Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeJa rozumiem że "Ścigacz" i że lubimy Korzenia i w ogóle chawudepe, ale jednak zupełnie nie wyglądało tak jak to jest opisywane, wersja Korzenia została zdementowana zarówno przez uczestników parady, jak i rodziców chorej dziewczynki na rzecz której podczas zlotu zbierana była kasa. Po pierwsze droga nie była zamknięta, zajścia miały miejsce podczas tzw. parady, czyli normalnego przejazdu przez miasto, publicznymi, otwartymi drogami. Z przodu co prawda jechał radiowóz, ale z boków i z przeciwka odbywał się normalny ruch. Korzeń robił co umiał przez całą trasę przejazdu i robił to zamaszyście, również pasem do jazdy na przeciwko, co podobno skończyło się jakimś telefonem na 112 (ale to już informacja nie potwierdzona - tak twierdzili tylko policjanci). Sam pokaz podobno był ustalony, ale na końcu, na jakimś większym parkingu i tam z całą pewnością spoko. Natomiast nie podczas przejazdu przez miasto. Tak więc nie szerzcie propagandy że zabrali mu prawo jazdy za stunt na pokazie, bo po pierwsze dostał 7 punktów karnych, a miał już ich tyle że podobno PJ było do zabrania tak czy owak już wcześniej, a na pewno z tymi siedmioma przekroczył limit. Więc po pierwsze prawo jazdy zatrzymano nie za stunt, a za punkty. Mandat był m.in. za brak dokumentów, jazdę na motocykli nie dopuszczonym do ruchu, brak obowiązkowego OC. Stuntowy motocykl nie miał świateł, migaczy itp. Taki motocyrk powinien być dostarczony na miejsce pokazu przyczepą, a nie upalany na drodze. Za jazdę bez trzymanki też coś tam dorzucili, ale to jest pewnie z 200zł i kilka punktów czyli mała część tego mandatu na który mu się nazbierało i raczej po prostu należało. Jechałby jak człowiek w paradzie, a pokaz odstawił na koniec, to żadnego dymu by nie było. A tak świrował i go psiarnia uwaliła. I wziąłby to na klatę jak mężczyzna, a jak pipka się teraz zasłania "charytatywnością" i "chorą dziewczynką". To jest już chamówa po prostu.
OdpowiedzI cała prawda przedmówcy. Jak umie, to niech frunie nad motocyklem. Warunek, miejsce zamknięte dla innych uczestników ruchu. Jako zawodowiec powinien szczególnie o tym wiedzieć.
OdpowiedzDokładnie. W 100% zgadam się z przedmówcą. Popieram
OdpowiedzW pełni popieram. Artykuł bez sensu najeżdża na policję poprawnie wykonującą swoją robotę.
Odpowiedz