Harley-Davidson V-Rod Muscle. Je¿d¿±cy biceps. Opis i opinia
Początek XXI wieku dla Harleya oznaczał rewolucje, w dosłownym znaczeniu, ponieważ wtedy na świat przyszedł silnik Revolution. Miał pojemność 1250cc, czyli na HD-owskie standardy był miejskim skuterem, nieprawidłowy kąt rozwarcia cylindrów, nie wibrował, kręcił się do 9000 obr./min i zbudowano go przy współpracy z Niemcami. Jedynym, co kręciło się szybciej od tej jednostki napędowej był Abraham Lincoln w swoim grobie w Springfield w stanie Illinois. Silnik ten napędzał oryginalnego V-Roda, Night-Roda i Street Roda, który był równie fantastyczny, co dziwny. Ale od 2009 roku napędzał również V-Roda Muscle i to była zdecydowanie najlepsza opcja. Oto dlaczego.
Kolaboracje z Niemcami było widać i czuć już w momencie osadzenia się na tym motocyklu i odpalenia silnika. Zwykle odpalając Harleya możesz od razu dzwonić do dentysty (chyba, że sam nim jesteś) umówić się na wstawienie nowych plomb, a tutaj wibracje owszem były, ale na tyle śladowe, że należało się zastanowić, czy silnik w ogóle odpalił. To nie Panhead z lat 60-tych, więc odpalał perfekcyjnie z każdym wciśnięciem przycisku rozrusznika, co nie powinno dziwić, skoro majstrowali przy nim ludzie z Porsche. Ci z kolei albo wykonywali swoją pracę perfekcyjnie, albo w ogóle do niej nie przychodzili. To objawia się nie tylko w pracy silnika, ale na przykład w pracy skrzyni biegów. Spróbujcie zapiąć bieg pod obciążeniem bez klamki sprzęgła w powiedzmy Sportsterze albo Fat Boy’u z tamtego okresu i dajcie mi znać, co się stało. Zgaduję, że będzie temu towarzyszył dźwięk kopnięcia końskim kopytem w stalowe wiadro. A tutaj mamy poziom płynności przypominający Suzuki.
Co się dzieje pomiędzy odpaleniem silnika i zmianami biegów? Dzieje się poezja. Już na papierze wyglądało to wspaniale, bo kiedy V-Rod muscle trafił do salonów, był najmocniejszym Harleyem na rynku z wpisaną liczbą "123" w rubryce "moc maksymalna". Co ciekawe, tą moc silnik Revolution osiągał przy 8000 obr./min. Obrotomierze większości Harleyów nie potrafiły w ogóle do tylu liczyć. Moment obrotowy, który zbudowano na tej mocy również był w miarę szczodry - 115 Nm i być może była to wartość jakość specjalnie imponująca jak na motocykl z Milwaukee, ale asfalt weryfikował twoje obawy o dynamikę w czego związku Muscle mógł bawić się z V-Maxem czy Diavelem. Tamte motocykle przenosiły konie na tylne koło przez łańcuch i wał, a Muscle przez pas napędowy, który z tych wszystkich trzech rozwiązań ma najmniejsze straty momentu na drodze silnik - koło. Śmiem stwierdzić, że Revoluion był silnikiem wysokoobrotowym i zwiastował to nie tylko fakt, że max mocy był przy 8K obrotów. Oczywiście, że ciąg występował od samego dołu, ale w okolicach 5000 obr./min działy się rzeczy wybitne i z uwagi na fakt, że w tamtym czasie Harley nie wymyślił jeszcze kontroli trakcji, tłusta opona często stawała w dymie. Habemus Papam.
No właśnie, tylna opona. Dwieście czterdzieści milimetrów mięsa, które nakazywałoby myśleć, że V-Rod będzie walił się w zakręty jak słoń w składzie porcelany, a tu przyszedł Zbigniew Chajzer i powiedział "Zonk!". Niemcy musieli też dłubać coś w podwoziu, bo motocykl tak ciężki, niski i szeroki nie miał prawa jeździć tak dobrze. Co więcej, wiele koncernów motocyklowych robi wszystko, żeby maszyny doskonale się prowadziły, ale zapominają o komforcie i tym, że wielu klientów posiada prostaty, o które należy dbać. V-Rod Muscle wygładzał wszystko na drodze i pod względem zawieszenia był najbardziej komfortowym Harleyem jakim kiedykolwiek jeździłem. Logo na zbiorniku paliwa było swoistym zaproszeniem na scenę customową, ale szczerze mówiąc, ograniczyłbym przeróbki Muscle wyłącznie do układu wydechowego (fabryczny jest obraźliwie cichy). Oczywiście mnóstwo klientów przerabiało swoje V-Rody od podszewki, montując oponę 300mm z tyłu i 27 calowe koło z przodu, a potem wrzucało na Youtube filmy "Powody, dla których nienawidzę swojego V-Roda". Jestem z kolei pewien, że ABS zrobił Harley bez pomocy Niemców, bo działał w interesujący sposób. W przypadku nagłej potrzeby wytracenia prędkości zanim faktycznie zadziałał, blokował przednie koło i kiedy kierowca zdążył już pobrudzić bieliznę, wtedy dopiero robił wszystko, żeby nie dopuścić do zablokowania koła. Jakby mówił ci: "I co, twardzielu? Popuściłeś? To nie jest zabawka dla dzieci".
Muscle i cała linia V-Roda nie była odosobnionym, ryzykownym pomysłem jak XR1200:
XR1200 - Najlepszy Harley-Davidson, którego nikt nie kupował |
|
TEST MOTOCYKLA » |
Te motocykle przez dekadę zadomowiły się na rynku i również w garażach fanów Harleya, którzy do tego momentu pewnie nie sądzili, że kolosalny power-cruiser tej marki może tak dobrze jeździć. Mówi się, że V-Rod jest jednym z trzech najbardziej znienawidzonych motocykli HD w historii. Z technicznego punktu widzenia kompletnie nie rozumiem, dlaczego.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze