Warto zwrócić uwagę na to, że aby taki wynik uzyskać trzeba przed rozpoczęciem hamowania rozpędzić motocykl do ponad 200km/h. Poza stuntem Hubert próbował swoich sił w wyścigach na ¼ mili i w drifcie.
Obecnie Hubert startuje na motocyklu BMW F800R. Jest to motocykl, który niewiele osób posądzałoby o ambicje stuntowe. Okazało się jednak, że BMW sprawuje się całkiem dobrze. Możliwe, że do tej maszyny przekonał Raptownego jeden z jego idoli sportowych - Chris Pfeiffer.
Motocykl jest poddany minimalnym przeróbkom. W zasadzie wyposażenie ma standardowe. Dołożona jest klatka chroniąca silnik, crash pady i zmieniony jest zadupek. Ponieważ motocykl dość często jeździ w pionie w jego misce olejowej jest więcej oleju niż zaleca producent. Zapewnia to odpowiednie smarowanie w każdych warunkach. Hubert stosuje olej Castrol Power1.
Poza motocyklami coraz częściej Hubert łakomie patrzy na samochody. Jego obecnym marzeniem jest Chevrolet Corvette lub Toyota Supra. Jak możecie się domyślać Hubert jest w dobrej komitywie z Grzegorzem Staszewskim. Ciekawe co z tego wyjdzie?
Hubert poza tym, że jest zawodnikiem jest też mechanikiem. Ma swój warsztat, w którym zajmuje się maszynami klientów i swoimi. Jest perfekcjonistą. Jest tyranem jeśli chodzi o czystość i porządek. Oczywiście poza jazdą na motocyklu, samochodem spędza on sporo czasu na basenie lub na siłowni. Przygotowanie fizyczne jest niezwykle ważne w stuncie. Poziom przygotowania i waga są pod ścisłą kontrolą. Mamy nadzieję, że w tym roku uda się Hubertowi, tak jak zaplanował pobić swój własny rekord jazdy na przednim kole.