Motocykl był miesiąc temu u mechanika, nic nie trzeba w nim robić do następnego przeglądu – często można usłyszeć tego typu opinie od niedoświadczonych motocyklistów. A potem widzimy na ulicy gościa bez powietrza w kołach…
To, że sprzęt jeździ regularnie do serwisu, wcale nie oznacza, że możecie w ogóle nie wnikać w jego stan techniczny. Nawet nieużywany motocykl może się zepsuć, albo stracić właściwości jezdne. Oto 4 rzeczy, które należy sprawdzić przed jazdą – może nie przed każdą, ale nie można o nich na dłużej zapominać:
Olej nie tylko w głowie
Siadając na motocykl, musimy mieć odpowiednią ilość oleju nie tylko w głowie, ale także w silniku. Przed każdą jazdą, jeżeli wasz motocykl wykazuje apetyt na olej, lub co jakiś czas, jeżeli nie konsumuje oleju, należy sprawdzać jego stan. Zapalenie się kontrolki oleju często może nastąpić zbyt późno i de facto oznaczać śmierć silnika lub też jego remont. Oczywiście są wyjątki, ale można założyć, że w znakomitej większości przypadków najzdrowszy stan oleju to maksymalny jego poziom przewidziany przez producenta.
Powietrze nie tylko w płucach
Tak, powietrze nie tylko nam potrzebne jest do życia. Silnik benzynowy nie odpali bez niego, ale koło praktycznie bez powietrza nadal będzie się kręcić. Bardzo częstym błędem motocyklistów jest zbyt rzadka kontrola ciśnienia powietrza w kołach ich jednośladów. Zbyt małe ciśnienie sprawia, że motocykl gorzej się prowadzi, wali się w zakręty, jest nieprzewidywalny i ospały, ciężko manewruje się nim przy małych prędkościach. Dodatkowo jazda na jednej atmosferze powoduje szybsze zużywanie się opon, a także ich odkształcenia na postoju. Mimo tego, że nie czujesz, iż coś złego dzieje się z twoim motocyklem, tak czy inaczej co jakiś czas sprawdź ciśnienie w kołach. Ważne jest też to, żeby nie przesadzić – napompowanie kół zbyt dużym ciśnieniem sprawia, że pojazd gorzej trzyma się drogi i jest bardziej nerwowy niż zwykle. Producent motocykla podaje z jakim ciśnieniem należy jeździć i tego się trzymajcie.
Hamulec nie tylko moralny
Hamulce to ważna rzecz. W życiu należy wiedzieć na co i przy kim możemy sobie pozwolić, a na motocyklu musimy mieć je w pełni sprawne. Niesprawne hamulce w motocyklu to wyrok, dlatego trzeba o nie dbać i sprawdzać ich stan. Co jakiś czas należy obejrzeć nasz układ hamulcowy, sprawdzić czy nie pojawiają się gdzieś wycieki, czy tarcze są czyste, wszystkie śruby dokręcone. Sam miałem taki przypadek, że konstrukcyjnie źle zaprojektowany zegerek odpadł w czasie jazdy i zabezpieczony nim bolec, którego zadaniem było trzymanie klocków, wypadł na asfalt razem z samymi klockami hamulcowymi. Hamowałem tyłem, gdyż mój motocykl miał tylko jeden zacisk i jedną tarczą z przodu. Straszne uczucie, gdy chcesz zahamować, a klamka wpada ci do końca i nic się nie dzieje. Zdecydowanie należy sprawdzać stan hamulców, a wiele osób o tym zapomina. Zawsze też przed rozpędzeniem się do większej prędkości zahamujcie najpierw, sprawdzając czy wszystko jest ok. Dzwon przy małej prędkości boli mniej, niż ten przy dużej.
Bądź widoczny, bądź bezpieczny
Kolorowy kask i odblaskowe ciuchy to nie wszystko. Zarówno prawo, jak i zdrowy rozsądek, wymagają od nas, by w czasie jazdy na motocyklu świeciły się jego światła mijania – nie tylko w nocy, ale i w dzień. O ile w nocy widzimy, czy światła działają, o tyle w słoneczny dzień warto skontrolować to czy się palą. Prosta sprawa, nawet siedząc na motocyklu, wystarczy wyciągnąć rękę przed reflektor tak, aby ten ją oświetlił. Nawet w ostrym słońcu zobaczycie, czy światło się świeci, czy nie. Tylne światło i światło stopu też należy skontrolować – możecie to zrobić podobnie jak z przednim reflektorem jeżeli macie długie ręce, a jeżeli nie to da się to zrobić stojąc obok motocykla.