Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeDo takich skrajnych wypadków doprowadzić może źle pojmowana pasja do motocykli, nie podzielana przez sąsiadów. Żyjemy w społeczeństwie i musimy uszanować innych. Mam takiego sąsiada, który na swojej Kawie, starszej zapewne od niego samego urządza popisy na ulicach, na których bawią się dzieci, spacerują starsi ludzie itp. Najgorsze, że później utożsamiany jestem przez moich, skądinąd bardzo sympatycznych sąsiadów z tym oszołomem. Kiedyś podszedł do mnie sąsiad i stanowczym tonem zażądał "ja bardzo lubię motocykle ale proszę zrobić z tym swoim kolegą porządek, bo w przeciwnym wypadku zadzwonię na policję". Odpowiedziałem, że: primo, nie jest to żaden mój kolega, secundo, sam zastanawiam się na telefonem pod znanym wszystkim numerem 997. Kilkukrotna spokojna rozmowa nie dała żadnego rezultatu. Wielokrotnie, kiedy widziałem jego kolejne "popisy" pomyślałem "a żebyś wyglebił". Po chwili sam się karciłem, że tak nie wolno mi nawet myśleć. Któregoś dnia doprowadzony do szału wziąłem duży szwedzki klucz i postanowiłem użyć innych argumentów. Na szczęście powstrzymała mnie moja szanowna małżonka i sama podjęła się ostatniej próby okiełznania bikera-stuntera. Nie uwierzycie ale odniosło skutek. Jednak jest chyba sporo prawdy w powiedzeniu, że gdzie diabeł nie może, tam babę posłać :) Swoją drogą okazało się, że rodzice "stuntera" pracują za granicą, przyjeżdżają do PL raz na kwartał, za to hojnie przesyłają pieniądze, nie zadając sobie oczywiście trudu, by skontrolować na co są one wydawane. Chłopcem opiekuje się babcie, która mieszka w swoim własnym mieszkaniu. Najbardziej martwi mnie, czy kiedyś nie przeczytam nekrologu w gazecie z wrzeszczącym nagłówkiem "Kolejny szalony motocyklista zginął tragicznie". Najgorsze jest to, że wielu ludzi ucieszy się i stwierdzi, że ma to, na co zasłużył. Przykre ale takim zachowaniem, jak opisane powyżej sami prosimy się o takie traktowanie. Zacznijmy pracować na inną, lepszą opinię. Wszyscy na tym skorzystamy.
OdpowiedzWyśmienicie ujęte .
Odpowiedz