Ta witryna u¿ywa plików cookie. Wiêcej informacji o u¿ywanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, mo¿na znale¼æ
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj wiêcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Poka¿ wszystkie komentarzeten Redaktor ma zupelna racje, nie ufaj przy zakupie nikomu bo wiekszosc jest z historyjkami ktore sa poprostu niewiarygodne: choroba, zona juz nie jezdzi, kupilem dom itd itd itd..... np. w niemczech przy kazdym przegladzie jest udokumentowany przebieg czyli jak sa papiery z kazdego przegladu to mozna wywnioskowac przebieg pojazdu. nie znaczy to jednak ze motocykl byl odpowiednio serwisowany :-) moj motocykl jest z roku 1993 czyli ma juz troche wiosen za soba, posiada on wszystkie przeglady w ktorym jest dokladnie zaznaczony przebieg, serwis w tym motocyklu w aso byl przeprowadzany tak jak u gory jest napisane przez pierwszego wlasniciela potem byl serwisowany przez mojego kolege a teraz ja go serwisuje wiec nie ma na to dokumentow poza rachunkami ktore ja sobie zatrzymuje. sprzedajac sprzet oddal bym wszystkie przeglady oswiadczajac "orginalny przebieg" a nie wyczytany z licznika oraz dokladne daty zmiany opon, klockow, plynu hamulcowego itd.oraz ze pojazd jest bezwypadkowy. w portalu internetowym zapisuje moje pojazdy tzn kazde tankowanie pojazdu oraz smarowanie lancucha , zmiane oleju itp. jak sie kiedys zdecyduje sprzedac pojazd ktory uzywam za granica to pewnie nie bedzie na niego chetnego z polski, dlatego ze on bedzie przekraczal cenowo wszystkie pojazdy co sie znajduja na polskim rynku :-) dlatego jest jak jest ze pojazdy ktorych np. w niemczech nie mozna nabyc za pewna kwote sa dostepne na polskim rynku znacznie taniej oraz z nizszym przebiegiem. podobnie jak z samochodami 1.9tdi rok 1998 i 120.000km , ludzie w niemczech nikt diesela nie kupuje ktory zasadniczo wiecej podatku kosztuje niz silnik benzynowy i jezdzi nim 6300km na rok, nawet recista nie kupuje bo to sie nie oplaca :-) wiec jak ktos takie bajki pisze to takiego sprzetu nie powienno sie wogole ogladac bo to szkoda nerwow i czasu :-)
OdpowiedzI co niby ma wynikac z twojego wpisywania kazdego smarowania lancucha na portalu internetowym? Stan ramy na dzien sprzedazy? Zaworow? Krzywek? Tylnego amora? Tworzysz taka sama legende jak ci ktorych podejrzewasz o klamstwo, kiedy mowia ze sprzedaja z powodu choroby, braku czasu itp i jest to tyle samo warte. Liczy sie tylko jedno: fizyczny i prawny stan motocykla na dzien sprzedazy. Reszta mozna sobie wypchac buty. A zeby sprawdzic stan fizyczny trzeba przyjechac. Rznac Sherlocka przez telefon mozna jedynie wyjsc na idiote
Odpowiedzno oczywiscie ze mozesz temu nie wierzyc, sa rachunki czesci wymienionych oraz wszystkie przeglady ktore mowia o przebiegu, oczywiscie ze nie mozesz rentgenem przeswietlic silnika. jazda testowa pokaze ogolny stan maszyny, zawieszenia czy prace silnika. wiesz ci ktorych podejzewam o klamstwo to niech mi przedstawia rachunki to bedzie ok, oni nic nie maja poza tym ze mi opowiadaja bajki, a tak na marginesie to kto daje sobie ten czas by takie rzeczy dokumentowac. od 1993 wszystkie przeglady i wszystkie rachunki sa do przedstwienia wrazie jak by byla maszyna kiedys sprzedawana :-) nie wiem czy jest wielu co moga taka historie przedstawic ;-)a jak ktos chce byc pewny na 100% niech idzie do salonu i sobie kupi nowy :-)
OdpowiedzMozesz sobie zbierac rachunki za olej i klocki, a w miedzyczasie dwa razy owinac sprzet wokol latarni, wyprostowac mlotem i wiedza o tym ze zmieniales klocki nie sprawi ze motocykl bedzie prostszy. Na to co chcesz ukryc rachunkow nie bedzie. Dlatego sprawdza sie stan, a nie kwity na wegiel.
Odpowiedzzycze ci bys mial szczescie z przyszla maszyna ktora bedziesz kupowal, by byla bez wypadku i zadbana, przeznacz wtedy wiecej znacznie wiecej niz 1000€ by tak bylo :-) a nie np. za Honda Sven Fifty czy Bandit 1200 - 4000zl z przebiegiem 40.000km i seriwisowana od a do z :-) takich nie ma :-)
Odpowiedz