Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 70
Pokaż wszystkie komentarzeDobry artykuł, mam praktycznie identyczne przemyślenia. Każdego dnia rano wymijam w korku na Jerozolimskich setki aut (jeżdżę Yamahą X-max, z Pruszkowa w okolice Okęcia). 90% samochodów wiezie powietrze. Ilość aut miejskich (małe rozmiary, malutki litraż silnika) w tym korku mógłbym pewnie oszacować na góra 10%. Reszta to fury, które z oszczędnością nie mają nic wspólnego. Przejechanie 15km zajmuje mi 20min. Pokonanie tego odcinka samochodem to około 50min. Korzyści ekonomiczne i oszczędzony czas...niby oczywiste. Ale ta prawda przemawia do niewielu. Firma, w której pracuję to kilkaset osób. Jednośladami do pracy dojeżdża ~ 2%. Reszta woli marnować czas i pieniądze. Dlaczego? Przypuszczam, że dla większości jeżdżenie rowerem / skuterem / motocyklem to ośmieszanie się / robienie z siebie dziwaka. Pozostali wymyślą powody typu pogoda (w każdym roku bez trudu da się jeździć 8 miesięcy) lub ubranie (pracuję w garniturze, w pracy czekają buty i marynarka, spodnie i koszulę mam na sobie pod motocyklowymi ciuchami). Czy to postrzeganie jednośladów się kiedyś zmieni? Pewnie tak, ale jeszcze conajmniej kilka lat... Nawyk racjonalnego myślenia przychodzi naszemu społeczeństwu z niezwykłym trudem... Może paliwo po 7pln przyspieszy procesy myślowe. Zresztą pamiętajmy że nawet sam rynek jednośladów dopiero co zaczął normalnieć. Kiedyś ze statystyk sprzedaży wynikało, że jest u nas conajmniej 50 torów wyścigowych... Dopiero od niedawna widać, że idziemy w stronę normalności kupując motocykle użytkowe o rozsądnych pojemnościach.
OdpowiedzO czym mowa? W budynku obok mojej firmy jest siedziba centarali jednej z najwiekszych japonskich firm motocyklowych. Mniejsza o to ktora. Wazne, ze nawet oni nie przyjezdzaja do pracy motocyklami i skuterami tylko zapychaja parking na dole samochodami. No a potem robia akcje tylu "kup nasz motocykl i nie stoj w korkach". Porazka.
OdpowiedzCiekawa uwaga,a przy okazji nalezy wyjasnic że do sprzedazy motocykli w przedstawicielstwach zatrudniani sa ludzie ktorzy nie maja o motocyklu zielonego pojecia.Jakby mial jechac do pracy tym co sprzedaje to by sie rozkur....na pierwszym korku.Niech lepiej ieżdzą samochodami a jak nie zrobią nic z ceną to przesiądą się do autobusów w ramach premii za wyniki .
OdpowiedzCiekawa uwaga,a przy okazji nalezy wyjasnic że do sprzedazy motocykli w przedstawicielstwach zatrudniani sa ludzie ktorzy nie maja o motocyklu zielonego pojecia.Jakby mial jechac do pracy tym co sprzedaje to by sie rozkur....na pierwszym korku.Niech lepiej ieżdzą samochodami a jak nie zrobią nic z ceną to przesiądą się do autobusów w ramach premii za wyniki .
Odpowiedz